KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie
  • ODR Bratoszewice
  • Narodowy Instytut Wolności
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych

WYSZUKIWARKA

AGRO-KŁOS dobrze plonuje

Opublikowano 09.07.2018 r.
Kłos to grupa ziaren na wspólnej bazie źdźbła. AGRO-KŁOS we Wtelnie to grupa rolników działająca na bazie przepisów o grupach producentów rolnych i spółdzielczości. Zapraszamy na wywiad z prezesem grupy. 

Panie prezesie, dlaczego założyliście grupę? – pytamy Stanisława Ormińskiego, prezesa Spółdzielni Producentów Ziarna Zbóż i Nasion Roślin Oleistych AGRO-KŁOS. 

 

Bo w grupie bezpieczniej. W 2004 roku skrzyknęło się 58 rolników i na kanwie Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska we Wtelnie założyliśmy AGRO-KŁOS. Głównym celem naszego zgrupowania się jest zdobycie pewności otrzymania zapłaty za wyprodukowany towar. Nie sprzedajemy zboża  i rzepaku spółkom – meteorytom, tylko sprawdzonym firmom, płacącym za towar w wyznaczonym terminie. Grupa gwarantuje też uzyskanie przyzwoitej ceny za swoje produkty. Kiedy ceny są niskie, to towar czeka w magazynach na poprawę koniunktury. Bycie w grupie integruje ludzi. Łączą nas nie tylko interesy, ale też wspólna zabawa, organizujemy spotkania biesiadne, a także wspólne wyjazdy.


Jakie macie możliwości magazynowania zbóż i rzepaku?

 

Dziesięć lat temu zakupiliśmy dwa silosy, jeden o pojemności 3 tys. ton, a drugi – 600 ton rzepaku. Do tego dochodzą magazyny, w których sypiemy pszenicę na powierzchnie poziome w ilości do 1,5 tys. ton. Łączna powierzchnia upraw rzepaku naszych członków to około tysiąca hektarów.

 


Ilu rolników macie obecnie w grupie?

 

33. Trochę się wykruszyło, m.in. z powodu restrykcyjnych norm. Każdy członek grupy musi sprzedać co najmniej 80% swojego produktu z całego gospodarstwa. Rolnicy mają gospodarstwa o powierzchni od 5 do 300 hektarów. Zatrudniamy 4 pracowników, dyrektorem jest pani Katarzyna Zywert. Stoimy otworem na nowych członków, którzy wcześniej nie byli w grupie rzepakowo-zbożowej, bo takie są wymogi.

 


Dostajecie dotacje?

 

Dostawaliśmy przez 5 lat, w pierwszym roku 5% od obrotów. Pieniądze z dotacji inwestowaliśmy w naszą działalność. Dzięki temu m.in. obniżaliśmy koszty magazynowania, zakupiliśmy wagę elektroniczną do 50 ton za 100 tys. złotych. Teraz nie mamy żadnych dotacji, a by się przydały. Postulowaliśmy w rozmowie z ministrem Krzysztofem Jurgielem o przyznanie chociaż minimalnych dotacji na poziomie 1%. Według nowej ustawy sprzed dwóch lat dotacja w pierwszym roku wynosi 10%.


Z jakimi problemami boryka się grupa?

 

Przede wszystkim – zbyt niska cena rzepaku. Granice są otwarte – tani rzepak płynie z Kanady i Ukrainy, jest gorszy od naszego, ale tańszy. Do tego dochodzą problemy pogodowe. Mało opadów, rośliny się nie rozwinęły. W maju spadło 5 mm wody, a powinno co najmniej 10 razy tyle. W ubiegłym roku plony rzepaku też były słabe – ludzie się cieszyli, jak mieli 3 tony z hektara. Przy cenie 1 500 zł za tonę nie pokrywały nawet kosztów produkcji. Stałym problemem jest biurokracja. Ciągle zmieniające się, restrykcyjne wymogi zmuszają nas do opracowywania rozbudowanych sprawozdań do ARiMR. Uzyskanie koniecznych certyfikatów dla rzepaku jest czasochłonne i generuje koszty. 


Znane nazwiska wśród członków pomagają grupie?

 

Niewątpliwie ułatwiają kontakty. Poseł Wojciech Mojzesowicz ma dobre relacje z osobami, które obecnie decydują o polskim rolnictwie.  Z kolei radna Regina Ostrowska ma dobre kontakty z ludźmi z branży w naszym regionie. Dobrze służy to naszej grupie.


A gospodarstwo prezesa ile liczy hektarów?

 


Mam 50 hektarów, na 20 hektarach uprawiam rzepak. Gospodarstwo odziedziczyłem po ojcu, a prowadzę wspólnie z synem. Pokolenia się zmieniają, ziemia ta sama. 


W tym roku dostaliście Złote Jabłko w kategorii Grupy Producenckie. Za co?

 

Za to, że nadal utrzymujemy się na rynku. Pomimo tego, że od dawna nie otrzymujemy dotacji, pomimo wszystkich problemów na rynku zbożowo-rzepakowym jakoś sobie radzimy. Kapituła konkursu „Rolnik – Farmer Roku” uznała to za sukces i przyznała nam nagrodę. Jest nam miło, że nasza ciężka praca została zauważona i doceniona w Warszawie – nagrodę wręczał nam minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. 


Grupy mają przyszłość?

 

Uważam, że pomimo obiektywnych trudności – tak. Rolnika w grupie trudniej pokonać. Jedną zapałkę można złamać bez trudu, ale 33 zapałki w kupie już nie... 

 

 

 

kontakt1.jpg
Piotr Kiciorski
Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Minikowie

Jeden z 16 Ośrodków Doradztwa Rolniczego w kraju. Podstawowym zadaniem KPODR jest udzielanie wszechstronnej pomocy rolnikom, mieszkańcom obszarów wiejskich oraz przedsiębiorcom związanym z przetwórstwem rolno-spożywczym w celu zwiększania dochodów gospodarstw rolnych oraz poprawy warunków życia na wsi.Główna siedziba znajduje się w Minikowie (pow. Nakielski). Ośrodek posiada oddziały w Zarzeczewie (pow. Włocławski) oraz w Przysieku (pow. Toruński). Posiada własne wydawnictwo,które jest wydawcą miesięcznika Wieś Kujawsko-Pomorska oraz wielu poradników. Organizuje liczne wystawy i targi -m.in Międzynarodowe Targi Rolno-Spożywcze "Agrotech" w Minikowie, które na obszarze 12ha odwiedza corocznie ok. 350 wystawców i około 35 tys. zwiedzających.

 
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj

Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO