Hodowcy świń oburzeni!
Zawieszenie wypłaty odszkodowań związane jest często z drobnymi uchybieniami bioasekuracyjnymi, nieprawidłowościami z identyfikacją zwierząt lub opóźnień w zgłaszaniu zmian w stadzie (w tym zwierząt padłych).
Rozumiemy, że wydatkowanie środków publicznych na odszkodowania powinno być zgodne z prawem. Nasuwa się jednak refleksja, czy prawo to nie jest zbyt restrykcyjne i służy celowi jakim jest zawalczenie ASF – mówi Aleksander Dargilewicz z Krajowego Związku Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej.
Rolnik, który otrzymał decyzję o zawieszeniu wypłaty odszkodowania, automatycznie zostaje pozbawiony środków do życia i jest stawiany na skraju bankructwa. Szczególnie jest to dotkliwe w tych rodzinach rolniczych, które wyspecjalizowały się w produkcji trzody chlewnej i utrzymywały kilkaset sztuk zwierząt.
Inspekcja Weterynaryjna nie informuje o terminie wyjaśnienia sprawy, co potęguje atmosferę niepewności i braku zaufania do jej działań. Zamiast współpracy jest rozgoryczenie i poczucie krzywdy.
Środowisko rolników, broniąc się przed niezrozumiałymi dla nich praktykami inspektorów, ustawia się kontrze do działań administracyjnych. Coraz częściej organizowane są protesty wymierzone w Inspekcję Weterynaryjną. W takich warunkach , jak zaznaczają producenci świń skuteczność prowadzonych działań nastawionych na zwalczanie ASF staje pod znakiem zapytania.
Dlatego zdaniem KZP – PTCH należy się zastanowić nad zmianą przepisów prawnych tak, aby warunkowały wysokość wypłacanych odszkodowań od skali nieprawidłowości stwierdzonych w gospodarstwie.
Na dzień dzisiejszy mamy bowiem taką sytuację, w której nawet drobne, często nieświadome uchybienie może w konsekwencji doprowadzić rolnika do bankructwa z powodu pozbawienia lub długotrwałego zawieszenia wypłaty odszkodowania – podsumowuje Dargilewicz
Sergiusz Baar
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|