KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie
  • Narodowy Instytut Wolności
  • ODR Bratoszewice
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych

WYSZUKIWARKA

Podsumowanie produkcji zwierzęcej w 2021: nie tylko ASF

Opublikowano 30.12.2021 r.
przez Redakcja KalendarzRolnikow.pl
2021 rok zapisze się w pamięci rolników jako kolejny rok walki z chorobami wirusowymi. Zapraszamy na podsumowanie produkcji zwierzęcej w 2021 r. 

Walkę tę - niestety - przegrywamy. Z każdym rokiem rośnie bowiem liczba ognisk ASF i ptasiej grypy, a w mijającym roku dochodzą do tego kłopoty z wścieklizną, a nawet z koronawirusem u norek...


To nie był łatwy rok. Hodowcy zwracają uwagę na bardzo niskie ceny żywca wieprzowego, wołowego i drobiu rzeźnego w porównaniu do wzrostów cen zbóż czy rzepaku,. Wraz z niewielkimi podwyżkami cen żywca rosną znacznie koszty samej hodowli - bioasekuracja, przygotowywanie odpowiednich planów mających dać na papierze bezpieczeństwo hodowanemu stadu i bardzo drogie pasze powodują, że wielu rolników mówi: produkcja zwierzęca jest nieopłacalna.

Trzoda chlewna i ASF

Zapowiedziane przez ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka wsparcie dla utrzymywania loch i prosiąt przez hodowców może zmienić obecną sytuację. W tej chwili w Polsce najbardziej opłaca się chów nakładczy - nazywany przez niektórych rolników hotelarstwem. Całość polega na tym, że do gospodarstwa przyjeżdżają z zagranicy prosięta wraz z paszą. Polski rolnik, jak hotelarz tylko te świnie oprząta i podaje im przywiezione z zagranicy pożywienie. Najczęściej nie wolno dodać niczego od siebie. Tak hodowany żywiec jest oznaczany jako pochodzący z Polski...


Tymczasem w Polsce są ogromne tradycje hodowli świń. Są też rasy trzody chlewnej, uznane za nasze tradycyjne dobro i... powoli zapominane z powodu przeważającej produkcji w postaci tuczu nakładczego. Może więc zapowiedziane przez ministra Kowalczyka wsparcie dla utrzymywania loch odbuduje hodowlę polskich ras rzeźnych świń - słynących daleko poza granicami kraju ze smakowitego mięsa.


Kolejny rok walki z ASF poza wydźwiękiem propagandowym nie przyniósł wiele dobrego. Ostatnie dane mówią o wystąpieniu w 2021 roku 124 ognisk afrykańskiego pomoru świń u trzody chlewnej, podczas gdy w 2020 roku ognisk u trzody chlewnej wykryto 104. Biorąc pod uwagę zwiększoną bioasekurację, chuchanie i dmuchanie na unijne przepisy i teoretycznie coraz większe zabezpieczanie stad przed ASF - trudno miniony uznać 2021 rok za udany. 


Ogniska ASF przy ,,ścianie wschodniej'' były w Polsce wykrywane od początku rozprzestrzeniania się choroby w naszym kraju w końcówce 2013 roku. W 2020 roku ASF dotarło do zachodnich województw. W 2021 roku utworzony został niejako pas łączący obie te części kraju przez ogniska stwierdzone w południowej części województwa łódzkiego.


Obrazu nieskutecznej walki z ASF dopełnia liczba ognisk choroby u dzików - w 2021 roku było ich ponad 3 tysiące. 
Jednak problem ASF nie ogranicza się do walki z samą chorobą. Rolnicy z terenów objętych restrykcjami, hodujący jednak zdrowe świnie, mają problem ze sprzedaniem swoich stad po normalnej cenie - choć zwierzęta są zdrowe. Dla wielu oznacza to całkowity b rak opłacalności produkcji i... dokładanie do każdej odchowanej sztuki. Kwoty padają rożne - od 100 do nawet 200 złotych za sztukę, co przy rosnących kosztach pasz nie powinno dziwić nikogo.

Drób i ptasia grypa

Sytuacja jest podobna - ptasia grypa zebrała w 2021 roku ogromne żniwo wśród hodowanych stad drobiu rzeźnego. Zutylizowano miliony sztuk drobiu - właśnie z powodu ptasiej grypy. W 2021 roku u drobiu hodowlanego wykryte zostało prawie 400 ognisk ptasiej grypy, z czego 60 od jesieni. Nowy sezon choroby właśnie się zaczyna...


