Sadownicy podejrzewają spekulację - SIR interweniuje

- Nieważne czy chodzi o truskawki, wiśnie czy jabłka przemysłowe. Emocje są tym większe, gdy spadkom nie towarzyszą żadne ekonomiczne powody. Część sadowników jest przekonana o tym, że właśnie teraz jesteśmy świadkami spekulacji. W środę ceny skupu jabłek przemysłowych spadły z 0,45 zł/kg do poziomu około 0,32 – 0,35 zł za kilogram (kilkunastoprocentowy spadek w stosunku do minionego tygodnia)  - informuje Świętokrzyska Izba Rolnicza.

Członkowie Rady Powiatowej ŚIR w Sandomierzu zadają sobie pytanie: czy ostatnie spadki cen przemysłu mogą być efektem spekulacji? Zdaniem izby, wiele na to wskazuje, że tak. Niewątpliwie czeka nas w najbliższych dniach nieco zwiększona podaż surowca. Do pełni zbiorów pozostało jednak jeszcze trochę czasu i nie ma jak na razie mowy o podaży, która mogłaby doprowadzić do pracy przetwórni na pełnej wydajności. Do takiej sytuacji trzeba poczekać co najmniej do ostatniej dekady września. Zatem powodem spadków na pewno nie jest, niemożliwa do przetworzenia, podaż surowca.

- Sadownicy zwracają uwagę na to, że ani w punktach skupu, ani w przetwórniach w większości nie było kolejek, ani widocznych gołym okiem większych ilości surowca, które mogłyby wpłynąć na spadki cen. Nie zmniejsza się również popyt na przetworzony surowiec. Zwłaszcza na sok NFC, który jest eksportowany na bieżąco. Skoro to nie wina podaży, ani braku zainteresowania ze strony odbiorców, to co jest winą spadków cen? - pyta świętokrzyski samorząd rolniczy.

Jak zaznacza izba, ubiegłe lata wielokrotnie udowodniły, że branża przetwórcza potrafi w Polsce dowolnie wykreować zwiększoną podaż, a to już nie jest wolnym rynkiem, tylko spekulacją. 

 - Pamiętajmy, że rynek produkcji soków zagęszczonych w Polsce jest niemalże - zmonopolizowany - przypomina ŚIR. 

Co dalej? Trudno nie zauważyć, że pierwsze tegoroczne jabłka już są, ale prawdziwy sezon dopiero zacznie się za kilka tygodni. Czy jest to zapowiedź dalszych spadków cen?