KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • ODR Bratoszewice
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych

WYSZUKIWARKA

Józef Franczak - ostatni partyzant

Opublikowano 20.10.2023 r.
przez Lidia Lasota
Józef Franczak ps. „Lalek” był ostatnim poległym w boju partyzantem antykomunistycznym na terenie Polski. Bezpieka ścigała go przez 18 lat. W lubelskiej SB powstał plan operacji „Pożar”. Zginął, otoczony w swojej kryjówce przez esbeków taką śmiercią, jaką sobie wybrał: w walce. Został zastrzelony 21 października 1963 r. o godzinie 15:40.

Mianem „Żołnierzy Wyklętych” określa się uczestników ruchu partyzanckiego, którzy nie złożyli broni po II wojnie światowej, gdyż widzieli, że okupacja niemiecka została zastąpiona okupacją sowiecką. Nazywa się ich również „Żołnierzami Drugiej Konspiracji" lub „Żołnierzami Niezłomnymi". Za koniec zbrojnego oporu drugiej konspiracji uznaje się datę zastrzelenia sierż. Józefa Franczaka pseudonim. „Lalek”  - 21 października 1963 r., który przez 24 lata walczył z bronią w ręku. W praktyce jednak większość organizacji zbrojnych upadła na skutek braku reakcji mocarstw zachodnich na sfałszowanie przez Polską Partię Robotniczą wyborów do Sejmu w styczniu 1947 roku i powyborczej amnestii, która w rzeczywistości była pułapką i umożliwiała wyłapanie akowców i innych osób walczących z systemem komunistycznym. 

W roku 1947 - podziemie liczyło nie więcej niż dwa tysiące osób. Ale rzeczywiście Józef Franczak ps. „Lalek” był ostatnim poległym w boju partyzantem antykomunistycznym  na terenie Polski. Bezpieka ścigała go przez 18 lat. W lubelskiej SB powstał plan operacji „Pożar”. Już sam kryptonim świadczy o wielkiej desperacji funkcjonariuszy, którzy zanotowali wówczas: 
„Na przestrzeni kilku lat nie mamy sygnałów ze strony społeczeństwa o jego [Franczaka] poruszaniu się w terenie, mimo że szereg osób niezwiązanych z nim wiadomości takowe posiada. Osoby z nim współpracujące sygnalizują go na bieżąco o pojawieniu się w terenie funkcjonariuszy MO lub wojska. Bandyta Franczak rozpoznał nasze metody pracy w stosunku do jego osoby. Docieka kto, kiedy i gdzie był wzywany do MO, po przeanalizowaniu niepewnych osób izoluje się od nich (…) Na przestrzeni kilku lat szereg osób pozyskanych do współpracy z nami spośród jego współpracowników celowo zdekonspirowało się przed nim, ujawniając mu szczegółowo sposób ich ściągnięcia na rozmowy, nasze postępowanie i kierunek zainteresowań”.

Służba Bezpieczeństwa oceniała, że Franczak miał  sto melin w kilkunastu miejscowościach i 200 pomocników. Sama zaś zdołała zwerbować niespełna 30 tajnych współpracowników: niektórzy byli nieprzydatni, bo nie mieli bezpośredniego dostępu do poszukiwanego, inni „nieszczerzy”, kilku informowało „Lalka” o wszystkich kontaktach z esbekami i planowanych przedsięwzięciach. Ludność cywilna pomagała „Lalkowi” jak mogła. Tylko dzięki pomocy mieszkańców lubelskiego zdołał tak długo przetrwać. Gdyby był złoczyńcą, dopuszczał się pospolitych przestępstw, krzywdził niewinnych ludzi, nie mógłby ukrywać się kilkanaście lat przed bezpieką, wymykać z zastawionych  zasadzek, uciekać obławom. Nie zaszył się w lesie, nie siedział w bunkrze. Ostrożnie, ale w miarę swobodnie poruszał się po rozległym obszarze, na którym był powszechnie znany. Ludzie go nocowali, żywili, ubierali, ostrzegali i leczyli.

Dopiero w kwietniu 1963 roku Służbie Bezpieczeństwa udało się zwerbować agenta z jego najbliższego otoczenia. Był nim kuzyn narzeczonej Józefa Franczaka - Danuty Mazur, jej stryjeczny brat Stanisław Mazur, tajny współpracownik SB pseudonim „Michał”. Doniósł, gdy „Lalek” pojawił się w domu swojego najbliższego współpracownika Wacława Becia. 

21 października 1963 r. gospodarstwo Becia otoczyła 37-osobowa grupa operacyjna SB i ZOMO. Franczak próbował wyrwać się z beznadziejnej matni, jak wielokrotnie wcześniej, ale tym razem był bez szans. Zginął taką śmiercią, jaką sobie wybrał: w walce. Józef Franczak Został zastrzelony 21 października 1963 r. o godzinie 15:40. 

Jego zwłoki przewieziono do Akademii Medycznej w Lublinie. Pochówku służby dokonały potajemnie, na cmentarzu przy ul. Unickiej, w Lublinie. Pochowano go w anonimowej mogile obok grobów innych zamordowanych przez UB żołnierzy podziemia niepodległościowego.4 dni później, w nocy, rodzina wykopała jego nagie, okazało się, że pozbawione głowy ciało i dokonała godnego złożenia zwłok do grobu rodzinnego. 
O dekapitacji pośmiertnej zadecydowały służby, jego czaszkę przekazano do ciwczeń studentom medycyny.  W ten sposób nawet po śmierci, chciano upokorzyć „Lalka” – ostatniego Niezłomnego. Od 2007 roku IPN prowadził śledztwo, które doprowadziło do odnalezienia jego czaszki na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. Trzeci pogrzeb Józefa Franczaka odbył się w asyście wojskowej 6 marca 2015 w Piaskach.
Zdrajca - Stanisław Mazur za pomoc w schwytaniu Józefa Franczaka otrzymał 5 tys. złotych. Karę poniosły osoby, które pomagały „Lalkowi". Kazimierz Mazur został skazany na 3 lata pozbawienia wolności, a Wacław Beć na 5 lat.

Historycy podkreślają, że Józef Franczak do samego końca żył w przekonaniu, że nastąpi jakiś międzynarodowy konflikt w wyniku, którego Polska znowu będzie wolna.
 

Fot. 1

POWIĄZANE TEMATY:józef franczak
  Lidia Lasota
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj