Dlaczego rolnicy protestują?

- Liczymy na wyrazy solidarności i uśmiechy, jeśli wymijaliście państwo nasze blokady podróżując po Polsce. Walczymy nie tylko o polskich rolników, ale także o polskich konsumentów - mówiła Monika Przeworska, należąca do grupy organizatorów protestu.
Rolnicy protestowali wczoraj w 172 miejscach w Polsce. Przedstawili dwa głowne postulaty, które dla nikogo z naszych Czytelników nie będą zaskoczeniem - o tych problemach piszemy bowiem bardzo często.
STOP dla niekontrolowanego importu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy i innych krajów pozaunijnych niestosujących norm UE!
o pierwszy z głównych postulatów protestujących rolników. Od czasu otwarcia rynki na nieograniczony wwóz towarów z Ukrainy nastąpiło znaczne tąpnięcie opłacalności produkcji rolnej w Polsce i innych krajach sąsiadujących z Ukrainą. Rolnicy od dawna mówią, że początkiem kłopotów z opłacalnością stał się napływ towarów z Ukrainy - towarów, które ani nie muszą być produkowane, ani nie muszą spełniać unijnych norm.
- ŻĄDAMY przygotowania strategii akcesyjnej Ukrainy do Unii Europejskiej w obszarze rolnictwa z podziałem na sektory! Europejskich rolników obowiązują koszty i regulacje, którym nie podlegają producenci rolni z Ukrainy oraz innych krajów spoza Wspólnoty. Dopuszczenie na rynek europejski towarów rolno-spożywczych z krajów pozaunijnych, bez żadnych regulacji, jest skrajną nieodpowiedzialnością Komisji Europejskiej i zagraża naszemu istnieniu. Zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu Europejczyków! - dodają organizatorzy Ogólnopolskiego Protestu Rolników.
Organizatorzy protestu mówią także wprost: ŻĄDAMY rewizji Wspólnej Polityki Rolnej.
WPR powinna być spójną polityką regionów uwzględniającą specyfikę rolnictwa na danym terenie. Ten postulat może połączyć niemal wszystkich rolników w całej Unii Europejskiej.
- Protestujemy przeciwko ograniczeniu produkcji roślinnej i zwierzęcej i nakładaniu kolejnych obostrzeń środowiskowych wynikających z Europejskiego Zielonego Ładu (ekoschematy, ugorowania). ŻĄDAMY zmian w ekoschematach i warunkowości: mniej biurokracji
a więcej biologizacji - poinformowali protestujący.
Okazuje się, że te postulaty są doskonale zrozumiałe dla polityków.
- Rozumiemy zasadność tych protestów. Te protesty nie są skierowane przeciwko polskiemu rządowi, a przeciwko decyzjom, które podejmowane są w Brukseli. Przeciwko coraz większym wymaganiom, które rolnicy muszą spełniać – mówił wczoraj wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski.
Gdy w Unii Europejskiej protestują rolnicy, Komisja Europejska przygotowuje możliwości prawne do przedłużenia nieograniczonego importu towarów z Ukrainy do Unii Europejskiej. Planom tym sprzeciwia się zarówno polski rząd jak i Janusz Wojciechowski, unijny komisarz do spraw rolnictwa. W tej próbie sił racja jest po rolniczej stronie.
źródło fot: media społecznościowe NSZZ RI Choszczno
![]() |
Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|