Ukraiński pomysł zagrożeniem dla polskich jaj
Plany inwestycyjne Ovostaru dotyczące Łotwy zakładają stworzenie kompleksu, którego finalnie potencjał produkcyjny wyniósłby sześć milionów towarowych kur niosek. Według wstępnych założeń inwestycja powinna ruszyć w najbliższych miesiącach, a zostać ukończona do roku 2026. Całkowitą wartość przedsięwzięcia oszacowano na 85 milionów euro - informuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz.
Poza obiektami do produkcji towarowej jaj w skorupkach, nowo powstała integracja obejmowałaby, między innymi: przetwórstwo jaj, produkcję pasz i biogazownię. Do tej pory nieznana jest jeszcze lokalizacja, negocjacje podjęto z władzami z kilku regionów na Łotwie.
O ekspansji Ovostaru w Unii Europejskiej informowaliśmy już w 2018 roku, ale niedawno pojawiły się nowe doniesienia w tej sprawie. Jeden z łotewskich portali internetowych (LA.lv, portal należący do jednej z największych grup wydawniczych na Łotwie, która jest wydawcą największego dziennika w tym kraju Latvijas Avīze) opublikował wywiad z Arnisem Veinbergsem, prezesem spółki Gallusman, która reprezentuje interesy ukraińskiego Ovostar Union na Łotwie. Prezes Gallusman jest pełen optymizmu, co do pomyślnego zakończenia projektu. Padły jednak z jego strony bardzo ważne słowa, że gdyby plany się nie powiodły na Łotwie, to inwestorzy są zainteresowani wejściem na rynki innych krajów, takich jak: Polska, Estonia czy Litwa - czytamy w komunikacie.
Jak ustaliliśmy, firma Gallusman ogłosiła niedawno, że pomimo braku zakończenia negocjacji nad łotewską lokalizacją zakupiła już instalacje pod budowę nowych ferm drobiu o wartości 26 mln euro. I
Wywiad przedstawiciela Ovostaru potwierdza dotychczasowe spekulacje Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz, że ukraińskie fermy na Łotwie będą instalacjami alternatywnymi. Gdy po raz pierwszy zakomunikowano w zagranicznej prasie, że Ovostar wchodzi do Łotwy, nie było wzmianki, na jaki typ chowu stawia.
Śledząc na bieżąco model biznesowy ukraińskich producentów jaj i ich presję na wejście do unijnego handlu, założyliśmy że Ukraińcy postawią na modne trendy konsumenckie. Spekulujemy, że skoro na fermach zlokalizowanych na Ukrainie już od kilku lat wstawiane są „klatki wzbogacone”, to ukraińska firma inwestując na terytorium państw unijnych, pójdzie o krok dalej. Nie wiemy precyzyjnie, jaki dokładnie typ chowu preferują, ale kolejny raz pozwolimy sobie domniemywać, że być może będzie to chów ściółkowy. Takie przewidywania, mogą się okazać słuszne, ponieważ jaja ściółkowe są „dobrą” cenowo alternatywą dla jaj klatkowych w handlu detalicznym. Podobnie w eksporcie będą konkurencyjne cenowo. Co więcej, jest na nie duży popyt w przetwórstwie krajów Europy Zachodniej - informuje KIPDiP.
Źródło: KIPDiP
Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|