Słonecznik zamiast rzepaku - czy jest szansa na dopłaty?
Jak przekonuje Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej, słonecznik zwyczajny jest rośliną uprawianą w ilościach towarowych we wszystkich krajach sąsiadujących z Polską.
- Dotychczas w naszym kraju większe plantacje tej rośliny należą do rzadkości - wyjaśnia prezes LIR. - Jego uprawa ogranicza się głównie do ogródków przydomowych i niewielkich powierzchni przeznaczonych na sprzedaż jako warzywo o jadalnych nasionach. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest bardzo wiele. Za główną jednak należy uznać fakt, że w naszych warunkach glebowo – klimatycznych uprawa słonecznika daje znacznie mniejszy dochód niż uprawa rzepaku – głównej polskiej rośliny oleistej. To z tego powodu upowszechnienie jego uprawy bez dodatkowego wsparcia jest praktycznie niemożliwe.
Tymczasem zalety i korzyści jakie może dać uprawa słonecznika są bardzo liczne. Słonecznik ma wiele wartości odżywczych, a olej z niego jest nie tylko zdrowy, ale i wyjątkowo smaczny i z powodzeniem zastąpić może oliwę w sałatkach czy surówkach. A jednak - choć pogoda do uprawy słonecznika jest coraz bardziej sprzyjająca, dużych plantacji u nas nie ma.
Zdaniem samorządu rolniczego z województwa lubelskiego powodem jest przede wszystkim uniezależnienie krajowego przemysłu olejarskiego od importu nasion i surowego oleju słonecznikowego oraz zwiększenie krajowej produkcji białkowych komponentów paszowych - tymczasem paszowa wartość śruty słonecznikowej jest porównywalna z sojową lub rzepakową. Słonecznik jest odporny na suszę, wprowadzić może dodatkowe urozmaicenie płodozmianu (co jest istotne przy założenia Europejskiego Zielonego Ładu). Wiele wskazuje więc na to, że przynajmniej częściowo można by zastąpić rzepak słonecznikiem - tym bardziej w czasie nacisku na zwiększenie bioróżnorodności., urozmaicenie płodozmianów i poszerzenie bazy poużytkowej dla pszczelarzy. Nie bez znaczenia jest też przynajmniej częściowa możliwość zastąpienia rzepaku słonecznikiem.
- Od kiedy znacznie wzrosło zapotrzebowanie na olej rzepakowy to udział rzepaku w strukturze zasiewów w Polsce zaczął szybko rosnąć. W niektórych gospodarstwach doszło do radykalnego uproszczenia płodozmianów. Wcale nierzadka jest uprawa rzepaku co drugi rok – na przemian z pszenicą i brak niszczenia samosiewów rzepaku po żniwach. W ten sposób w niektórych gospodarstwach rośliny krzyżowe „nie schodzą” z pól przez większą część roku. To powoduje wzrost presji chorób, szkodników i chwastów - wyjaśnia prezes Jędrejek.
Lubelska Izba Rolnicza wskazuje także na ograniczenia dla uprawy rzepaku, jakie niesie ze sobą wycofywanie kolejnych substancji czynnych w środkach ochrony roślin. Czy w tej sytuacji uprawa słonecznika w regionach, gdzie jest to możliwe, nie byłaby idealnym rozwiązaniem?
Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|