KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Narodowy Instytut Wolności
  • ODR Bratoszewice
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie

WYSZUKIWARKA

Czy katolik może... być wegetarianinem?

Opublikowano 24.04.2018 r.
Wraz ze wzrostem zainteresowania zdrowym stylem życia, a więc również zdrowym sposobem odżywania, coraz częściej słyszymy o intrygujących propozycjach różnych dietetycznych wariacji możliwości. O ile wiemy, na czym polega wegetarianizm, to już takie praktyki jak weganizm, witarianizm, owowegetarianizm, czy sprautarianizm kojarzą się nam już raczej kosmicznie, a co tu dopiero mieć rozeznanie, czy jako katolicy możemy czymś takim się zainteresować. Przyjrzyjmy się temu z bliska…

    1. O czym się mówi?

Wegetarianizm to świadome i celowe wyłączenie z diety mięsa, w tym ryb i owoców morza, jak również niektórych produktów pochodzenia zwierzęcego. To ostatnie kryterium różnicuje wegetarianizm na rożne odmiany. Nie będę wymieniał wszystkich możliwości, ale tylko te charakterystyczne, które pomogą nam znaleźć odpowiedź na pytanie, „czy katolik może…?” I tak, owolaktarianizm to najbardziej znana odmiana wegetarianizmu, która wyklucza z jadłospisu potrawy mięsne, ale dopuszcza niektóre produkty pochodzenia zwierzęcego jak nabiał, jajka, miód. Weganizm polega na wyłączeniu z diety wszelkich produktów pochodzenia zwierzęcego, a więc nie spożywa się mięsa, mleka, serów, jaj, miodu. Wreszcie frutarianizm, który wyklucza z diety wszelkie produkty pochodzenia zwierzęcego oraz te produkty roślinne, które dla pozyskania wymagałyby – jak mówią wyznawcy tej teorii – „uśmiercenia” danej rośliny. Marchewka – nie, bo trzeba unicestwić ją całą, ale już natka pietruszki, jabłka, gruszki, pomidory etc – tak…

    2. Ważny jest motyw

Też byłem zaskoczony, kiedy przeczytałem o frutarianizmie. Stwierdzenia o „uśmierceniu” rośliny tylko zachęcają, aby przyjrzeć się temu fenomenowi z bliska. Otóż, przy ocenie danego zachowania musimy zawsze uwzględnić motywacje, czyli to, dlaczego decydujemy się na jakieś zachowanie. Oczywiście są sytuacje, które zawsze, bez względu na działania, są moralnie złe, ale o tym w innym odcinku naszego cyklu. Jeśli więc wegetarianizm podejmowany jest ze względów zdrowotnych, to znaczy, kiedy lekarz lub dietetyk wskazuje, że ze względów na pewne dysfunkcje naszego układu trawiennego należałoby, albo ogólny stan organizmu należałoby wykluczyć ze swojej diety takie czy inne produkty, nie ma w tym nic złego. Jeżeli zaś motywem jest ideologia, która nie mając wystarczających podstaw naukowych tworzy swego rodzaju pseudofilozofię, a więc również swoistą antropologię, czyli cały system pojmowania człowieka i świata, a więc również i etykę, tutaj może zachodzić sprzeczność z chrześcijańska wizją świata i człowieka. Jeśli w tak pojętej etyce nie jemy marchewki, bo żeby ją zjeść musielibyśmy ją uśmiercić, a przy tym zadać jej ból, tym bardziej nie jemy mięsa, bo i zwierzaki giną, to sprzeciwia się to biblijnej antropologii, która mówi, o człowieku jako szczycie stworzenia, o człowieku dla którego został stworzony świat widzialny i z którego – w sposób racjonalny – może i powinien korzystać. Tego typu ideologie często „uduchawiają” świat zwierząt roślin i rzeczy, przypisując istnienie w niech niematerialnych pierwiastków, swego rodzaju „dusz”, stawiając tym samym godność człowieka, na równi z godnością pomidora, czy kabaczka.

    3. Chrześcijaństwo zgodne z naturą – wegetarianizm nie taki naturalny

Najdziwniejsze jest to, że wiele zwolenników wegetarianizmu, podejmowanego ze względów etycznych powołuje się na rzekome „życie zgodne z naturą”. Kiedy spojrzymy jednak na zachowania praludzi, którzy uchodzili – z oczywistych względów – za żyjących blisko natury, bardzo szybko się przekonamy, że nie mieli wątpliwości, czy polować na zwierzynę w puszczach, lasach i dżunglach, czy też nie. Wegetarianizm podejmowany z pobudek innych niż zdrowotne, czy medyczne może być więc albo nierozsądnym uleganiem społecznej modzie, albo intencjonalnym opowiedzeniem się po stronie – obcej chrześcijaństwu i często sprzecznej z rozumną naturą ludzką – wizji świata.

 

 

kontakt1.jpg Ks. Tomasz Ślesik
 
 
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj

Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO