Dwa nowe ogniska ASF. Czy będzie jeszcze gorzej?
Doświadczenia minionych lat każą na to pytanie odpowiedzieć twierdząco. Co roku bowiem, od pierwszego wystąpienia afrykańskiego pomoru świń na terenie Polski, choroba ,,uaktywnia się'' w ciepłych miesiącach. O ogniskach ASF u świń najczęściej byliśmy informowani w czasie wiosny i lata. W tym roku jest podobnie.
Dwa najnowsze ogniska ASF zostały wykryte w powiecie chełmskim w woj. lubelskim. Pierwsze z ognisk wykryto w gospodarstwie, w którym utrzymywano 661 świń, położonym w gminie Sawin, a drugie gospodarstwie, w którym utrzymywano 15 świń, położonym w gminie Wierzbica. Trudno podejrzewać, że gospodarstwo, w którym hodowane jest 600 świń nie przestrzega zasad bioasekuracji. Być może więc wirus dotarł do gospodarstwa z paszą. Ale to jest tylko gdybanie.
Hodowcy mają pretensje do myśliwych, którzy nie chcą wybijać dzików ,,w pień'' i mówią, że nie są plutonem egzekucyjnym. Z drugiej strony - trzoda chlewna w gospodarstwach, gdzie wykryto wirusa także jest uśmiercana - jak widać z komunikatów Głównego Lekarza Weterynarii w gospodarstwie na Lubelszczyźnie ubito ponad 600 świń.
ASF niebezpiecznie zbliża się do województw, które są prawdziwymi potentatami w produkcji trzody chlewnej. Czy jest możliwość zatrzymania wirusa? Czy możliwość wybudowania płotu na wschodniej granicy kraju coś zmieni? O taki płot zabiegali 2 lata temu rolnicy z Lubelszczyzny, wtedy jeszcze wirusa wykrywano jedynie w części województwa podlaskiego. Dziś wirus jest nawet w centrum kraju, w Warszawie i okolicach, a letnia turystyka może spowodować, że choćby na butach po spacerze w lesie wirus zostanie zawleczony i w inne regiony kraju. Oby tak się nie stało.
Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|