Rodzynki - warto jeść nie tylko "od święta"
Rodzynki
Rodzynki znakomicie sprawdzają się jako składnik popularnych w trakcie Bożego Narodzenia wypieków, takich jak makowiec i sernik, czy też tradycyjnej kutii. Wykorzystuje się je także do przyozdabiania pierników.
Po rodzynki warto jednak sięgać w ciągu całego roku. Nie tylko sprawdzają się jako przekąska, ale można wykorzystać je także podczas przygotowywania np. domowego kwasu chlebowego. Swój charakterystyczny słodki smak zawdzięczają obecności rożnego rodzaju naturalnych cukrów (składają się z nich w około 70 procentach).
Jak powstają rodzynki? To suszone winogrona
Do ich przygotowywania wykorzystuje się specjalne, bezpestkowe odmiany winogron. Są one suszone w tunelowych suszarniach lub z wykorzystaniem energii słonecznej (tak robi się w przypadku rodzynek ekologicznych). Tradycyjnie suszone winogrona układane są na papierowych arkuszach wystawione na działanie promieni słonecznych przez około 3 tygodnie (co jakiś czas są odwracane). Najbardziej popularnym w Polsce rodzajem rodzynek są pochodzące z Turcji rodzynki sułtańskie (swoją nazwę przejęły po bezpestkowej odmianie winogron), ale istnieją także inne rodzaje, np.: damascenki, sułtanki perskie, koryntki albo rodzynki włoskie. Przy zakupie rodzynek warto zwrócić uwagę, na to czy były siarkowane.
Rodzynki - właściwości
Zachowują one wiele dobroczynnych składników zawartych w świeżych owocach. Bardzo cenne są przeciwutleniacze pomagają w ochronie przed chorobami układu sercowo-naczyniowego. Dzięki obecności potasu suszone wpływają na obniżenie poziomu ciśnienia krwi. Z kolei błonnik pokarmowy i kwas winowy (jego zawartość w winogronach jest szczególnie duża) korzystnie wpływają na pracę jelita grubego. Mało kto wie, że rodzynki są także dobrym źródłem wapnia, dlatego ich spożywanie zaleca się dzieciom i kobietom w okresie menopauzy. Jedzenie rodzynek pomaga w koncentracji - dlatego sięgajmy po nie także wtedy, gdy potrzebujemy mobilizacji i skupienia.
Magdalena Przybylak-Zdanowicz
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj |