Potrzebne uproszczenia w ekoschematach

O takie uproszczenia apeluje Dolnośląska Izba Rolnicza. Jak się okazuje - potrzebnych zmian jest niezwykle dużo i często dotyczą najpopularniejszych ekoschematów, takich jak przyoranie obornika.

- W dalszym ciągu na wsiach są bardzo słabe łącza internetowe, w związku z tym rekomendujemy możliwość wykazania praktyki wymieszanie obornika z glebą w ciągu 12 godzin na podstawie oświadczeń rolnika. W gospodarstwach o dużym udziale roślin pastewnych i traw na gruntach ornych rekomendujemy możliwość skorzystania z rolnictwa węglowego bez wymogu minimalnej punktacji. Dla gospodarstw z produkcją zwierzęcą proponujemy znieść górny limit na obsadę na TUZ i wprowadzić do liczenia obsady rośliny paszowe i trawy na gruntach ornych - uzasadnia Ryszard Borys, prezes DIR.

Rolnicy chętnie skorzystaliby także z ekoschematu związanego z uprawą roślin miododajnych, ale... jest problem.

- Wnioskujemy by wprowadzić 2 rośliny rolnicze z popularnych ogólnodostępnych upraw roślin miododajnych, ponieważ obecne rośliny wpisane na listę są to rośliny ogrodowe trudno dostępne - dodaje prezes DIR.

Dużo emocji wzbudza także norma GAEC 6 dotycząca minimalnej pokrywy glebowej w newralgicznych okresach.

- Proponujemy zmniejszenie powierzchni utrzymania gleby pod okrywą jesienno-zimową albo wprowadzenie okresu jesiennego pod okrywą, jako spełnienie wymogu. Dziś mają problem gospodarstwa, które uprawiają rośliny późno „schodzące” z pola, jak buraki czy kukurydza, gdy tak jak w tym roku, kiedy aura nie sprzyja, żniwa przeciągają się w czasie-siew po kukurydzy jest już niemożliwy - dodaje samorząd rolniczy z Dolnego Śląska.

Lista proponowanych uproszczeń jest znacznie dłuższa i trudno się dziwić. Normy unijne obowiązują we wszystkich krajach Unii Europejskiej, a przecież struktura upraw i klimat w regionach Europy znacznie się różni. Kukurydzę na ziarno9 w Polsce zbiera się często po przymrozkach, podczas gdy w krajach śródziemnomorskich i na zachodzie Europy ta uprawa schodzi z pola znacznie wcześniej. W Europie Zachodniej także znacznie wcześniej można rozpocząć wiosenne prace polowe. Szkoda, że o takich różnicach nie pomyślano na etapie przygotowywania unijnego prawa i tylko nie tylko w rolnictwie. Jesteśmy jednym z najzimniejszych pod względem klimatu krajem UE i polskie warunki trudno porównywać na przykład z Hiszpanią, choć normy mamy spełniać takie same.