KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • ODR Bratoszewice

WYSZUKIWARKA

Świętość Ojca Pio - 22. rocznica kanonizacji

Opublikowano 14.06.2024 r.
przez Lidia Lasota
W homilii kanonizacyjnej  16 czerwca 2002 r., na Placu św. Piotra, papież Jan Paweł II powiedział o nim: „ W całym swoim życiu Ojciec Pio starał się coraz bardziej upodabniać do Ukrzyżowanego. Bez tego ciągłego odniesienia do krzyża, nie można zrozumieć jego świętości. W uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej w 1914 roku o. Pio, tak napisał: „Aby osiągnąć nasz ostateczny cel, trzeba naśladować naszego Boskiego przewodnika, który nie przez inną drogę chce poprowadzić duszę wybraną, jak tylko przez tę, którą On sam przeszedł. Powtarzam: przez drogę zaparcia się siebie i przez krzyż”. 

Wcześniej 2 maja 1999r. podczas mszy świętej beatyfikacyjnej Ojca Pio Jan Paweł II spróbował w jednym zdaniu podsumować jego misję. Powiedział: „Tym, którzy do niego przychodzili proponował świętość". Ojciec Pio ukazywał miłość jako podstawową drogę do świętości. Sam był święty. 

Ojciec Pio mówił: „Aby osiągnąć nasz ostateczny cel, trzeba nam iść za Boskim Przewodnikiem, który chce prowadzić duszę tą drogą, jaką sam przeszedł, drogą wyrzeczenia i krzyża.” Jego modlitwy były szczególnie skuteczne. Do dziś ludzie za Jego wstawiennictwem doświadczają wielu łask. 

Mszę św. przeżywał ją jako wstrząsającą tajemnicę Męki Pańskiej. Powiedział: „W czasie Mszy przeżywam trzy godziny agonii na krzyżu”. Gdy przystępował do ołtarza każdy jego każdy krok naznaczony był cierpieniem. Jego twarz przyjmowała wyraz całkowitego wyniszczenia. 
Był spowiednikiem, którego Bóg obdarzył łaską przenikania ludzkich sumień. Przez cały czas tysiące ludzi przybywało do niego, aby się wyspowiadać się i przyjąć komunię św. Wielu się nawracało. O. Pio posiadał zdolność widzenia ludzkiego serca. Często przypominał ludziom ich grzechy podczas spowiedzi. Jako przewodnik duchowy wskazywał na pięć zasad wzrostu duchowego: cotygodniową spowiedź, codzienne przyjmowanie Komunii św. duchowe czytanie, medytację i rachunek sumienia.  Porównywał cotygodniową spowiedź do cotygodniowego sprzątania pokoju. Na pytanie, jak praktycznie stosować wiedzę teologiczną, często odpowiadał swym znanym powiedzeniem: „Módl się, wierz i nie martw się”. 

Ojciec Pio miał dar przewidywania rzeczy przyszłych. Widział wydarzenia, jakie się rozgrywały w odległych miejscach. Nazywa się to telestezją. Miał dar bilokacji,  czyli był równocześnie w  odległych miejscach. Widziano go w Rzymie, modlącego się przed relikwiarzem Piusa X i w Bazylice św. Piotra pośród wiernych. Ukazywał się przy łóżkach chorych, towarzysząc im w ostatnich chwilach życia. Jednemu ze współbraci, który opowiadał mu o bilokacji św. Antoniego, powiedział: „Nie wiadomo, czy to ciało, czy duch się przemieszcza. Ale wie się, dokąd się idzie i co się robi”. 

Otrzymał dar poznania języków obcych, których nigdy nie studiował. 

Od Ojca Pio emanowały piękne zapachy: takie jak kadzidło, świeży chleb, wino, fiołki, lilie, mięta, jaśmin czy inne kwiaty, nasycając często habit, który nosił lub ogarniając celę, chór, korytarz, zakrystię, przez które przechodził. Duchowe dzieci Ojca Pio rozpoznawały te zapachy. Zapach świeżego chleba był zachętą do przystąpienia do stołu eucharystycznego. Zapach fenolu do umartwienia i do pokuty. Miłe zapachy wskazywały duchową obecność Ojca Pio albo były znakiem, że prośba została przyjęta. 

Uzdrawiał słowem, dotykiem, a także na odległość. Był człowiekiem nieustannej modlitwy, czcicielem Matki Bożej. Nie wypuszczał z rąk różańca. Zawsze pukał do Serca Maryi, aby otrzymać łaskę, o którą prosił. Doświadczenie orędownictwa Matki Bożej starał się przekazywać wszystkim, którzy stali się jego duchowymi synami i córkami. Szczególną zaś troską modlitewną otaczał dusze czyśćcowe. Zachęcał wszystkich słowami: 

„Niech Najświętsza Dziewica, która była pierwsza w zachowaniu Ewangelii w całej jej doskonałości i w całej jej surowości, zanim została napisana, otrzyma dla nas tę łaskę i pobudzi nas, abyśmy chodzili w Jej bezpośredniej bliskości. Musimy czynić wielki wysiłek, aby naśladować niezmiennie tę błogosławioną Matkę, aby iść blisko Niej, od czasu gdy nie ma innej drogi życia, z wyjątkiem drogi, którą szła nasza Matka. Nie odmawiajmy przyjęcia tej drogi my, którzy chcemy dojść do jej końca”.

W trudach chwilach posługi i w codziennym męczeństwie Ojcu Pio pomagali aniołowie. Miał też swego osobistego anioła, któremu wciąż zadawał pracę lub jak powiedział, którego stale, gdzieś „posyłał”. Aniołowie byli dla Ojca Pio wieczorną pociechą.
Spał kilka godzin, całe dnie spowiadał i odprawiał msze św. dla ludzi. Był niezwykłym charyzmatykiem i człowiekiem świętym, obdarowanym przez Boga wieloma nadzwyczajnymi łaskami. 


 

  Lidia Lasota
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj