Ślimaki nagie - szkodniki upraw
Jeśli występują w ogrodach zbyt licznie, stają się szkodnikami. Jednak za bardziej żarłoczne i trudne do zwalczenia są uważane te drugie z wymienionych. Wynika to z ich trybu życia. Poza tym są obojnakami. Niektóre, np. pomrowik mały, do rozmnażania nie potrzebują nawet partnera,
a pierwsze jaja składają już w wieku około 30 dni.
W ciepłą, wilgotną noc ślimaki nagie potrafią ogołocić warzywnik. Ich przysmakami są warzywa, takie jak: burak ćwikłowy, fasola, kapusta głowiasta, kapusta pekińska, papryka, sałata czy cukinia. Z roślin ozdobnych szczególnie smakują im aksamitki i funkie, zaś z ziół – bazylia i arcydzięgiel litwor. Wyrządzają też ogromne szkody w szklarniach i tunelach foliowych. Czasem wyjadają tylko dziury w liściach lub owocach (np. pomidorów czy ogórków), a niekiedy zjadają kiełkujące warzywa (np. cukinie, dynie, marchew, rzodkiewkę, kapustę pekińską, sałatę czy pietruszkę) i kwiaty. Największe spustoszenie sieją na przełomie wiosny i lata.
Do najważniejszych parametrów decydujących o rozwoju ślimaków nagich należą: temperatura, wilgotność powietrza i podłoża, typ i struktura gleby, światło, obecność właściwego pokarmu i kryjówek oraz presja drapieżców. Czynniki te są determinowane przez: warunki meteorologiczne, edaficzne, agrotechniczne i uprawowe. Wpływają one na występowanie, rozmieszczenie, liczebność, aktywność i zagęszczanie
ślimaków, a w rezultacie na ich szkodliwość dla zbiorowisk roślinnych.
Niezwykle ważne są techniki uprawy gleby, sposoby siewu, dobór odmian oraz stan okrycia powierzchni roślinnością. Wzrost zagęszczenia tych szkodników stymulowany jest przez brak właściwego zmianowania (np. uprawa rzepaku po pszenicy w cyklu wieloletnim) i ograniczenie intensywnych zabiegów uprawowych (m.in. stosowanie metody bezorkowej – pozostawianie resztek pożniwnych na polu, nieodwracanie gleby), a także przez niewłaściwe zdrenowanie pola, obecność samosiewów i chwastów oraz grudowatą strukturę gleby. Duży wpływ na wzrost uszkodzeń mają: opóźniony i zbyt płytki siew ozimin, niedokładne przykrycie nasion glebą, mały rozstaw roślin, stosowanie zielonych nawozów oraz wykorzystywanie odmian wolno kiełkujących, o słabym wzroście. Błędy popełniane podczas zabiegów uprawowych wpływają na nadmierny rozwój
populacji ślimaków, który często jest przyczyną poważnych strat w plonie.
Ślimaki nagie uszkadzają wiele gatunków uprawianych w gruncie i pod osłonami we wszystkich fazach ich rozwoju. Niszczą: nasiona, stożki wzrostu, wygryzają otwory w różnych organach roślin, odcinają ich fragmenty i połykają w całości albo zlizują lub też zeskrobują tkanki liści i pędów. Najbardziej narażone na atak tych szkodników są uprawy bezpośrednio po wschodach lub po posadzeniu. Największe straty ekonomiczne ślimaki nagie powodują, zjadając siewki rzepaku, ziarniaki pszenicy i innych zbóż. W ostatnich latach obserwuje się wzrost zagrożenia ze strony tych mięczaków na plantacjach truskawek. Ponadto zanieczyszczają plony śluzem i odchodami, wpływając na pogorszenie jakości uzyskiwanych produktów.
