KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • ODR Bratoszewice
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego

WYSZUKIWARKA

Brat Albert Chmielowski - Powstaniec Styczniowy

Opublikowano 27.01.2025 r.
przez Lidia Lasota
Gdy 22 stycznia 1863 roku wybuchło Powstanie Styczniowe, osiemnastoletni Adam Chmielowski był studentem Instytutu Rolniczo-Leśnego w Puławach. Od razu razem z kolegami stworzyli oddział Puławiaków dowodzony przez zaledwie o rok starszego Leona Frankowskiego i poszli walczyć o wolność ojczyzny. 

Pierwsze potyczki były co prawda zwycięskie, ale w Słupczy pod Sandomierzem oddział został rozbity przez Kozaków. Młody dowódca Leon Frankowski został powieszony na szubienicy. Pozostali Puławiacy przedarli się pod Święty Krzyż do oddziałów gen. Mariana Langiewicza. Chmielowski walczył 17 marca 1863 roku w bitwie pod Chrobrzem.  Następnego dnia w jednym z najkrwawszych i zwycięskich bojów powstania pod Grochowiskami, gdzie do walki zagrzewał powstańców ks. Agrypin Konarski z krzyżem i rewolwerem w rękach. 

Niestety po przejściu Wisły, władze austriackie internowały Langiewicza. Rozbrojonych powstańców uwięziono w twierdzy w Ołomuńcu. Tam właśnie Chmielowski poznał 28 - letniego kpt. Zygmunta Chmieleńskiego. Obaj, choć nie w tym samym czasie, uciekli z Ołomuńca. W czerwcu 1863 roku Adam został podoficerem kawalerii w oddziale kpt. Zygmunta Chmieleńskiego.

Wczesnym rankiem 7 lipca 1863 roku powstańcy zaskoczyli w Janowie pod Częstochową kąpiących się w stawie Kozaków. W następnych tygodniach stoczyli kilka bitew między Koniecpolem a Szczekocinami. Kiedy 14 sierpnia pod Obiechowem partyzanci Chmieleńskiego stracili w starciu z Rosjanami 40 ludzi, wycofali się za Pilicę w kierunku Lelowa. Dzisiaj na wzgórzu starego cmentarza znajduje się tam powstańcza mogiła poległych towarzyszy Adama Chmielowskiego. 

Ścigani wciąż przez wroga nie mieli wiele czasu na zebranie sił. Walczyli we wrześniu pod Przedborzem, Cierniami nad Białą Nidą i pod Wawrzynem oraz Czarncą, gdzie dowódca zaskoczył Rosjan śmiałym kawaleryjskim manewrem, dzięki któremu osłonił własną piechotę i bezpiecznie uciekł. Aby odbudować siły zupełnie wyczerpanych walkami podwładnych, Chmieleński rozbił obóz w Mełchowie. Rano 30 września 1863 roku do wsi podeszło wojsko rosyjskie i ostrzelało z artylerii rozłożonych pod lasem powstańczych ułanów. 

Adam Chmielowski został wtedy wysłany po rozkazy do Chmieleńskiego, który z całym oddziałem schował się w wąwozie na wschodnim skraju wioski. Mimo ostrzału Adamowi udało się dotrzeć do dowódcy, ale gdy wracał z instrukcjami, rosyjski granat rozszarpał pod nim konia, a jego ranił w lewą nogę. Koledzy zanieśli go na karabinach do najbliższej chałupy. 

Po przegranej bitwie pozostał wielki grób, jak głosi napis: 
„Zbiorowa mogiła ponad 100 poległych powstańców w 1863 r. pod Mełchowem, wśród których został ranny Św. Brat Albert Chmielowski”. 
Roztrzaskaną nogę amputował Adamowi polski chirurg dr Forkiewicz z pomocą rosyjskiego felczera w ambulansie polowym. Pacjentowi podano tylko jeden środek znieczulający w postaci cygara, które ten w czasie operacji połknął. 
Następnie przewieziony został do więziennego szpitala do Koniecpola, gdzie na leczeniu spędził  jeszcze wiele tygodni. Udało mu się uniknąć wywiezienia na Sybir. 

Zgodnie z jedną z 3 wersji uwolnienia, opuścił więzienie w trumnie, dzięki pomocy szpitalnego posługacza, Białorusina Tyfona. Inne głoszą, że stało się to za sprawą francuskich oficerów. A jeszcze inne, że dzięki staraniom rodziny, która „załatwiła” darowanie kary u dowódcy rosyjskiego garnizonu w Kielcach, generała Ksawerego Czengierego. Nie miał on jednak litości dla powstańczego dowódcy Adama, płk. Zygmunta Chmieleńskiego, ciężko rannego w bitwie pod Bodzechowem, którego powieszono w grudniu 1863 roku w Radomiu. 

Wiosną 1864 roku Chmielowski wyjechał do Paryża, gdzie jako pozbawionego jakichkolwiek środków do życia wspierał go Komitet Francusko-Polski. Tam uzyskał najnowsze wtedy osiągnięcie techniki – protezę z gutaperki. Było to naturalne tworzywo, otrzymywane podobnie jak kauczuk. 
Nauczył się chodzić bez laski, a nawet tańczyć i jeździć na łyżwach. Choć Adam Chmielowski wyszedł z powstania okaleczony - pogodził się ze swoim kalectwem i nigdy nie użalał się z tego powodu nad sobą, gdyż ofiarował je Panu Bogu w intencji odzyskania przez Ojczyznę wolności. Niepodległość ojczyzny była dla niego ważniejsza niż własne zdrowie a nawet życie. 

Fot. 

  Lidia Lasota
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj