UWAGA! W importowanych ziemniakach mogą być bakterie!

Nowym zagrożenie w importowanych ziemniakach jest bakterie Ralstonia solanacearum. Powoduje ona śluzaka w ziemniakach konsumpcyjnych pochodzących z Egiptu i Grecji sprowadzonych do Polski.
Ralstonia solanacearum jest bakterią występującą na obszarach tropikalnych i subtropikalnych w Afryce, Azji, Ameryce i Oceanii - informuje PIORiN. - Bakteria zdołała się przystosować do niższych temperatur, stąd pojawiła się w niektórych krajach europejskich (Austria, Belgia, Czechy, Francja, Grecja, Gruzja, Hiszpania, Holandia, Portugalia, Węgry, Włochy, Niemcy, Rosja, Rumunia, Słowacja, Szwecja, Szwajcaria, Turcja, Ukraina, Węgry, Wielka Brytania i Włochy). W Polsce patogena stwierdzono po raz pierwszy w 2014 r. na zasadzonych bulwach ziemniaka. Od tego czasu notuje się go na ziemniakach, chociaż bardzo rzadko, a od 2016 r. jest także notowany na krzewach róży w uprawie pod osłonami.
Co ważne, w marcu ubiegłego roku, a następnie w kwietniu 2018 r. - podczas kontroli fitosanitarnych ziemniaków sprowadzanych z państw trzecich, znajdujących się w obrocie na terytorium Polski, stwierdzono obecność R. solanacearum w dwóch próbkach ziemniaków konsumpcyjnych pobranych z partii znajdujących się w sprzedaży w marketach dwóch dużych sieci handlowych. Ziemniaki te w obu przypadkach zostały zakupione przez podmiot polski w innym Państwie Członkowskim UE, lecz zostały wyprodukowane w Egipcie. W maju 2018 r. wykryto patogena w próbce ziemniaków konsumpcyjnych pochodzących z Grecji znajdujących się w obrocie na terytorium naszego kraju.
Na szczęście, w Polsce występuje bakteria R. solanacearum w stosunkowo małym nasileniu, zatem istotne jest, aby zapobiec dalszemu przenikaniu tego gatunku wraz z materiałem roślinnym.
Wprawdzie zagrożenie przeniknięcia patogena do upraw ziemniaków i innych żywicieli wraz z ziemniakami konsumpcyjnymi jest znacznie mniejsze niż w przypadku sadzeniaków oraz sadzonek innych roślin żywicielskich, to nie można go pominąć - informuje PIORiN. - Przeniesienie bakterii na pola uprawne mogłoby nastąpić wraz z odpadami ziemniaczanymi, wliczając w to glebę towarzyszącą bulwą, np. stanowiących składnik kompostu lub ściekami komunalnymi. W przypadku przerobu porażonych ziemniaków zagrożenie mogą stwarzać odpady przemysłowe (np. wycierka) oraz ścieki (np.: z procesu mycia bulw).
Pomocą w zapobieganiu byłaby zapewne możliwość dotarcia z taką informacją do mieszkańców miast, którzy są głównymi konsumentami ziemniaków sprzedawanych w sklepach sieci handlowych. Niestety, do takich informacji docierają tylko zainteresowani rolnicy.
Choć mamy własne, polskie, zdrowe ziemniaki sprowadzamy do kraju ziemniaki zarażone bakteriami powodującymi śluzaka. To jeden z paradoksów obecnego rynku rolnego i... globalizacji.
![]() |
Sergiusz Baar
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|