KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • ODR Bratoszewice

WYSZUKIWARKA

"Inka" - tragiczne aresztowanie

Opublikowano 16.07.2024 r.
przez Lidia Lasota
20 lipca 1946 r. do gdańskiego więzienia przy ul. Kurkowej przywieziono drobną, szczupłą dziewczynę. Miała na imię Danusia. Była sanitariuszką 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, gdzie nazywano ją Inką. Czy była aż tak groźnym przestępcą, ze traktowano ją jak więźnia specjalnego i przydzielono jej osobną celę w pawilonie dla więźniów politycznych? 

Danuta Siedzikówna “Inka” urodziła się 3 września w 1928 r. w miejscowości Guszczewinie/Huszczewinie koło Narewki, na skraju Puszczy Białowieskiej. 

Wychowała się w rodzinie o tradycjach patriotycznych. Wartości wyniesione z domu rodzinnego oraz doświadczenia najbliższych przesądziły o drodze życiowej samej Danusi. Jej ojciec Wacław Siedzik, jako student Politechniki w Petersburgu, w 1913 r. został zesłany na Sybir za uczestnictwo w polskiej organizacji niepodległościowej. Kilkadziesiąt lat później w 1940 r. został aresztowany przez NKWD i zesłany do katorżniczej pracy w kopalni złota w rejonie Nowosybirska. Po podpisaniu układu Sikorski-Majski pomimo złego stanu zdrowia przedostał się do armii tworzonej przez gen. Władysława Andersa. Zmarł w 1943 r. Pochowany został na cmentarzu polskim w Teheranie. Matka „Inki” Eugenia współpracowała z Armią Krajową. W 1942 r. aresztowało ją Gestapo. We wrześniu 1943 r., po ciężkim śledztwie, w czasie którego była torturowana, Niemcy zamordowali ją w lesie pod Białymstokiem. Widok skatowanej kobiety - rannej, z wybitymi zębami - był dla Danusi traumatycznym przeżyciem. Po śmierci matki, mając zaledwie 15 lat, Danuta razem z siostrą Wiesławą złożyła przysięgę i wstąpiła do Armii Krajowej. Następnie odbyła szkolenie sanitarne. Po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1944 r. podjęła pracę kancelistki w nadleśnictwie Hajnówka.

Ale “Inka” bohaterką została późnie, najpierw była zwyczajną dziewczyną, z normalnymi problemami. I tak jej wielkim zmartwieniem towarzyszącym jej przez całe życie, było zniekształcenie lewej części twarzy. Podczas narodzin uszkodzono jej mięśnie twarzy. W wyniku czego jej usta były ściągnięte w nienaturalnym grymasie i miała lekko zapadnięty policzek. Z tego powodu miała kompleksy pognębione drwinami ze strony rówieśników. Marzyła o tym, że gdy ukończy 18 lat, będzie mogła się poddać specjalnej operacji. Z tego powodu z niecierpliwością czekała na wejście w pełnoletniość, ale niestety się nie doczekała. Zabito ją na 6 dni przed “osiemnastką”. 
Zarówno Danusia, jak i jej obie siostry Wiesia i Irenka były bardzo zdolnymi uczennicami. Mieszkały tak daleko od szkoły, że musiały do niej dojeżdżać konno. Podobno wszystkie trzy „wskakiwały na konia z płotu, bo były za małe, żeby wsiadać normalnie”. Danusia Siedzikówna miała w swoim życiu kilka bliskich koleżanek. Jedną z nich nazywano „Inką”. I to właśnie na jej cześć przyjęła swój pseudonim. Była uzdolniona muzycznie. Grała na gitarze, śpiewała solo w kościele. W noc aresztowania z 19 na 20 lipca uczyła swoje przyjaciółki nowej, patriotycznej pieśni. 

Gdy zachód cieszył się powojenną wolnością i zachwycał muzyką Presleya, w Polsce, która pomagała w wyzwoleniu Europy, zapanował nowy totalitaryzm. Narzucono system, który kiedy wchodził do danego państwa, mordował średnio 10 % populacji narodu, jako element niebezpieczny dla utworzenia sowieckiego raju na ziemi. Za polityczne żarty ludzie trafiali na 5 lat do więzienia. Mimo, że wróg był silniejszy, a szanse na zwycięstwo nikłe, tacy cisi bohaterowie  jak Danusia Siedzikówna, podjęli walkę. 
 

Fot. 1

  Lidia Lasota
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj