Święta codzienność cz. 11 "Przebaczenie (IV)"

1. Empatia ze sprawcą
Drugi poziom empatyzowania ze sprawcą, polega na utożsamieniu się z krzywdzicielem na poziomie emocjonalnym. Już nie tylko mammy spróbować poznać rozumem sprawcę, sytuację w jakiej się wychował, wzrastał, co miało przemożny wpływ na jego zachowanie, czy postawy, ale powinniśmy wczuć się w to, co sprawca mógł odczuwać. Oczywiście nie tylko w momencie, w którym krzywdził, ale również w tej emocjonalnej historii, której mógł doświadczać w przeszłości. Wczuć się w lęk, zagrożenie, upokorzenie, samotność, niskie poczucie wartości sprawcy. Ranią tylko Ci, którzy wcześniej zostali zranieni. Świadomość tej zasady otwiera nasze serce na współczucie wobec krzywdziciela, a to już trzeci etap drugiego kroku, czyli emaptyzowania ze sprawcą. W miejsce trudnych uczuć wobec osoby, która nas skrzywdziła, w miejsce bólu, smutku, złości, buntu, agresji pojawia się współczucie. Uczynienie drugiego kroku otwiera nas nie tylko intelektualnie, ale i emocjonalnie na decyzję i trzeci krok.
2. Altruistyczny dar przebaczenia
Przebaczenie jest darem, czyli czymś co się komuś nie należy. Przebaczyć to znaczy dać krzywdzicielowi coś, co mu się sprawiedliwie nie należy. Aby to uczynić, mając już w swoim sercu współczucie i widząc ludzkie oblicze krzywdziciela jako kogoś słabego, powinienem przypomnieć sobie sytuacje, w których sam otrzymałem przebaczenie od kogoś – zupełnie niezasłużenie. Tutaj dużą rolę może odgrywać nasze doświadczenie religijne, a konkretniej mówiąc – przebaczenie, którego doświadczyliśmy w sakramencie spowiedzi. Owo przypomnienie powinno dokonać się znów nie tylko na poziomie naszego rozumu, ale powinniśmy sobie przypomnieć uczucia, które nam towarzyszyły, gdy my otrzymaliśmy przebaczenie od kogoś.
Trzeci moment to wreszcie altruistyczne darowanie przebaczenia, zgoda na to, że ja sam chcę się podzielić z kimś tym samym doświadczeniem ulgi, radości, wolności, nowego życia. Najtrudniejszym w tym kroku jest podjęcie decyzji właśnie na podstawie rodzących się w nas dobrych uczuć wobec krzywdziciela. Często trzeba de dwa poprzednie kroki powtarzać, aby przebaczenie nie dotykało tylko naszego rozumu, ale prawdziwie wynikało z serca i zaangażowało również nasze emocje. Warto się nie zrażać, gdy na początku nam to nie wychodzi. Trzeba pewnej praktyki. O. Morgalla mówiąc o przebaczeniu wspominał, że warto podejmować próby, zaczynając od drobnych spraw, które musimy przebaczać, ucząc się w ten sposób praktyki przebaczenia. Warto nie zaczynać nauki procesu przebaczania od próby przebaczenia spraw bardzo poważnych, które miały wpływ na nasze życie, życie naszych bliskich, spraw, które odcisnęły się piętnem na naszej historii. Przebaczenie to pewna umiejętność i – aby się nie zniechęcić – warto zaczynać od przebaczania rzeczy drobnych, które nie spowodowały wielki strat w naszym życiu.
W piątej części przedstawię dwa ostatnie kroki w procesie przebaczenia.
![]() |
ks. Tomasz Ślesik
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|