Czy biedronki azjatyckie zostały sprowadzone celowo?

Do tej pory najczęściej mówiono, że biedronki azjatyckie (Harmonia axyridis) zostały przywleczone do Europy - w ten sam sposób jak wiele innych agrofagów. Jednak niedawno pojawiła się teoria, że być może zostały jednak sprowadzone... celowo.

- To gatunek inwazyjny, sprawiający wiele kłopotów gdy dostaną się do mieszkań czy nawet budynków gospodarczych - powiedział nam Józef Węgrzyn, inżynier rolnik z Wielkopolski. - Nadal badane jest zachowanie tego gatunku w polskich warunkach, nawet pojawiają się informacje o ugryzieniach przez te owady, co w przypadku osób podatnych na alergie może być problematyczne, ale nie słyszałem o takich przypadkach. Rozgniecione, nawet przypadkiem cuchną i dlatego przestrzegam przed wpuszczeniem ich na zimę do domu. Ale... są to owady pożyteczne.

Niedawno pojawiła się teoria, że biedronki azjatyckie zostały sprowadzone do Europy celowo w związku z plagą mszyc. Działo się to ponad 40 lat temu. Sytuacja jednak jest taka, że z mszycami nadal mamy problem, a do tego doszedł problem z biedronkami.

- W Polsce jest ponad 70 rodzimych gatunków biedronek , a przybysze z Azji zamiast zrobić porządek z mszycami to wypierają gatunki rodzime - dodaje inżynier Węgrzyn. - Przybysze ze Wschodu są znacznie bardziej drapieżni, silniejsi i lepiej przystosowują się do warunków europejskich niż tubylcy. Natomiast ciągłe informacje o pojawach mszyc wskazują wyraźnie, że w tym wypadku sprowadzenie drapieżnych owadów się nie sprawdziło.

Czym się różni biedronka azjatycka od polskiej? Najłatwiej ją odróżnić po liczbie plamek. Każde dziecko wie, że ,,biedronka ma siedem kropek'', ale w przypadku importowanych owadów z Azji to się nie sprawdza: owady mogą mieć bardzo dużo kropek lub nie mieć ich wcale. Mogą też być koloru pomarańczowego, czerwonego, a nawet karminowo-brązowego. Większość biedronek, które spotkamy o tej porze roku to przybysze z Azji.