Wiatraki blisko domów - wszystko zależy od gminy

Kilka tygodni temu informowaliśmy o tym, że samorząd rolniczy z Lubelszczyzny nie chce zmian w ustawie pozwalającej stawiać ,,wiatraki''.
- Proponowane zmiany dotyczące odległości, w jakiej będą mogły być lokalizowane elektrownie wiatrowe od budynków mieszkalnych i inwentarskich są nie do przyjęcia - poinformowała Lubelska Izba Rolnicza. - Chodzi chociażby o wpływ infradźwięków emitowanych przez elektronie wiatrowe na ludzkie zdrowie oraz o zakłócenie, czy wręcz oszpecenie naturalnej przestrzeni.
Izba w tej sprawie przyjęła specjalne stanowisko. Jak stwierdzono: Ustawa, która obowiązuje, była konsultowana społecznie, każdy wyrażał opinię pozytywną i nie wnosił uwag do obowiązujących przepisów. Natomiast proponowane zmiany budzą duży sprzeciw.
Stanowisko LIR trafiło do ministerstwa rolnictwa, a potem do ministerstwa klimatu i właśnie przyszła odpowiedź w tej sprawie.
Ministerstwo klimatu poinformowało, że podstawą dla określania wymaganej minimalnej odległości od zabudowań mieszkalnych będą m.in. wyniki przeprowadzonych konsultacji społecznych oraz obowiązkowo przeprowadzonej strategicznej oceny oddziaływania na środowisko wykonywanej dla projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP). Zasadność przyjęcia bezwzględnej, minimalnej odległości elektrowni wiatrowej od budynku mieszkalnego wynoszącej 500 m, której nie można zmniejszyć (ale należy każdorazowo zwiększyć, jeżeli analizy oddziaływań na to wskazują) na podstawie analiz dokonanych w toku przygotowania MPZP, mogą dodatkowo sugerować wyniki części badań związanych z określaniem zasięgów oddziaływania elektrowni wiatrowych na otoczenie (akustyczne, elektromagnetyczne, fizyczne itd.), w tym m.in. przeprowadzanych na terenie farm wiatrowych pomiarów hałasu.
- Możliwość zmniejszenia przez radę gminy odległości 10h, ale nie mniej niż do 500 m, będzie uwarunkowana przeprowadzeniem konsultacji społecznych z mieszkańcami gminy podczas dyskusji publicznych. W tym celu, w przepisach dotyczących lokalizowania elektrowni wiatrowych, wprowadza się dla gminy obowiązek zorganizowania dodatkowych dyskusji publicznych, z udziałem zainteresowanych mieszkańców i innych interesariuszy, nad możliwymi do ujęcia w planie rozwiązaniami - poinformował Ireneusz Zyska, Sekretarz Stanuw Ministerstwie Klimatu i Środowiska.
Wiceminister choć zauważa, że każdorazowo przy lokalizacji elektrowni wiatrowej trzeba przeprowadzić wiele procedur, to jednak ostatecznie: od organu przyjmującego MPZP, tj. rady gminy, będzie zależało w jakich odległościach będzie mogła być zlokalizowana taka inwestycja.
Wydaje się, że nie jest to dobre rozwiązanie, bo nie tylko w takich sprawach lobbing uprawia się nie tylko na ,,warszawskim'' poziomie polityki, ale bardzo często także w gminach. Zapobieżenie niechcianej budowie w pobliżu własnego domostwa może nie być łatwe.
![]() |
Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|