W uprawach rzepaku ozimego pierwsze szkody pojawiają się w fazie kiełkowania i wschodów. Ślimaki zjadają liścienie i pąki wierzchołkowe, całkowicie niszcząc dużą liczbę roślin. W fazie od 1. do 3 liści właściwych uszkadzają blaszki liściowe, pozostawiając niekiedy tylko nerwy główne. Starsze liście stają się mniej atrakcyjne i nie są już tak smakowite dla tej grupy szkodników. Ślimaki wygryzają w listkach otwory,
zjadają brzegi lub zdrapują tkanki. Ubytki te mogą być kompensowane przez intensywny wzrost, jednak silnie uszkodzone rośliny są osłabione i podatne na wymarzanie. Spośród zbóż najczęściej i najsilniej atakowana przez ślimaki nagie jest pszenica ozima. Szkody powstają głównie w wyniku zniszczenia nasion. Te uciążliwe mięczaki zjadają zarodki i bielmo ziarniaków, uniemożliwiając kiełkowanie i wschody roślin. Stopień zniszczeń pojedynczych nasion jest bardzo różny, ale ponieważ szkodniki uszkadzają istotne tkanki merystematyczne, ziarna tracą żywotność niezależnie od rozmiaru powstałych zmian. Po wschodach roślin ślimaki żerują na pochewkach liściowych i na pierwszych rozwijających się liściach, które mogą być zjadane w całości. Zdrapują tkanki między nerwami, powodując charakterystyczne strzępienia. W konsekwencji
prowadzi to do zmniejszenia powierzchni asymilacyjnej roślin, a niekiedy do całkowitego ich wyschnięcia.
Ziemniak, podobnie jak ozime formy rzepaku i zbóż, jest również gatunkiem silnie uszkadzanym przez ślimaki. Najbardziej narażone na zniszczenia są jego późne odmiany – dojrzewające i zbierane niejednokrotnie podczas mokrej jesieni. Szkody są szczególnie dotkliwe w regularnie nawadnianych małoobszarowych uprawach. Wysoka wilgotność gleby stwarza sprzyjające warunki do rozwoju i aktywnego żerowania ślimaków.
Uszkadzają one wszystkie organy ziemniaka, jednak największe zmiany powstają na bulwach. Nadziemne części roślin są bezpośrednio niszczone po wschodach i w okresie rozwoju pierwszych liści, co prowadzi do znacznego osłabienia plantacji.
Jak zwalczać ślimaki nagie?
Walka z tymi szkodnikami jest najskuteczniejsza, jeśli prowadzi się ją na kilka sposobów – od wiosny do jesieni. Bardzo ważna jest profilaktyka, zwłaszcza motykowanie ziemi i usuwanie potencjalnych kryjówek ślimaków. Skuteczne są też pułapki i ręczne zbieranie mięczaków. Należy też zadbać, aby w ogrodzie zamieszkały ptaki, jeże czy ropuchy, które z pewnością zniwelują nadmiar niechcianych gości poprzez ich zjedzenie.
Ślimaki nagie bardzo często składają jaja w miejscach wilgotnych tuż pod powierzchnią ziemi, a także pod opadłymi liśćmi i ściółką. Dlatego podczas pielenia zawsze trzeba płytko spulchniać glebę motyką albo pazurkami. W ten sposób na wierzch wyrzuca się jaja szkodników wraz z młodymi osobnikami. Gdy znajdą się one na powierzchni, bardzo często giną z powodu wysuszenia. Padają też łupem innych zwierząt, np. drapieżnych chrząszczy, ptaków czy jaszczurek. Nawet jeśli przeżyją, tracą wówczas dużo wody, wydzielają bowiem większą ilość śluzu, do którego przykleja się ziemia. To powoduje ich odwodnienie. Jest ono tym silniejsze, im bardziej jest sucho. Mięczaki stają się wtedy słabsze i szybciej narażone na wyginięcie.
Wszystkie ślimaki nagie najczęściej są aktywne wieczorami, nocą i wcześnie rano. Wychodzą na żer także w pochmurne dni, zwłaszcza ciepłe. Nie jest to jednak reguła, np. pomrowik plamisty może wyrządzać szkody w ogrodzie już przy temperaturze około 2°C. Każdego znalezionego mięczaka należy zbierać ręcznie i usuwać. Najwygodniej robić to w gumowych rękawicach. Nocny tryb życia ślimaków bezskorupowych
utrudnia tę czynność. Poza tym zdecydowanie prościej wypatrzeć osobniki dorosłe niż młodociane.
