Trzmiele - to warto o nich wiedzieć!
Liczebność trzmieli wzrasta od wiosny do lata, pszczoły samotnice występują w określonych porach sezonu – głównie wczesną wiosną i latem. Pszczoła miodna natomiast tworzy trwałe liczebnie rodziny. Jednak ze względu na zmniejszenie liczby rodzin pszczoły miodnej i jej słabą kondycję wiosenną, trzmiele i pszczoły samotnice stają się ważnym alternatywnym zapylaczem sadów, ogrodów i upraw polowych.
Wykorzystanie do zapylania trzmieli okazało się bardzo efektywne. Pszczoły latają w linii prostej, natomiast trzmiele chaotycznie oblatując rośliny, idealnie nadają się do zapylenia krzyżowego kwiatów. W wyniku tego zwiększa się liczba nasion w owocach, a także masa owoców i ich jakość oraz wzrasta również ich odporność na choroby z uwagi na grubszą skórkę. Trzmiele są owadami wibrującymi, co sprawia, że z kwiatu spada więcej pyłku, natomiast większy ich rozmiar oraz ilość włosków na ciele, wpływa również na przenoszenie większej ilości pyłku. Ponadto trzmiele odwiedzają w tym samym czasie znacznie więcej roślin, a dzięki temu, że są większe i bardziej owłosione, mogą latać w pochmurną i wietrzną pogodę już przy temperaturze 8ºC. Zdarza się, że niektóre trzmiele pozostają na roślinach na noc. Pszczoły do wylotu z ula muszą mieć temperaturę 15ºC. Problemy z efektywnością trzmieli mogą wystąpić podczas gorących dni, ponieważ wtedy zajmują się chłodzeniem jaj i larw w gnieździe. Dlatego trzmiele można wykorzystać do uzupełnienia zapylania przez pszczoły. W porannych godzinach, gdy jest chłodno dobry lot wykonają trzmiele, a w godzinach popołudniowych, gdy jest gorąco pszczoły.
Potrzeba pełnego i pewnego zapylenia kwiatów w intensywnej produkcji w szklarniach i sadach spowodowała, że dzikie owady, jakimi są trzmiele, stały się produktem handlowym. Intensyfikacja roślin uprawnych oraz malejąca ilość nieużytków i miedz, na których owady mogą się naturalnie rozwijać, spowodowały gwałtowne zmniejszenie ich populacji. Dodatkowo liczbę owadów zapylających ogranicza stosowanie środków ochrony roślin. Sytuacja ta spowodowała konieczność wprowadzania do upraw uli z pszczołami i trzmielami.
Obecnie trzmiele wraz ze specjalnie skonstruowanymi ulami bez problemu można nabyć w handlu. W Polsce występuje 30 gatunków trzmieli, z tego 12–15 w terenach rolniczych. Oblatują one wiele gatunków roślin, w tym takich, których nie mogą zapylić robotnice pszczoły miodnej z powodu specyficznej budowy ich kwiatów (np. lucerna) bądź są niedostatecznie zapylane, jak długorurkowe kwiaty wyki, bobu, koniczyny czerwonej. Jest tam głęboko ukryty nektar, niedostępny dla robotnic pszczoły miodnej z powodu krótkich języczków (6–7 mm). Języczki trzmieli są znacznie dłuższe, dochodzące do 9–24 mm.
Wykorzystanie trzmieli do zapylania pomidorów obniżyło koszty uzyskiwania owoców w porównaniu z technologią harmonizacji kwiatów. Ponadto owoce są znacznie lepszej jakości, dobrze wypełnione, twarde i równomiernie wybarwione, nadające się do transportu i dłuższego przechowywania.
Cykl rozwojowy trzmiela różni się od pszczoły miodnej. Nie potrafi on gromadzić zapasów i tylko zapłodnione w poprzednim roku młode samice (matki) trzmieli zimują. Opuszczają one zimowlę w początkach kwietnia i zakładają gniazda na powierzchni ziemi, w norach gryzoni, w dziuplach i na strychach. We wnętrzu matka buduje z wosku dużą komórkę na nektar i obok miseczkę, którą wypełnia pyłkiem. Składa do niej 4–6 jaj, zasklepia woskiem i ogrzewa swym ciałem. Po pewnym czasie do pierwszej samica dokleja kolejne kolebki z jajami, które po wylęgu larw (po 3 dniach) łączą się w jedną większą kolebkę. Larwy w różnym stadium rozwoju żyją obok siebie, zjadając pyłek uzupełniany przez matkę. Dojrzałe larwy przędą owalne kokony i w ten sposób rozdzielają się. Matka zbiera z tworzących się kokonów wosk i używa do budowy nowych kolebek. Po wygryzieniu się robotnic puste kokony (otwarte u góry) służą do przechowywania nektaru i pyłku. 2–3-dniowe robotnice podejmują pracę jako zbieraczki oraz pomagają matce w rozbudowie gniazda. Od tej pory matka pozostaje w gnieździe. Liczebność rodzin trzmieli wynosi zwykle 40–200 osobników w zależności od gatunku, bazy pożytkowej, pogody i pasożytów. W połowie lata pojawiają się młode samice oraz partenogenetyczne samce, które są samodzielne i oblatują kwiaty. Zapłodniona matka po locie godowym nie wraca już do macierzystego gniazda, lecz wyszukuje sobie odpowiednie miejsce na zimowlę. Na przełomie sierpnia–września stara matka ginie, robotnice stopniowo wymierają i rodzina przestaje istnieć. Jedynie przy ciepłej jesiennej pogodzie i obfitym pożytku niektóre z robotnic mogą utrzymywać się w gnieździe nawet do końca października.
Trzmiele nie latają za pożytkiem daleko i większość ich gatunków zakłada gniazda w ziemi lub na jej powierzchni. Dla lepszego więc zapylenia upraw, powinny gnieździć się na bliskich nieużytkach rolniczych (miedze, rowy, skarpy, wały przeciwpowodziowe, śródpolne zadrzewienia, przydroża). Nieużytki mają jeszcze i tę zaletę, że kwitnące na nich drzewa, krzewy i rośliny zielne uzupełniają luki między pożytkami, które dają uprawy polowe i sadownicze. Jest to bardzo ważne, ponieważ trzmiele nie gromadzą większych zapasów. Każdy okres przerwy w pożytku hamuje rozwój gniazd, a dłuższy – może prowadzić nawet do ich ginięcia. Już przy 2-dniowym braku pyłku trzmiele wyrzucają larwy, a ich wychów wznawiają dopiero z nawrotem pożytku. To jednak nie powetuje strat, jakie ponosi rodzina. Na kolejno zakwitającej plantacji nasiennej zagęszczenie oblatujących ją trzmieli będzie niskie, co nie zapewni plantatorowi opłacalnych plonów nasion. Dotyczy to zwłaszcza tych roślin, których kwiatów pszczoła miodna nie może zapylić. Sytuacja pszczoły miodnej, zwłaszcza wobec zagrożenia pasożytem Varroa i wielu chorobami jest również trudna. Lecz i dla niej nieużytki są ważną bazą pożytkową. W tej sytuacji należy dążyć do urozmaicania krajobrazu rolniczego poprzez tworzenie pasów zadrzewień o takim doborze drzew, krzewów i roślin zielnych, w tym głównie bylin, aby zapewniały pożytecznym owadom obfity wziątek nektarowo-pyłkowy, dostępny w różnych porach sezonu.
Danuta Dyks KPODR w Minikowie Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|