Kardynał August Hlond - "daj mi duszę, resztę zabierz"

August Hlond w Wiedniu poznał Achille Rattiego, późniejszego papieża Piusa XI. Ich pierwsza, dłuższa rozmowa miała miejsce w roku 1919, podczas przypadkowego spotkania, gdy monsignor Ratti w drodze z Warszawy do Rzymu, zatrzymał się w Wiedniu. Już wtedy nawiązała się między nimi nić przyjaźni. Ta znajomość będzie miała kolosalny wpływ na jego późniejszą „karierę”. Achille Ratti od roku 1917 r. związany był z powstająca po stu dwudziestu trzech latach niewoli Rzeczpospolitą, najpierw jako specjalny wysłannik watykański na ziemie polskie, a potem nuncjusz papieski. Gdy w 1922 r. Ratti objął Stolicę Apostolską nazywany był „polskim papieżem”.
Kariera Augusta Hlonda rzeczywiście potoczyła się dynamicznie od momentu pontyfikatu Rattiego, ale nie należy zapominać, że był on człowiekiem o wielkich zdolnościach, otwartym umyśle i głębokiej duchowości.
Doceniał zresztą tę niezwykłą przyjaźń z papieżem. Jako kardynał i prymas w związku z dziesiątą rocznicą posługi mons. Achillesa Rattiego w Polsce, w 1928 wydał oświadczenie, przekazane Katolickiej Agencji Prasowej, w którym m. in. napisał: „Żaden Papież nie był nam tak bliski. Żaden nie odegrał w naszym życiu takiej roli. Kiedyś historycy będą pisali wspaniałe karty o wpływie Piusa VI na ugruntowanie życia kościelnego i państwowego w Polsce”.
W 1922 r. Hlond został mianowany administratorem apostolskim przyszłej diecezji katowickiej, na terenach zyskanych przez Polskę po plebiscycie, który odbył się 20.03.1921 r. Początkowo jego listy pasterskie były publikowane w języku polskim i niemieckim. Później tylko w polskim.
W trudnym okresie hiperinflacji, za jego sprawą zorganizowano II Śląski Zjazd Katolicki w Królewskiej Hucie w dniach 08 -10.09.1923. W wygłoszonym tam przemówieniu poddał ostrej krytyce konflikty na tle narodowościowym i pijaństwo. Według niego zjawiska te spowodowane były odejściem od etyki chrześcijańskiej. Apelował do katolickiej młodzieży Śląska o odwagę i podjęcie walki z przejawami egoizmu klasowego o respektowanie chrześcijańskich norm moralnych.
W lutym 1925 r. podpisano w Rzymie konkordat pomiędzy Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską, ratyfikowany 27 marca. W listopadzie doszło do utworzenia diecezji katowickiej, po włączeniu do niej terenu Śląska Cieszyńskiego. W grudniu papież Pius XI mianował Augusta Hlonda jej biskupem. Ingres odbył się w katedrze św. Apostołów Piotra i Pawła 03.01.1926 r. Jako dewizę biskupią nowy biskup przyjął słowa św. Jana Bosko: „Daj mi duszę, resztę zabierz”. W wersji oryginalnej „Zostaw duszę, resztę zabierz”.
Choć posługa pasterska Hlonda w diecezji katowickiej nie trwała długo, bo niespełna pół roku to po czasach zamętu odnowił tam życie katolickie. W Katowicach zorganizował kurię, kapitułę i sąd biskupi. Zdecydował o utworzeniu śląskiego seminarium duchownego z siedzibą w Krakowie. W 1924 r. powołał do życia istniejący do dziś tygodnik „Gość Niedzielny", wydawany na początku w wersji językowej polskiej i niemieckiej. Powołał do życia struktury diecezjalne: dekanaty i parafie oraz katolickie organizacje: Caritas, Ligę Katolicką i inne. Doprowadził do koronacji Matki Bożej Piekarskiej, wielkiego ośrodka religijnego na Górnym Śląsku.
Ale pomiędzy tymi sukcesami były też i trudne okresy. Musiał wyciszać konflikty powstałe między parafianami i proboszczami, a także wikariuszami na temat języka narodowego nabożeństw i lekcji religii. W pewnym momencie administrowania sytuacja stała się dla niego tak krytyczna, że chciał zrezygnować z zarządzania diecezją, gdyż niektóre środowiska niemieckie zarzucały mu dyskryminacje katolików pochodzenia niemieckiego. Zaznaczyć należy na potwierdzenie fałszywości tych oskarżeń, że od roku 1925 wydawał niemieckie czasopismo „Sonntagsbote”.
Fot. 1
Lidia Lasota
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|