Będą zmiany w ustawie o rybołówstwie

Rząd zajmuje się właśnie zmianami w rybołówstwie, które mają uporządkować sytuację na Bałtyku. Szczególnie jeśli chodzi o to kto, kogo i pod jakim kątem może kontrolować. 

Najważniejszą zmianą nowego prawa będzie powołanie Głównego Inspektoratu Morskiego w Słupsku. Tym samym przestaną istnieć 3 okręgowe instytucje kontrolujące, a także 14 oddziałów terenowych. Jedna, spójna instytucja ma koordynować sytuację na polskim morzu, jednakowo traktować wszystkich rybaków na Bałtyku oraz egzekwować przepisy Wspólnej Polityki Rybołówstwa UE. 

To nie jedyne zmiany czekające rybaków. Zaraz po wakacjach Bruksela ma zdecydować o limitach połowów dla poszczególnych krajów nadmorskich. Armatorzy spodziewają się zbyt optymistycznych kwot, jak na możliwości samego Bałtyku. Od 2 lat polski rząd i rybacy alarmują o bardzo niskiej liczebności, szczególnie dorszy. Na tyle małej, że rybacy od miesięcy zgłaszali problem ze złowieniem dopuszczalnych ilości Podobne zastrzeżenia zgłaszają także Litwini, Łotysze, Duńczycy oraz Niemcy. 

O ograniczenie połowów dorszy na Bałtyku stara się nie tylko polski rząd, ale i Europejski Trybunał Obrachunkowy, który wytyka rybakom nie tylko przełowienia, ale także niewystarczającą kontrolę. Według tej instytucji, w poszczególnych krajach członkowskich nie ma wystarczającego systemu rejestracji  statków. Dane posiadane przez KE i poszczególne państwa unijne nazbyt się różnią. W dodatku satelitarny system monitorowania połowów dotyczy niewielkiej części kutrów, a te największe jednostki nie są w ogóle objęte tym programem.   

Redakcja KalendarzRolnikow.pl     Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj