KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • ODR Bratoszewice

WYSZUKIWARKA

Żywienie bydła opasowego bez kiszonek

Opublikowano 26.11.2024 r.
Tradycyjny model opasu bydła, w którym zwierzęta karmione są paszą, taką jak: siano, słoma, zielonki, kiszonki (z traw, międzyplonów, kukurydzy), rośliny okopowe oraz wyprodukowane we własnym gospodarstwie zboża, jest obecnie najbardziej rozpowszechniony wśród gospodarstw o takim typie produkcji. No bo jak tu nie dać bydlęciu na przykład trawy?

Okazuje się jednak, że jest jeszcze jedno rozwiązanie. Stosując je, nie ucierpi ani gospodarz, ani jego podopieczne stado byków. Wręcz przeciwnie, obie strony skorzystają i to dużo. System żywienia na sucho na stałe przyjął się w przypadku trzody chlewnej i drobiu, gdzie stopniowo zaprzestano żywienia na mokro, ograniczając się do skarmiania pełnoporcjowych pasz treściwych. Należy się zastanowić, czy teraz przyszedł 
czas na bydło? 

Aspekty żywienia tradycyjnego 


Żywienie tradycyjne, polegające na skarmianiu podstawowych pasz objętościowych i treściwych wyprodukowanych na terenie gospodarstwa, jest dobrym modelem żywieniowym. System ten zapewnia duży wachlarz dostępnych pasz, który – tak naprawdę – zależy od położenia gospodarstwa i założeń samego gospodarza. Tu mam na myśli: klasy bonitacyjne gleb, ilość opadów, rozłóg gospodarstwa i jego rozdrobnienie, dostępność do trwałych użytków zielonych, wielkość produkcji zwierzęcej, powierzchnię budynków inwentarskich, zasób maszyn i urządzeń przeznaczonych 
do produkcji i przygotowywania pasz, czyli indywidualną charakterystykę gospodarstwa. 

Aby docenić zalety tradycyjnego żywienia opasów, należy sobie przypomnieć charakterystykę trawienia. Trzeba też wiedzieć, że bydło jest sztandarowym przeżuwaczem i podstawą jego odżywiania jest pasza objętościowa o dużej zawartości włókna. Zapewniając 
dostęp do włóknistego pożywienia, gwarantujemy odpowiednie wypełnienia żwacza oraz mobilizujemy bydło do przeżuwania. W dużym skrócie, żywienie tradycyjne sprzyja utrzymaniu odpowiedniego pH żwacza oraz wpływa na właściwy przepływ treści przez układ pokarmowy, co z kolei przekłada się na dobre trawienie w poszczególnych odcinkach układu pokarmowego.

Niemniej jednak można zauważyć parę wad tradycyjnego systemu żywienia. Są to mankamenty wynikające z organizacji zadawania pokarmu oraz produkcji pasz. Głównym czynnikiem generującym koszty i pochłaniającym dużo czasu jest przygotowywanie paszy objętościowej. Trzeba sobie uświadomić, że żywienie bydła to nie tylko codzienne zadawanie pokarmu, które pochłania sporą część dnia, lecz także wszystkie czynności związane z uprawą i zbiorem zielonek i kukurydzy na kiszonki, wymagające dużych nakładów finansowych i pracy oraz odpowiedniej liczby specjalistycznych maszyn i urządzeń. Ponadto, dzieląc dzienną dawkę paszową na odpasy, doprowadzamy do zjawiska 
„pusto-pełno”, odnoszącego się do wypełnienia żłobów karmą. Przyzwyczajamy bydło do tego, że pokarm dostarczany jest tylko w określonej ilości i o odpowiedniej godzinie. Konsekwencją tego jest wystąpienie dużej konkurencji i agresji w grupie bydła, co jest naturalnym zjawiskiem, ale negatywnie wpływającym na przyrosty sztuk słabszych lub stojących niżej w hierarchii stada. 

Jeżeli patrzymy tylko na aspekt żywieniowy, to tradycyjne kiszonki i pasze objętościowe są bardzo dobrą paszą. Jeśli jednak oceniamy względy ekonomiczne i czasochłonność w ich przygotowaniu, nie wygląda to już tak optymistycznie.

Co zamiast kiszonek?

Karmienie bydła opasowego na sucho – to metoda znacznie ułatwiająca żywienie opasów. Dawki pokarmowe w tym modelu składają się wyłącznie z komponentów o wysokiej zawartości suchej masy (min. 85%). Czynność ta ogranicza się do zadawania siana lub słomy oraz mieszanki pasz treściwych o zoptymalizowanym składzie. Podkreślić należy, że karmienie bydła w tym systemie umożliwia przygotowanie paszy 
z dużym wyprzedzeniem. W zależności od pojemności magazynowej w gospodarstwie mieszankę treściwą można zrobić raz nawet na kilka tygodni. Co więcej, nie jest do tego potrzebny wóz paszowy ani żadna maszyna przeznaczona do zbioru i konserwacji zielonek 
oraz kukurydzy. I to właśnie z tego wynika dogodność żywienia na sucho, ponieważ nie ponosimy kosztów na zakup lub wynajęcie maszyn do konserwacji zielonek i kukurydzy, a skupiamy się wyłącznie na dokładnej obsłudze bydła i to w ograniczonym stopniu. Intensywne żywienie opasów na sucho poprzez skrócenie okresu tuczu przyspiesza rotację bydła, co przekłada się na zwiększenie zysków z produkcji żywca wołowego. System ten wymaga znacznie mniejszego nakładu pracy niż ma to miejsce w przypadku stosowania tradycyjnego modelu żywienia bydła. Pasza treściwa może być zadawana do koryt co kilka dni. Zwierzęta po przyzwyczajeniu się do takiej metody pobierają karmę treściwą i słomę w stałych ilościach, nie konkurując o nią, więc nie rodzi się agresja w stadzie. 

Przedstawiony system żywienia opiera się na licznych obserwacjach dotyczących behawioru bydła i wyciąganych z nich wnioskach. Przypomina on sposób karmienia trzody chlewnej i drobiu, gdzie pożywienie jest cały czas dostępne. Podstawowym warunkiem, jaki trzeba spełnić, jest dokładne zbilansowanie składu paszy treściwej. Z uwagi na duże jej pobieranie bydło narażone jest na wystąpienie kwasicy, dlatego konieczny jest dodatek komponentów buforujących odczyn pH żwacza.

Żywienie na sucho to bardzo dobre rozwiązanie w dobie rosnących kosztów i braku rąk do pracy w gospodarstwach. Bydło samo pobiera paszę wtedy, kiedy chce, a nie wówczas, gdy gospodarz znajdzie na to wolną chwilę. Prowadząc farmę, trzeba znaleźć czas nie tylko na zajmowanie się hodowlą i sezonowymi pracami polowymi, lecz także na prywatność i odpoczynek, których często brakuje

 
Sylwester Burtka 
Artykuł opublikowany we współpracy z Łódzkim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Bratoszewicach 
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj