Sadownicy pytają – co dalej z jabłkami? Firma Eskimos apeluje o rozsądek
W komunikacie ZSRP czytamy:
Cena jabłka przemysłowego wynosi obecnie kilka groszy, a olbrzymie kolejki na skupach tylko umacniają w przekonaniu, że w najbliższym czasie nie wzrośnie. Jakby tego było mało zakłady przetwórcze zapowiadają, że wcale nie będą skupować jabłek.
Czy jest aż tak źle? A co z rządowym skupem jabłek przemysłowych, który prowadzi firma Eskimos?
Sadownicy w swoim piśmie twierdzą, że to bardzo skomplikowana sprawa. Podobno mają trudności ze skontaktowaniem się ze Spółką oraz podmiotami skupiającymi owoce. Informują, że wciąż jest w tej sprawie wiele niewiadomych.
Dużo wątpliwości nasuwa się także jeśli chodzi o wysokie wymogi dotyczące skupowanych jabłek. Apelowano, aby wstrzymać się dostawami i opóźnić je nawet do grudnia, tymczasem w wymaganiach czytamy, że jabłka nie mogą mieć żadnych uszkodzeń ani oznak zgnilizny… - czytamy w komunikacie ZSRP.
Z kolei na stronie internetowej firmy Eskimos pojawiła się informacja, że zakontraktowanych zostało ok. 100 tysięcy ton jabłek przemysłowych.
Wszystkich sadowników prosimy o opanowanie i rozsądek. Chęć szybkiego „pozbycia się” zbiorów umożliwia nieodpowiedzialnym odbiorcom obniżanie cen skupu. Przed nami jeszcze wiele produkcyjnych dni w zakładach przetwórczych. Wszystkie jabłka zostaną zagospodarowane – czytamy.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czekamy na komentarze!
Źródło: Eskimos, ZSRP
Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|