Bardzo łatwo zwabić te szkodniki w jedno miejsce. Przynętą mogą być ich ulubione rośliny, np. liście sałaty lub kapusty. Dodać można do nich kilka granulek środka ślimakobójczego, który powoduje drętwienie i zamieranie ślimaków. Każdego dnia rano, a także w innych godzinach (jeśli dzień jest wilgotny i pochmurny), trzeba sprawdzać, czy udało się je złapać. Należy od razu usuwać mięczaki, aby – najedzone – nie schowały się
w swoich kryjówkach.
Najwygodniejsza jest gotowa specjalna pułapka. Jej konstrukcja uniemożliwia dostanie się do środka, np. ptaków, jeży czy domowych zwierzaków. Dzięki zawartości atraktantu (wabika) skutecznie odławiają się wszystkie ślimaki – zarówno bezskorupowe, jak i skorupowe. Pułapka nie zawiera pestycydów i jest prosta w użyciu oraz łatwa do czyszczenia. Ma maskujący, zielony kolor. Pojedyncza sztuka zabezpiecza obszar do 20 m² przez cały sezon.
Zastosowanie preparatów ślimakobójczych (moluskocydów) w ogrodzie jest często nieuniknione ze względu na wysoką liczebność szkodników. Do wyboru są środki na bazie substancji naturalnych oraz sztucznych, mające postać granulek.
Przykładem tych pierwszych jest Ferramol. W jego składzie jest fosforan żelaza. Jeśli specyfik ten zostanie zjedzony, dochodzi do uszkodzenia wątrobotrzustki ślimaków. Bardzo szybko przestają żerować, następnie chowają się w kryjówkach, drętwieją i zamierają. Dlatego nie widać w ogrodzie martwych szkodników. Preparat wabi ślimaki i jest przez nie chętnie zjadany. Ulega biologicznemu rozkładowi i nie posiada okresu
karencji. Ma formę granul odpornych na deszcz.
Inny moluskocyd to Ślimak Control, także w postaci granulek. W jego składzie jest substancja pochodzenia sztucznego – metaldehyd. Powoduje ona intensywne wydzielanie śluzu przez szkodniki. W efekcie następuje ich odwodnienie i odrętwienie, a w końcu wyginięcie.
Środek ten jest odporny na deszcz nawet do 2 tygodni.
Szczególnie atrakcyjne dla ślimaków rośliny (np. sałaty czy wschodzące cukinie), w okresach bardzo intensywnego żerowania tych uciążliwych mięczaków, można chronić przy pomocy barier. Do tego celu nadają się pyliste materiały, takie jak: popiół z kominka oraz mączka bazaltowa, które jednocześnie są naturalnymi nawozami. Muszą być one jednak suche, czyli nie nadają się do stosowania podczas deszczu. Ich cząsteczki oblepiają ciała ślimaków, powodując odwodnienie szkodników. Dzięki temu tracą one apetyt i wigor.
Na mechaniczne bariery, trudne do sforsowania przez ślimaki nawet w czasie deszczu, nadają się też materiały o gruboziarnistej strukturze, np. bazalt granulowany. Równocześnie jest on cennym, naturalnym nawozem o wolnym działaniu. Można używać także
innych organicznych materiałów, takich jak: igliwie, plewy oraz skorupki jajek. Bezskorupowe ślimaki są pokarmem dla wielu
zwierząt, m.in. ropuch, żab, jeży, jaszczurek, w tym padalców, a także ryjówek, drozdów, szpaków, sójek, rudzików, bażantów, kaczek, kosów czy drapieżnych chrząszczy. Dawniej ropuchy trzymano w oranżeriach i szklarniach, by zajmowały się unieszkodliwianiem szkodników. Najłatwiej do ogrodu zwabić ptaki żywiące się mięczakami. Wystarczy wieszać dla nich budki lęgowe. Dla jeży można ustawiać na zimę specjalne domki. Sójki, padalce i ryjówki wybierają ślimaki z kompostowników.
Daria Borowczyk
Artykuł opublikowany we współpracy z Łódzkim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Bratoszewicach
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|