KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Narodowy Instytut Wolności
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie
  • ODR Bratoszewice

WYSZUKIWARKA

Bezumowne użytkowanie gruntów rolnych - dobra czy zła wiara?

Opublikowano 23.06.2022 r.
Zdarza się, że właściciel działki rolnej rezygnuje na jakiś czas z jej użytkowania. Jakież jest jego zdziwienie, gdy po powrocie na pole okazuje się, że dana parcela jest zajęta i wykorzystywana przez kogoś innego…

Bezumowne użytkowanie gruntów rolnych

Bezumowne użytkowanie gruntów rolnych

Co właściciel powinien zrobić w takiej sytuacji? Jak to wygląda w świetle prawa? Otóż, zgodnie z przepisami zawartymi w Kodeksie cywilnym art. 222-231 k.c. (Dział 5 k.c. ochrona własności), bezprawne i bezumowne korzystanie z gruntu wiąże się z obowiązkiem zapłaty wynagrodzenia jej właścicielowi. Jeżeli nie została zawarta umowa dzierżawy, może on dochodzić swoich roszczeń w ramach postępowania cywilnego, pod warunkiem, że między stronami nie doszło do porozumienia w sprawie korzystania z nieruchomości. 

Oczywiście, najlepiej dogadać się z nieprawnym użytkownikiem co do należnej gratyfikacji, jednak nie zawsze jest to proste. 

Po złożeniu pozwu, sąd najpierw weryfikuje, w jaki sposób doszło do bezumownego korzystania z gruntu, jak strona oskarżona weszła w posiadanie lub użytkowanie bez tytułu prawnego, czyli np. umowy dzierżawy. Następnie ocenia, czy zaistniała dobra lub zła wiara ze strony nieprawowitego użytkownika nieruchomości, czyli czy doszło do samoistnego posiadania w złej czy w dobrej wierze. 

Ta ocena ma wpływ na określenie skutków prawnych, a co się z tym wiąże – finansowych (za bezumowne wykorzystanie gruntu), dotyczących szczególnie wynagrodzenia za użytkowanie bądź pogorszenie stanu działki. Właściciel gruntu ma prawo żądać zapłaty, ale bardzo istotne jest udowodnienie, że pozwany zajął jego nieruchomość i korzysta z niej w złej wierze. 

Osoba, która korzysta bezumownie z gruntu, do którego nie ma prawa własności, staje się posiadaczem w złej wierze wówczas, gdy jest świadoma, że łamie prawo (wie, że nie jest prawnym właścicielem działki, ale mimo to przywłaszcza ją sobie i użytkuje). Zła wiara występuje również, kiedy dana osoba rzeczywiście nie wie (a powinna), że dane prawo jej nie przysługuje. Zajmuje ona na przykład część nieużytku rolnego, który wg niej nie należy do nikogo, sama nie jest jego właścicielem, a mimo to użytkuje te grunty. Czas, w którym posiadacz samoistny w dobrej wierze staje się posiadaczem w złej wierze jest najczęściej kwestią sporną, a o jej rozstrzygnięciu decyduje sąd. Jeżeli udowodni użytkowanie gruntu w złej wierze, może ustalić – na wniosek właściciela – wysokość czynszu, który by mu się należał, gdyby jego własność była użytkowana na podstawie umowy dzierżawy. Kwota ta jest ustalana osobno dla każdego roku bezumownego korzystania z działki, według rynkowych stawek. Właściciel musi złożyć pozew o zapłatę wynagrodzenia

Powinien on zawierać przede wszystkim określenie:

  • wysokości kwoty, której zasądzenia się domaga 
  • okresu, za który ma nastąpić zapłata.

Trzeba wiedzieć, że roszczenie za bezumowne korzystanie z gruntów upływa po 10 latach, czyli właściciel może ubiegać się o zapłatę za korzystanie z działki rolnej tylko za okres do 10 lat wstecz. Inaczej mają się sprawy, gdy samoistny posiadacz udowodni podczas rozprawy sądowej, że korzystał z działek w dobrej wierze. Nie ponosi wtedy odpowiedzialności i nie jest zobowiązany do wynagradzania właściciela za ich wykorzystanie lub pogorszenie stanu działki. Ponadto, co ważne, zgodnie z art. 224 § 1. k.c., może czerpać wszystkie korzyści związane z użytkowaniem działki. Ma jednak obowiązek zapłaty wynagrodzenia dopiero od chwili, w której dowiedział się o wytoczeniu przeciwko niemu powództwa o wydanie nieruchomości (art. 224 § 2 k.c.).Tak jest, m.in. w sytuacji, w której ktoś użytkuje bezumownie działkę w przekonaniu, że jest ona jego własnością (bo na przykład przylega do jego użytków rolnych) i zajął jej część w przeświadczeniu, że jest to teren należący do niego. 

Jest jednak jeszcze jedna ważna zasada: kto zasiał, ten zbiera! Polskie prawo stanowi bowiem, że ten, kto pierwszy zasieje, ten zbiera. I tu rodzą się naprawdę trudne sytuacje. Rośliny rosnące na nieruchomości teoretycznie należą od chwili ich zasadzenia lub zasiania do właściciela gruntu, jako części składowe tego terenu. Nie znaczy to jednak, że może on zniszczyć zasiewy wykonane przez inną osobę. W takiej sytuacji, gdy ktoś bezprawnie wykorzystał nie swoje pole i posiał czy posadził coś na nim, a właściciel te uprawy przeorze i dokona nowych, własnych, to dziki właściciel może wytoczyć przeciwko temu prawowitemu sprawę o ochronę naruszonego posiadania. Kogo w tym przypadku chroni prawo: właściciela czy osobę naruszającą własność? 

Lepiej się o tym nie przekonywać na własnej skórze, bo procesy bywają długie i zawiłe…

 

 
Izabela Radziwon
Artykuł opracowany we współpracy z Łódzkim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Bratoszewicach 
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO