Soja jest potrzebna, ale uprawia się jej mało
WIR podała, że w 2018 roku w Polsce upraw soi było zaledwie 16 500 ha. W bieżącym roku było ich prawie 50 tysięcy, ale to nadal niewiele.
- Wynik finansowy przy wydajności 3,5 ton ziarna to z dopłatami ponad 5 tys. zł. To pokazuje potencjał, jaki w niej drzemie - poinformowała WIR w specjalnym stanowisku przyjętym podczas walnego zgromadzenia. - Wiele przemawia za tym, aby soja w Polsce była uprawiana na większą skalę. Uprawa soi pozytywnie wpływa na glebę, poprawiając jej właściwości fizyczno-chemiczne, zwiększając zawartość próchnicy i łamiąc niekorzystny płodozmian. Do produkcji soi zużywa się nawet 4-5 razy mniej wody niż do produkcji zbóż, w tym kukurydzy.
Uprawa soi nie wymaga wiele (lub nawet wcale) tak drogich dziś nawozów azotowych – soja, dzięki współpracy z bakteriami brodawkowymi bradyrhizobium japonicum, potrafi zasymilować z powietrza niezbędną jej do rozwoju ilość tego pierwiastka.
Ponadto soja, podobnie jak inne motylkowe, jest cennym przedplonem. Pozostawia po sobie dobre stanowisko, ze względu na duże ilości masy organicznej z resztek pożniwnych oraz azot zawiązany w glebie przez bakterie brodawkowe, którego ilość waha się w przedziale od 40 do 100 kg N na hektar, w zależności od stanowiska.
- Ostatnie miesiące pokazały, jak łatwo można przerwać łańcuch dostaw surowców z importu. Soi nie da się łatwo zastąpić innymi roślinami, chociażby z tego powodu, że na osiem kwasów egzogennych, czyli takich których my i hodowane przez nas zwierzęta muszą dostarczać do organizmów wraz z pokarmem, soja ma aż pięć. Zdaniem ekspertów do częściowego zapewnienia bezpieczeństwa kraju pod względem własnych upraw soi, konieczne jest szybkie przeznaczenie pod jej uprawę co najmniej 100 tysięcy ha, a docelowo 500 tys. ha. - informuje izba.
WIR wylicza także zalety uprawy soi:
- rynek – przemysł paszowy czy przetwórnie z chęcią używają polskiej soi,
- skup – coraz więcej punktów na terenie kraju skupuje soję,
- agrotechnika – rozwija się,
- środki ochrony roślin – zarejestrowano więcej środków ochrony roślin dla soi niż dla grochu, łubinów i bobiku razem wziętych,
- dopłaty do roślin wysokobiałkowych – dzięki nim opłacalność uprawy soi jest wyższa niż w przypadku wielu innych popularnych roślin.
- Także warunki atmosferyczne zaczynają sprzyjać uprawie soi. Ocieplenie klimatu i wydłużenie okresu wegetacji pozwala, przy zastosowaniu odpowiednich odmian, z powodzeniem uprawiać soję w naszym kraju - uważa Walne Zgromadzenie WIR.
Czy więc jest szansa na zwiększenie areału upraw soi w Polsce? Kłopoty z paszami w ostatnich miesiącach wskazują, że własna, polska soja byłaby bardzo potrzebna.
Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|