Mikotoksyny w kukurydzy z Ukrainy
Mikotoksyny w kukurydzy z Ukrainy
- Nieprawdą jest, że kukurydza pochodząca z Ukrainy jest wolna od mikotoksyn. Rolnicy mają badania, które pokazują, iż przekroczenia występują w DON-paskowa dwukrotnie i więcej oraz zapach stęchły jest kukurydzy. Wnoszę o ponowne wnikliwe przebadanie kukurydzy pochodzącej z Ukrainy przez certyfikowane laboratoria pod kątem zawartości mikotoksyn, które są szkodliwe zarówno dla ludzi jak i zwierząt - poinformował Bronisław Węglewski, prezes Izby Rolniczej Województwa Łódzkiego.
Rolnicy z całej Polski alarmują, ze tania kukurydza z Ukrainy jest powodem, dla którego tak trudno jest dziś sprzedać własne zbiory w dobrej cenie. Wielokrotnie rolnicy zwracali się do ministerstwa rolnictwa, aby przebadać zboże przyjeżdżające zza wschodniej granicy. Wszystkie tego typu wnioski kończyły się odpowiedzią, ze badania są prowadzone i wszystko jest w porządku.
- Wnoszę o ponowne wnikliwe przebadanie kukurydzy pochodzącej z Ukrainy przez certyfikowane laboratoria pod kątem zawartości mykotoksyn, które są szkodliwe zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Wnoszę również, aby inspekcje sprawdziły kukurydzę, która jest już w magazynach - zwrócił się do ministerstwa prezes Węglewski. - Rolnicy mają wyniki badań, które pokazują, iż w analizach DON-metody paskowej występują przekroczenia normy – dwu-, a nawet wielokrotne.
Z zamieszczonych przez izbę wyników badań widać także, że badana kukurydza ma stęchły zapach.
Czy ministerstwo rolnictwa podejmie interwencję w tej sprawie i przedstawi własne wyniki badań? Do sprawy na pewno będziemy powracać.
Fot. ŁIR
Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|