Słoma pomoże w tworzeniu próchnicy
Klimat Polski nie ułatwia procesów tworzenia się próchnicy; stosunkowo długie okresy wegetacji i suszy sprzyjają jej mineralizacji. Według badań, 70-80% substancji organicznej ulega w glebie mineralizacji, a 20-30% humifikacji, tj. tworzeniu próchnicy. Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach podaje, że w Polsce zawartość próchnicy wynosi w glebach:
- bardzo lekkich – poniżej 1%
- lekkich 1,1-1,5%
- średnich – 1,6-2,5%
- ciężkich – 2,3-3,5%.
Przyjmując, że warstwa orna (do głębokości 20 cm) na powierzchni jednego hektara ma masę około 3.000 ton, to samej próchnicy (jako suchej masy) w glebie o zawartości 1% jest 30 ton i odpowiednio dla 2% – 60 ton. Do nawożenia gleb najbardziej przydatna jest słoma z roślin łodygowych (głównie rzepakowa) i strączkowych. W jej składzie, poza częściami mineralnymi, znajdują się składniki organiczne: monosacharydy,
oligosacharydy, polisacharydy, lignina i białka. Słoma rzepakowa w porównaniu do zbożowej charakteryzuje się cennymi dla środowiska glebowego cechami:
- nie bierze udziału w łańcuchu pokarmowym grzybowych chorób podstawy źdźbła, co sprawia, że uprawa rzepaku oczyszcza glebę z tych chorób
- ma względnie mało ligniny (ok. 18-20%) i szybko ulega rozkładowi w glebie
- obfituje w składniki pokarmowe łatwo dostępne dla roślin następczych.
Najpowszechniej przyorywana słoma zbożowa ma dużą zawartość ligniny (ok. 40%), więc rozkłada się wolno. Z tego powodu podczas zbioru powinna być dobrze rozdrobniona i równomiernie rozrzucona po polu. Ważne jest, aby noże szarpaczy w kombajnach zbożowych były ostre. Zaleca się niskie koszenie zbóż, żeby ściernisko było krótkie, a rozdrobnione resztki spadały na powierzchnię gleby. Jeśli ścierń jest wysoka
(20 cm i więcej), to ścinana słoma leży na niej i tworzy rodzaj maty, która może zatrzymać opad deszczu nawet wielkości 20 mm. Wskutek tego woda zamiast przedostawać się do gleby wyparowuje, właśnie wtedy, gdy latem jest potrzebna. Jej obecność w glebie ułatwia mechaniczną uprawę i dzięki niej słoma szybciej mineralizuje. Ponadto woda jest niezbędna do kiełkowania i wschodów ozimin. Dotychczas spotykaliśmy się
z zaleceniami, aby przed wymieszaniem słomy z glebą nawieźć ją azotem w dawce ok. 0,5-1 kg N/dt słomy.
Chodzi o to, że mikroorganizmy glebowe w trakcie rozkładu materiału intensywnie się mnożą i potrzebują dla siebie dużo azotu. Pobierają go z gleby, co sprawia, że brakuje go dla wysianej rośliny ozimej. Można się również spotkać z opinią, że zamiast azotem słomę należy nawieźć wapnem węglanowym w dawce 5-10 dt/ha CaO.
Ma ono unieszkodliwiać fitotoksyczne działanie produktów przemian mikrobiologicznych składników słomy, które hamują wzrost następczych ozimin. Słomę należy wymieszać z glebą na odpowiednią głębokość; przy większym plonie trzeba ją głębiej wprowadzać i intensywniej mieszać.
Przykładowo, plon 50 dt słomy powinien być wymieszany co najmniej do głębokości 7,5 cm – tutaj na glebach lekkich i przewiewnych zalecany jest przelicznik 1,5 cm na każde 10 dt słomy. Ta głębokość nie może być jednak zbyt duża, bo rozkładem zajmują się mikroorganizmy tlenowe, które występują w wierzchnich warstwach. W przypadku gleb zwięzłych podobne ilości słomy zaleca się mieszać 2-3 cm płycej. Czynność tę można wykonać agregatem uprawowym, kultywatorem podorywkowym, broną talerzową czy innym narzędziem o podobnym działaniu.
Rozkład materii organicznej przebiega szybciej w wyższej temperaturze, co w naszym kraju ma miejsce zwykle w drugiej połowie lipca – jest to okres najszybszej mineralizacji słomy i resztek pożniwnych. Procesy te zachodzą intensywniej przy większej wilgotności gleby, stąd należy prędko zerwać ściernisko, aby utrzymać wodę.
W przypadku gleb ciężkich w mokrych latach nie należy się tak spieszyć; koła ciągnika czy ciężki agregat niepotrzebnie ugniotą glebę – lepiej jest wtedy pozostawić ściernisko na 2-3 dni, żeby część wilgoci wyparowała z gleby przez ścięte źdźbła. W procesach mineralizacji słomy i resztek pożniwnych ulegają rozkładowi zarodniki wielu chorób grzybowych, zatem szybkie tempo tych procesów będzie sprzyjało zdrowotności upraw. W podoranej roli kiełkują nasiona chwastów, których siewki będą zniszczone w czasie przedsiewnych uprawek – należy to już do tradycyjnego sposobu walki z chwastami.
Jak wspomniano, bardzo wartościowa jest słoma rzepakowa. Przy plonie nasion 30 dt/ha dostarcza glebie ok. 30 kg N, 13 kg P205 , 60 kg K20, 16 kg CaO i 7 kg S, a także cynku, boru i miedzi. Zawartość tych makro- i mikroelementów w słomie zbożowej jest uzależniona od gatunku zboża. Zawiera ona dość dużo potasu, a ingredienty pokarmowe są uwalniane przez kilka lat, najwięcej w pierwszym roku.
Najważniejszym składnikiem wnoszonym do gleby przez słomę jest jednak materia organiczna – wartość jej trudno przeszacować. Zasada nawożenia mówi, że należy zwrócić glebie komponenty wyniesione z plonem. Jeśli chodzi o składniki mineralne, nie stanowi to większego problemu, natomiast w przypadku próchnicy jest wręcz niemożliwe – nikt jeszcze nie wyprodukował jej w fabryce.
Andrzej Bartosik
Artykuł opracowany we współpracy z Łódzkim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Bratoszewicach
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|