Żywność z Czech pod kontrolą

Polskie służby wątpią w prawdziwość badań przeprowadzonych przez Czechy. Dlaczego? Bakterie salmonelli wykryto podobno w 700 kg partii wołowiny. Od wysłania mięsa do zakładu do stwierdzenia salmonelli minęła doba – zdaniem naszych służb weterynaryjnych to zbyt krótko, aby jednoznacznie stwierdzić obecność bakterii.
Minister rolnictwa Czech wprowadził kontrole wszystkich dostaw mięsa z Polski. Pobierane są próbki na obecność bakterii, ale także pozostałości antybiotyków. Dopiero po badaniach mięso może trafić do hurtowni lub bezpośrednio na rynek. To utrudnia handel i dyskryminuje naszą żywność na tamtejszym rynku.
Polskie służby weterynaryjne także zleciły dodatkowe kontrole czeskich produktów – sprawdzane ma być praktycznie wszystko – m.in. napoje i produkty mięsne.
![]() |
Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|