Suszone morele i ich właściwości kosmetyczne

Morele do pielęgnacji skóry
W tradycyjnej medycynie dalekiego wschodu morele zalecane są w pielęgnacji skóry. Dlaczego? Dzięki dużej zawartości beta – karotenu kosmetyki na ich bazie pomagają skórze odzyskać miękkość jędrność i gładkość. W Japonii olej z nasion moreli wykorzystuje się przy produkcji kremów do pielęgnacji dłoni.
Pozytywne oddziaływanie moreli na skórę wykorzystywane jest w leczeniu trądziku młodzieńczego. Dermatolodzy zalecają dostarczanie organizmom beta – karotenu nastolatkom mającym problemy z pryszczami. Zjedzenie suszonych moreli może być prostym, smacznym i zdrowym sposobem, by to zrobić!
Morele dla zdrowia
Oprócz korzystnego wpływu na kondycję skóry, beta – karoten jest istotnym elementem codziennej profilaktyki udaru mózgu. Korzystnie wpływa także na wzrok i kondycję oczu.
Na kondycję skóry korzystnie wpływa nie tylko stosowanie „morelowych kosmetyków”, ale także jedzenie. Zarówno świeże, jak i suszone morele często wchodzą w skład diet odmładzających.
Oprócz właściwości odmładzających, owoce te docenia się za zawartość witamin. Są znakomitym źródłem niezbędnych dla organizmu witamin A (ta witamina korzystnie wpływa na pracę wzroku), E, C. Obfitują również w składniki mineralne, np. potas, który korzystnie wpływa na ciśnienie krwi i pracę naczyń krwionośnych w mózgu. Morele dostarczają naszym organizmom porcję cennego błonnika i mającego właściwości antynowotworowe likopenu.
Mało kto wie, że walory zdrowotne suszonych moreli doceniła nawet amerykańska Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA)! Wchodzą w skład menu serwowanego w trakcie wypraw w kosmos.
Jak kupować suszone morele?
Przede wszystkim zachęcamy do zwracania uwagi na kwestię konserwowania z wykorzystaniem dwutlenku siarki. Prostym sposobem na sprawdzenie czy morele były „siarkowane” jest ich barwa. Jasne i święcące owoce zawierają konserwant, a ciemniejsze, brązowe nie. Najlepiej jednak czytać etykiety – na nich musi być zawarta stosowna informacja. Dlaczego zawsze lepiej jest sięgnąć po bakalie niesiarkowane.
Magdalena Przybylak-Zdanowicz
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj |