Opóźnione żniwa

- Mamy trudną sytuację, jakiej dawno nie było, ale która jest jak najbardziej normalna - mówi Józef Węgrzyn, inżynier rolnik z Wielkopolski. - Od wielu lat narzekamy na suszę, a w tym roku narzekamy na nadmiar opadów. Tymczasem opadów wcale nie ma zbyt dużo. Zazwyczaj to lipiec jest tym miesiącem, kiedy pada w Polsce najwięcej deszczu. Mamy tym razem polskie lato, typowe dla klimatu umiarkowanego przejściowego jaki mamy w naszym kraju.

Zazwyczaj udawało się rozpocząć małe żniwa jeszcze w ostatnich dniach czerwca. W tym roku być może byli rolnicy, którym się to udało, ale cięcie jęczmienia rozpoczęło się dopiero w lipcu.

- Trudno jeszcze mówić o plonach, bo wiele zależy od przebiegu pogody, ale widać po cenach, że jęczmień z nowych zbiorów już jest dostępny w skupach, bo... spadła cena tego zboża - dodaje inżynier Węgrzyn. - Od rolników wiem także, że jest problem z wilgotnością ziarna i trudno jest tak zaplanować pracę kombajnu, by była możliwość zabrania suchego zboża.

Opóźnione są także żniwa rzepakowe. Na wschodzie Polski rolnicy zwracają uwagę, że rzepak jeszcze potrzebuje czasu do doschnięcia, a przy niesprzyjającej pogodzie zbiór rzepaku może się odbywać prawie jednocześnie z... wysiewem nowego.

- Rzepak jako pierwszy z upraw ozimych wraca na pola, im bliżej wschodniej granicy tym wcześniej jest wysiewany, a optymalne terminy zaczynają się już od 5 sierpnia, choć rolnicy czasem je modyfikują - dodaje pan Józef. - Może się więc tak stać, że rzepak będzie jednocześnie zbierany i siany. Także w uprawie rzepaku widać, że są kłopoty z równomiernym dosychaniem łuszczyn i nasion. Mokry lipiec w żniwach nie pomaga, ale rolnicy, którzy pracują na polu więcej niż 15 lat doskonale takie pogody powinni pamiętać.

Jeśli pogoda z częstymi deszczami się utrzyma dłużej, żniwa mogą być wyjątkowo trudne - w ostatnich latach problemem był brak opadów, a nie ich często występowanie. Miejmy to na uwadze widząc pracujących rolników i doceńmy, jak wyjątkowo trudna bywa ich praca.