ZIR: Stan nawożenia w Polsce został obniżony do poziomu z lat 60-tych

Nawożenie w Polsce

- Obawiamy się, że w najbliższym czasie dojdzie do sytuacji, gdzie nie będziemy mieli co zbierać, będzie tylko import i nie po takich cenach jak są dzisiaj, lecz będą to ceny o 50-60% większe - czytamy w stanowisku zarządu Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej. - Polscy producenci tracą na kontygentach zbożowych ze wschodu, ponieważ 50% tego zboża zostaje na terytorium Polski. Podobna sytuacja dotyczy ukraińskiego drobiu, którego większość również zostaje w Polsce.

Zdaniem samorządu rolniczego, jest to bardzo złożona sytuacja, a dodatkowo susza nie może być jedynym usprawiedliwieniem tego, co się dzieje. Zdaniem ZIR przyczyn jest znacznie więcej: mały zakres kredytów preferencyjnych, wzrost kosztów energii, brak rekompensaty za utratę stada w wyniku różnych chorób np. salmonellę i rosnące straty powodowane przez zwierzynę dziką.

- To nadmierny liberalizm, brak informacji o niszczących polskich rolników zjawiskach rynkowych i brak szybkich decyzji w tym zakresie doprowadziły do degradacji wielu gospodarstw rolnych - zauważają członkowie zarządu ZIR. - Stan nawożenia w Polsce został obniżony do poziomu z lat 60-tych. 

Stanowisko zarządu zostało przekazane ministrowi rolnictwa Henrykowi Kowalczykowi. Samorząd rolniczy pyta: dlaczego w sprawie nawożenia trzeba dostosowywać się do papierowych przepisów, a nie do aktualnej pogody.

- Upada przemysł nawozowy, przemysł maszyn rolniczych - bo upada rolnictwo. Założenia wprowadzenia Zielonego Ładu doprowadzą do totalnej zapaści - zauważa samorząd rolniczy z Pomorza Zachodniego. - To czy będziemy jeść chleb z polskiego zboża , mięso i jego przetwory wyprodukowane w kraju zależy od rządu, instytucji administracji centralnej oraz zabiegających o wpływy przedstawicieli różnych grup i interesów i nacisku.

Izba ocenia, że zła sytuacja w rolnictwie może doprowadzić do protestów rolniczych. Oby tak się nie stało, jednak trudno nie zauważyć, ze rozpoczynająca się zima może być dla nas wszystkich - także rolników - wyjątkowo ciężka.