Kolorowe ziemniaki
W Europie pierwsze doniesienia o uprawie fioletowych ziemniaków (Solanum tuberosum), zwanych też truflowymi, pochodzą z XIX wieku, z Francji, gdzie opisywano bulwy odmiany Vitelotte. Ta niecodzienna i piękna odmiana, sprowadzona z Chile i Peru, od wielu lat uprawiana jest z powodzeniem we Francji.
O fioletowych ziemniakach wspomniał również Aleksander Dumas, znany miłośnik kuchni, który twierdził, że są one smaczniejsze i zdrowsze niż białe. W smaku przypominają inne kartofle, ale ich ziemniaczany smak jest intensywniejszy. Skórka fioletowych ziemniaków jest twardsza, a wszystko to, co najcenniejsze, znajduje się w ich wnętrzu.
Bulwy tej odmiany dorastają później i dają nieco niższy plon. Dlatego przez lata był to powód, dla którego nie uprawiano ich w Europie na dużą skalę. Do Polski zostały wprowadzone w połowie lat 70. XX wieku. Jednak dopiero na początku XXI wieku fioletowymi ziemniakami zainteresowali się szefowie kuchni, którzy poszukiwali kulinarnych inspiracji. Specjały te trafiły najpierw na talerze pięciogwiazdkowych restauracji, a stamtąd na nasz codzienny stół.
Ziemniaki kolorowe występują w licznych odmianach, różniących się kształtem i intensywnością zabarwienia bulw. Sprawdzają się jako samodzielny, kolorowy dodatek, są atrakcją stołu, dodają egzotyki potrawom i na dodatek są smaczne i zdrowe. Mają w swoim składzie substancje prozdrowotne:
- zawierają o wiele więcej antocyjanów – przeciwutleniających barwników roślin z grupy flawonoidów.
To substancje, które mają działanie przeciwzapalne i są bardzo silnymi antyoksydantami usuwającymi z organizmu człowieka nadmiar wolnych rodników niszczących komórki. Mimo, że mają dużo skrobi, po ich zjedzeniu, w przeciwieństwie do zwykłych kartofli, stężenie glukozy we krwi wzrasta powoli.
Zawdzięczają to właśnie antocyjanom, dlatego polecane są osobom odchudzającym się i chorującym na cukrzycę. Fioletowe ziemniaki bogate są również w błonnik pokarmowy, który zmniejsza wchłanianie cholesterolu, co – jak wiemy – zapobiega chorobom układu krążenia. Ziemniaki te powinny znaleźć się w diecie osób z problemami reumatologicznymi, z nadciśnieniem, chorobami układu krążenia, a także chorobą nowotworową.
Ten rodzaj ziemniaka bogaty jest także w luteinę, która poprawia nasz wzrok, wyostrza pamięć i polepsza stan naszej skóry. W Polsce przez wiele lat, w hodowli „Ziemniak Zamarte”, podejmowano prace mające na celu uzyskanie ziemniaka o fioletowej barwie miąższu. Efektem dość długo prowadzonych badań jest polska wczesna odmiana o nazwie Provita ta, o fioletowej barwie skórki i fioletowym miąższu. W 2021 roku została ona wpisana do Krajowego Rejestru Odmian. Wyróżnia ją: typ kulinarny B – ogólnoużytkowy, lekko mączysty (zawartość skrobi ok. 13,5%), bulwy średniej wielkości o regularnym kształcie, plon w granicach 22-37 t/ha. Charakteryzują się delikatnie wyczuwalnym smakiem antocyjanów, których ilość jest zbliżona do ilości barwników obecnych w truskawkach, czerwonej kapuście czy czerwonej cebuli.
Ponadto odmiana ta zawiera inne cenne składniki, tak jak wszystkie białe ziemniaki. Mają też podobne zastosowanie kulinarne. Doskonale smakują w formie pieczonej i gotowanej. Są ozdobą i atrakcją talerza, ponieważ po ugotowaniu nie tracą koloru i wyglądają trochę jak buraczki.
Choć fioletowe ziemniaki mają dalekie korzenie, coraz więcej polskich rolników zaprzyjaźnia się z tą odmianą. Uprawia się je w tej samej
technologii co standardowe odmiany. Nie ma różnicy w agrotechnice, ochronie czy nawożeniu. Włączenie Provity do diety pozwoli ją wzbogacić w antocyjany, które mają działanie antynowotworowe. Wykazuje ona pozytywne działanie na wiele układów w naszym organizmie.
Przede wszystkim wygasza wolne rodniki i tym samym chroni nasze DNA przed uszkodzeniami. Ponadto ma korzystny wpływ na profil lipidowy oraz zwiększa wrażliwość komórek na insulinę. Chroni układ krwionośny, zmniejszając zmiany miażdżycowe w naczyniach krwionośnych oraz wzmacnia naczynia włosowate. Stymuluje produkcję rodopsyny, która odpowiada za nasz aparat wzroku, co pozwala lepiej widzieć o zmierzchu. Warto dodać, że naukowcy do tej pory nie wykryli negatywnych skutków oddziaływania antocyjanów na organizm człowieka.
Magdalena Ślipek-Jankowska
Artykuł opubkikowany we współpracy z Łódzkim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Bratoszewicach
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|