Orlęta lwowskie - najmłodsi obrońcy wolności 1918 r.
Orlęta lwowskie
Trzy postaci uważa się dzisiaj za symboliczne: Był to pierwszy poległy w obronie Lwowa - 23-letni Andrzej Battaglia, 14-letni Jureczek Bitschan, o którym pisano pieśni oraz 13-letni najmłodszy poległy Antoś Petrykiewicz, który był uczniem II klasy lwowskiego gimnazjum. Brał udział w walkach od początku listopada 1918 r. Obrona okrążonego Lwowa trwała aż do kwietnia 1919 r.
Antoś Petrykiewicz został ciężko ranny 23 grudnia 1918 roku w walkach o Persenkówkę i podobno: „bił się nie gorzej od starych, doświadczonych żołnierzy". Z placu boju usiłowała go wynieść sanitariuszka Stanisława Klimkowska-Bieńkowska. Trzykrotnie wówczas ranna. 13 letni Antoś zmarł w szpitalu polowym, a pochowany został na Cmentarzu Obrońców Lwowa.
Jak czytamy we wspomnieniach: „Za osobistą odwagę odznaczony został Krzyżem Virtuti Militari V klasy. Był to najmłodszy z całej armii kawaler tego najwyższego odznaczenia wojennego".
Został bohaterem wiersza "Orlęta" Henryka Zbierzchowskiego, zaczynającego się słowami: „W pamięci ten żołnierz mały, Który bronił Lwów Dla Polski Chwały: Czapka większa od głowy, Pod którą widać włos płowy”.
Pierwszym poległym w obronie Lwowa w listopadzie 1918 r. był Andrzej Battaglia, urodzony w 1895 r. w Tarnowie, absolwent Gimnazjum we Lwowie, który świadectwo dojrzałości otrzymał tuż przed wybuchem I wojny światowej. Ukończył szkołę oficerską i został przydzielony do służby we Lwowie, gdzie wstąpił do Polskiej Organizacji Wojskowej. Został śmiertelnie ranny już w nocy 1 listopada 1918 r. podczas próby opanowania koszar austriackich. Lwów znajdował się bowiem pod zaborem austriackim.
We wspomnieniach z tych czasów czytamy: „Minęło pięć dręczących dni po nieefektywnej operacji i Battaglia przeszedł do innego świata. Pierwsza ofiara walki Lwowa o wolność w 1918 roku dołączyła do kupców i żołnierzy, którzy w ciągu wieków bronili miasta".
Pochowany na Cmentarzu Orląt Lwowskich jako pierwszy poległy. W niepodległej Polsce został pośmiertnie awansowany z plutonowego podchorążego do stopnia podporucznika i odznaczony Orderem Virtuti Militar.
Trzeci z wymienionych małych bohaterów - Jureczek Bitschan, bardzo zdolny chłopak, który mając 13 lat był już uczniem V klasy prywatnego Gimnazjum we Lwowie. Wychodząc z domu 20 listopada 1918 r. pozostawił list do ojca:
"Kochany Tatusiu! Idę dzisiaj zameldować się do wojska. Chcę okazać, że znajdę na tyle sił, by móc służyć i wytrzymać. Obowiązkiem też moim jest iść, gdy mam dość sił, a wojska braknie ciągle dla oswobodzenia Lwowa. Z nauk zrobiłem już tyle, ile trzeba było. Jerzy".
We wspomnieniach czytamy: „Zgłosił się do służby na moście kulparkowskim w nocy z 20 na 21 listopada i poszedł w bój”.
Wiadomo, że Jurek cały czas szedł w pierwszym szeregu i walczył jak wytrawny żołnierz. Był to jego bój pierwszy i ostatni. Zginął tego samego dnia jako jeden z najmłodszych ochotników, osiem dni przed swoimi czternastymi urodzinami.
"Nie wiem już, o której godzinie wrócił mój mąż: 'Poległ jak bohater' - powiedział wchodząc. Powiedział jeszcze, że znalazł Go martwego na cmentarzu Łyczakowskim. Leżał na skrwawionym śniegu, okryty białymi chryzantemami" - zapisała w pamiętniku jego matka.
Matką Jurka Bitschana była Aleksandra Zagórska. W tym czasie brała w obronie Lwowa, na innym odcinku. Potem dowodziła w stopniu podpułkownika - Ochotniczą Legią Kobiet w czasie wojny polsko-bolszewickiej 1920 r.
Lidia Lasota
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|