W późnozimowych miesiącach 2021 roku wszystkie media epatowały wielkimi stratami związanymi z utylizacją wielu milionów sztuk ptaków. Przygotowywano nawet wielki grzebowiska, które były - co zrozumiałe - oprotestowywane przez mieszkających w pobliżu rolników. Jak wiemy, wirus H5N8 lubi chłód, bardzo długo utrzymuje się w stanie aktywnym podczas chłodnych dni, więc nowy sezon na ptasią grypę dopiero się zaczyna. Z informacji udostępnionej przez Głównego Lekarza Weterynarii widać, że znaczna większość przypadków stwierdzonych w ostatnim czasie wykryto w stadach komercyjnych. Przypadki ptasiej grypy u drobiu przyzagrodowego można policzyć dosłownie na palcach jednej ręki.


Warto przypomnieć, co o chowie przyzagrodowym i komercyjnym mówili dwaj europosłowie: Krzysztof Jurgiel i Zbigniew Kuźmiuk. Co prawda ich wystąpienie do Komisji Europejskiej dotyczyło ASF, ale trudno nie zauważyć, że sprawa wygląda podobnie także przy produkcji drobiu. Jurgiel i Kuźmiuk zauważyli, ze znacznie mniej przypadków ASF jest wykrywanych w chowie przyzagrodowym. Dlatego zdaniem europosłów ograniczenia i koszty związane z szeroko rozwiniętą bioasekuracją powinny być nieco inne dla wielkich stad hodowlanych i dla gospodarzy, którzy hodują kilka lub kilkanaście sztuk na własne potrzeby.


Drogie pasze...

Inflacja dopiero się rozpędza. Wzrost cen paliw w Europie spowodował wzrost cen wszystkich produktów, do których produkcji paliwa są wykorzystywane czyli dosłownie wszystkiego. Kto nie produkuje własnej paszy i musi ją kupować - ten traci dosłownie z tygodnia na tydzień, bo ceny pasz rosną w szalonym tempie. Trudno powiedzieć, czy ktokolwiek może na tym zyskać - pewne jest jednak, że najmniejsze straty poniosą ci hodowcy, którzy będą mogli wykorzystać własne pasze lub... pastwiska. To dla konsumentów dobra wiadomość - od lat wiadomo, że mleko krów wypasanych na trawie jest smaczniejsze niż karmionych kiszonkami. Takie mleko osiąga też lepszą cenę. jednak w przypadku drożejącej żywności - co zapewne bardzo szybko przyspieszy na przednówki - wielu Polaków liczących się z każdym groszem będzie zmuszonych do wybrania produktów tańszych, a nie lepszych. Choć niewątpliwie produkty wysokiej jakości, choćby mleko ekologiczne, na pewno znajda odbiorców jeśli nie w kraju to poza granicami.


Drogie, z każdym miesiącem droższe pasze, mogą być największym ograniczeniem dla opłacalnej hodowli zwierząt w 2022 roku.


Koronawirus u norek

W 2020 roku Sejm pośpiesznie uchwalił ustawę zakazującą chowu zwierząt na futra. Można dyskutować, czy taki zakaz rozwiązałby problem - większość osób z branży mówiło jednak otwarcie: jeśli my nie będziemy hodować zwierząt na futra, to będą to robić hodowcy w innych krajach - dla tych samych odbiorców. Jeśli więc uważamy, ze hodowla zwierząt na futra jest zła trzeba przekonać konsumentów, by takich futer nie kupowali.


Tymczasem w 2021 roku zamiast ustawy hodowle norek trzebi koronawirus. W 2021 roku stwierdzono 9 ognisk wirusa w hodowlach zwierząt futerkowych - oznacza to, kilkadziesiąt tysięcy zwierząt zostało zutylizowanych z powodu  SARS-CoV-2.

Jaki będzie 2022 rok?

Drożejące paliwo i pasze powodują, że może to być rok dla wielu hodowców krytyczny. Jeśli pojawią się rozwiązania wspierające rodzimą hodowlę - być może producenci będą mieli szansę na choć niewielką opłacalność produkcji. Jakość polskiej produkcji zwierzęcej doceniana jest przez konsumentów nie tylko w Polsce, ale także w UE i w krajach trzecich. Oby więc producenci mieli szansę na dobre ceny i oby konsumentów było stać na zdrowe polskie produkty zwierzęce.

kontakt1.jpg Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO