KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • ODR Bratoszewice
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych

WYSZUKIWARKA

"Oto ja służebnica Pańska..."

Opublikowano 21.12.2024 r.
przez Lidia Lasota
W współczesnym świecie istnieje wiele pokus manipulacji, czy wręcz zawładnięcia życiem innych ludzi. Aborcja, eutanazja i wiele innych praktyk godzi w godność osobową człowieka i prowadzi do budowania cywilizacji śmierci. Maryja wypowiadająca słowa: „Oto ja służebnica Pańska”, a potem biegnąca w pośpiechu do swojej brzemiennej krewnej Elżbiety, przypomina, że to Bóg jest tym, który daje i zachowuje życie i człowiek nie ma prawa o tym decydować i wzywa do jego poszanowania. 

Już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa spotkanie dwóch brzemiennych matek, o którym przed chwilą słyszeliśmy w Ewangelii, było tematem teologicznej refleksji. 

Tak o tym wydarzeniu pisał wielki ojciec Kościoła, żyjący w IV wieku - św. Ambroży z Mediolanu, który ochrzcił św. Augustyna: 

„Rozważ, że wyżsi z pomocą przychodzą do niższych — Maryja do Elżbiety, Chrystus do Jana. Wyjaśnijmy pokrótce, jakie to dobrodziejstwa sprowadziło Nawiedzenie Maryi i przyjście Boże.

Rozważ znaczenie poszczególnych słów. Najpierw odezwała się Elżbieta, ale Jan przed nią wyczuł łaskę. Ta z natury rzeczy słyszy, on zaś uradował się ze względu na tajemnicę. Ta Maryi, on zaś Jezusa wyczuł przyjście... Matki z podwójnego tytułu cudu prorokują w duchu. Uradowało się niemowlę, napełniona została łaską matka. I nie wcześniej ona została napełniona Duchem Świętym, zanim nie został Duchem Świętym napełniony syn, i on to, gdy został napełniony Duchem Świętym, napełnił również Nim swoją matkę... Namaszczony został Jan i w łonie matki przygotowany jak atleta do swojej misji proroka. Dla jego przyszłej misji daną mu została większa łaska”.

Wydawałoby się, że Elżbieta powinna się ucieszyć z przybycia Maryi, bo potrzebowała konkretne pomocy młodej, silnej kobiety. Na powitanie powinna powiedzieć: „jak dobrze, że mi pomożesz, bo już ledwo daję radę”, czy coś w podobnym stylu. Tymczasem nic takiego nie padło z jej ust. Elżbieta wychwalała wiarę Maryi i cieszyła się, że poczęła Mesjasza. Jakby wiedziała,  że są rzeczy ważniejsze od jej codziennych problemów. Jest to również pierwsze objawieniem się Chrystusa. Niewątpliwie odwiedziny u św. Elżbiety należą do najradośniejszych scen z życia Maryi. Tak pisał o tym ewangelicznym epizodzie, osiemnastowieczny, włoski święty, założyciel zakonu redemptorystów  Alfons Liguori: 
„Odwiedziny osoby należącej do dworu królewskiego uważa się za wielkie szczęście. Jakże szczęśliwą czuła się Elżbieta z takich odwiedzin. Szczęśliwy był Obededon, kiedy w dom jego wstąpiła Arka Przymierza: "Błogosławił Bóg domowi jego...». «Pierwociny Odkupienia przeszły przez ręce Maryi: Jan otrzymuje uświęcenie w żywocie matki... Duch Święty schodzi na Elżbietę, dar proroctwa na Zachariasza”. 

Współczesnych badaczy również scena ta zachwyca bogactwem teologicznych treści. Papież Franciszek, gdy mówił o spotkaniu dwóch przyszłych matek, zwracał uwagę na trzy słowa, które wg niego streszczają postawę Maryi: słuchanie, zdecydowanie i działanie. Maryja umiała słuchać Bożego głosu. Słowa Boga skierowane do niej przez archanioła trafiły prosto do jej serca. Maryja była czujna, uważna i posłuszna. Słuchała z uwagą, dlatego można powiedzieć, że Maryja jest matką zasłuchania. 
Po drugie , na co zwracał uwagę papież Franciszek Maryja - nie żyła w jakimś stresie, chaosie, a jak podkreśla św. Łukasz – „rozważała wszystkie te sprawy w swoim sercu”. Choć sama  nie żyła w pospiechu, to gdy zaszła taka potrzeba, „udaje się z pośpiechem”. Podjęła natychmiastową decyzję o wyruszeniu w drogę, by pomóc swojej starszej kuzynce. Nie wahała się nawet przez moment. Była stanowcza i zdecydowana. Ludzie mają nieraz problem z podjęciem różnych decyzji, odsuwają je w czasie, poddają się biegowi wydarzeń, boją się odpowiedzialności, wysiłku. Nieraz nawet wiedzą, jaką podjąć decyzję, ale boją się pójść pod prąd. A Maryja jak mówił w kazaniu papież Franciszek poszła pod prąd w Zwiastowaniu, w Nawiedzeniu, na weselu w Kanie Maryja, decydując się na całkowite zaufanie Bogu. 

I trzeci aspekt, pokazujący postawę Maryi to działanie. Maryja wybrała się w drogę i „poszła z pośpiechem”. Kiedy stało się dla Niej jasne to, czego Bóg od Niej oczekuje, nie ociągała się, nie zwlekała, a „poszła z pośpiechem”. Św. Ambroży powiedział, że : „łaska Ducha Świętego nie znosi powolności”. Działanie Maryi jest konsekwencją Jej posłuszeństwa słowom Anioła połączoną z miłością: idzie do Elżbiety, żeby pomóc. Zapomina o sobie. Z miłością niesie Swojego Syna do domu Elżbiety i Zachariasza. 


 

  Lidia Lasota
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj