Wiosenne opóźnienie w pracach - czy wpłynie na zbiory?

Na początku marca gleba na głębokości 10 cm niestety miała jeszcze temperaturę ujemną. Dopiero około 8–9 marca uzyskała 0 st. C. Jednak temperatura ta nie wykazywała tendencji wzrostowych. Dopiero około 5 kwietnia na głębokości 10 cm
temperatura gleby zaczęła oscylować wokół 7–8 st. C i wtedy w wielu rejonach tak naprawdę rozpoczęto prace polowe.
W bieżącym sezonie nie było widać na polach szybkich rolników, którzy chcieli wysiać nasiona warzyw przed sąsiadami. Siewy nasion cebuli, wysadzanie dymki czy wysiewy marchwi, pietruszki rozpoczęły się dopiero około 5 kwietnia. Jak już wyżej wspomniałem zgrywa się to praktycznie z ogrzaniem gleby do odpowiednich temperatur.
Czy przebieg pogody wpłynie na opóźnienia w zbiorach czy zmniejszenie plonów warzyw?
Z tego co widać za oknem temperatury ciągle rosną, co może wpłynąć na dość szybkie podjęcie wzrostu wysadzonych z rozsady warzyw lub szybkie wschody wysianych nasion. Jedyny problem, który może wystąpić, to brak wody w glebie przy dość dużym parowaniu i braku opadów. Nasiona wysianych warzyw mogą szybko znaleźć się w suchej warstwie podłoża, co uniemożliwi ich wschody lub spowoduje zaschnięcie nasion, które już rozpoczęły pęcznienie i kiełkowanie. Z tego też względu czujność producentów powinna być zdwojona. Jeżeli nasiona zaczynają pęcznieć, a gleba niebezpiecznie szybko przesycha, trzeba podjąć decyzję o nawadnianiu plantacji. Należy tutaj przypomnieć, że jeżeli zaczynamy deszczować takie zasiewy, trzeba używać małych dysz, opad powinien wynosić 10–15 mm/m2.
Po przejściu deszczowni przez całe pole wracamy na jego początek i podlewamy od nowa. Proces powtarzamy aż do ukazania się 100% wschodów. Jeżeli zadbamy o to, aby wierzchnia warstwa gleby nie przesychała, to w optymalnych temperaturach wschody są szybkie i wyrównane, co zapewni odpowiednio wysoki plon z określonych upraw.
Taki przebieg pogody może spowodować niewielkie różnice w zbiorze warzyw spod niskich lub płaskich okryć i z otwartego gruntu. Jeżeli zbiory warzyw z różnych terminów sadzenia nałożą się na siebie, będzie to miało wpływ na znaczne spadki cen sprzedaży, a to przełoży się na mały zarobek dla producentów najwcześniejszych nowalijek. Mimo wieści płynących z różnych części Polski o zmniejszonych nasadzeniach, może okazać się, że ceny za pierwsze warzywa na giełdach będą szybko spadały i nie dadzą dobrego zarobku producentom.
Wiosna przyszła dość późno, ale przywitała nas suchą i ciepłą pogodą. Wielu producentów narzekało jesienią na nadmiar opadów, przez co nie można było z pola zebrać płodów. Obecnie, jeśli będzie długo tak ciepło, jak już pisałem, wierzchnia warstwa gleby może przeschnąć dość szybko. Taki przebieg pogody może wpłynąć na wschody roślin. Kiedy jest ciepło i sucho gleba nagrzewa się bardzo szybko, a wtedy szkodniki tam zimujące mogą masowo wyjść z podłoża i zacząć składanie jaj. Podobny układ pogodowy jeżeli chodzi o temperatury był w roku 2016, który producenci, zwłaszcza warzyw kapustnych, pamiętają bardzo dobrze. W roli głównej wystąpiły tam takie szkodniki, jak śmietka kapuściana, potem tantniś krzyżowiaczek i mączlik warzywny. Producenci wtedy niestety nie zauważyli pierwszych wylotów szkodników zbyt późno wystawiając pułapki na śmietkę kapuścianą, co spowodowało rozwój pierwszych larw na korzeniach. W parze z suszą spowodowało to dość duże straty w uprawach. Następny szkodnik to tantniś. Pojawił się on niespodziewanie w bardzo dużym nasileniu, z czym wielu producentów niestety nie poradziło sobie. Plantacje były opryskiwane zbyt późno, po pojawieniu się pierwszych w mniemaniu plantatorów larw. Duże nasilenie szkodników spowodowało, że zbyt późne wykonanie zabiegów wpłynęło na zniszczenie znacznej części plonów warzyw kapustnych. Mączliki w wysokich temperaturach, podobnie jak inne owady i rozwijają się bardzo szybko. Jedno pokolenie trwa znacznie krócej, niż wtedy, kiedy warunki są umiarkowane. Nim wielu producentów się zorientuje, nad plantacjami lata tyle mączlików, że trudno jest sobie z nimi poradzić. Zwłaszcza, że do zwalczania mamy zarejestrowany praktycznie jeden insektycyd dość trudny w zastosowaniu (Movento) i jeden produkt działający mechanicznie unieruchamiający owady na roślinach (olej rydzowy Emulpar).
Myślę jednak, że producenci po doświadczeniach z roku 2016 powinni lepiej poradzić sobie ze szkodnikami w tym roku. Odbyło się wiele szkoleń, spotkań i napisano na ten temat mnóstwo artykułów. Trzeba tylko jak zwykle, praktycznie codziennie, lustrować plantacje uprawianych w gospodarstwie warzyw i na bieżąco reagować na występujące zmiany.
Z własnej praktyki wiem, że producenci reagujący bardzo szybko na jakiekolwiek zagrożenia i zmiany w pogodzie, radzą sobie nieźle z wszelkimi zagrożeniami, czy to chorobowymi czy też szkodnikowymi.
![]() |
Piotr Borczyński
Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Minikowie
Jeden z 16 Ośrodków Doradztwa Rolniczego w kraju. Podstawowym zadaniem KPODR jest udzielanie wszechstronnej pomocy rolnikom, mieszkańcom obszarów wiejskich oraz przedsiębiorcom związanym z przetwórstwem rolno-spożywczym w celu zwiększania dochodów gospodarstw rolnych oraz poprawy warunków życia na wsi.Główna siedziba znajduje się w Minikowie (pow. Nakielski). Ośrodek posiada oddziały w Zarzeczewie (pow. Włocławski) oraz w Przysieku (pow. Toruński). Posiada własne wydawnictwo,które jest wydawcą miesięcznika Wieś Kujawsko-Pomorska oraz wielu poradników. Organizuje liczne wystawy i targi -m.in Międzynarodowe Targi Rolno-Spożywcze "Agrotech" w Minikowie, które na obszarze 12ha odwiedza corocznie ok. 350 wystawców i około 35 tys. zwiedzających. Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|