KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Narodowy Instytut Wolności
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • ODR Bratoszewice

WYSZUKIWARKA

Zakupy z głową: mydła i żele pod prysznic

Opublikowano 25.03.2019 r.
Z mydeł bazujących na naturalnych olejach korzystano w wielu regionach świata tysiące lat temu. Dziś, gdy już wiemy, że wiele naszpikowanych chemią mydeł uczula i podrażnia skórę, mydlarze wracają do starych receptur, a klienci chcą kupować bezpieczne produkty. Jak kupić dobre, zdrowe mydło? 

Mydło to substancja, która obniża napięcie powierzchniowe wody, dzięki czemu usuwa tłuszcze z powierzchni skory, tkanin i innych materiałów. 


Dziś wchodząc do sklepów możemy znaleźć kilkadziesiąt rodzajów mydeł. Jedne kosztują kilka złotych za kostkę, inne nawet kilkadziesiąt. Czym się różnią oprócz ceny i czy warto szukać mydła z dobrym składem?


Z badań prowadzonych przez firmy wytwarzające mydła wynika, że klienci najbardziej cenią takie kostki mydlane, które się dobrze pienią, szybko zmywają brud i... ładnie pachną. To, że po ich użyciu skóra jest ściągnięta, biaława, a czasem nawet pęka - wielu osobom nie przeszkadza, bo przecież można użyć kremu do rąk, balsamu do ciała czy innych kosmetyków nawilżających.


Gdy jednak kupimy mydło z dobrym składem, nie potrzebujemy ani kremu do rąk, ani balsamu do ciała. Dlaczego?
 

Przez wieki zmieniała się formuła chemiczna mydła, by w ostatnich latach wrócić do tego, co sprawdzone od tysiącleci. Mydła robione według dawnych receptur – naturalne, bez konserwantów, syntetycznych barwników, sztucznych spieniaczy i substancji zapachowych dbają nie tylko o umycie, ale także nawilżenie i natłuszczenie skóry.


Wiele tysięcy lat temu mydła służyły przede wszystkim do prania i przemywania ran. Poza olejami roślinnymi zawierały popiół ze spalonych roślin i ziół oraz łój zwierzęcy. Zmywały bród i pielęgnowały skórę. Od czasu, gdy zaczął rozwijać się przemysł drogeryjny, kostki do mycia i produkty w płynie to twory z chemicznego laboratorium. Skład większości mydeł drogeryjnych jest długi, a im więcej chemicznych składników zmieszanych w jednym kosmetyku tym większa możliwość alergii. Wielu z nas nawet nie zdaje sobie sprawy, że taki kosmetyk jak mydło może powodować uczulenia. A jednak tak bywa.

Jak to z mydłem było?

Uczeni ciągle jeszcze spierają się, gdzie wynaleziono mydło. Jednak bez względu na to, czy pierwsi byli Fenicjanie czy Arabowie, mydło z Aleppo może uchodzić za jedno z najstarszych i najlepszych mydeł na świecie. 

Mydło z Aleppo wytwarzane jest od ponad 2000 tysięcy lat w mieście Aleppo w Syrii. Główne składniki to olej laurynowy, oliwa z oliwek i soda, którą najczęściej otrzymuje się z soli morskiej. Do dziś mydło to wytwarzane jest w ten sam sposób, jak przed dwoma tysiącami lat. Nie zawiera chemicznych dodatków konserwujących, substancji barwiących, tłuszczów zwierzęcych ani substancji chemicznych. Nawilża i jednocześnie natłuszcza skórę, a mogą je stosować nawet osoby bardzo podatne na uczulenia. Kostkę tego zdrowego mydła można kupić już za 5 - 8 zł. 


O miejsce na podium wśród najlepszych mydeł świata z dobrym skutkiem zabiegać może także mydło Marsylskie. To mydło produkowane jest zaledwie od XVII wieku, ale także nadal składa się wyłącznie z naturalnych substancji - bazą jest oliwa z oliwek i olejek palmowy. Tradycyjne mydło marsylskie jest hipoalergiczne oraz bakteriobójcze i nadaje się nawet dla noworodków. Mydła marsylskiego można używać do prawie wszystkiego: do dezynfekcji, mycia włosów, a nawet do prania i mycia podłóg! 


Wśród najlepszych mydeł jest jeszcze czarne mydło, które pierwotnie produkowano w... Afryce, a teraz znajduje się w ofercie wielu firm produkujących kosmetyki. Bazą tego mydła są także oleje naturalne, bardzo często z dodatkiem kakao. Naturalne czarne mydła także nadają się dla całej rodziny. Także obecne niegdyś w wielu polskich domach zwykłe szare mydło o dobrym składzie, może pomóc w pielęgnacji skóry, złagodzeniu alergii i może być wykorzystane praktycznie do wszystkiego.
Ważne są także dodatki. Jeśli w mydłach znajdziemy miód, wosk pszczeli czy płatki owsiane – to produkty te będą miały właściwości delikatnie peelingujące. Dodatek siarki spowoduje, że mydło będzie antybakteryjne i skuteczne przy młodej skórze z trądzikiem. 


Mydła naturalne to najczęściej mydła przetłuszczone - przy produkcji użyto nadmiaru tłuszczu w stosunku do ługu sodowego, co powoduje, że te produkty nie tylko nie wysuszają skóry, ale nawet ją pielęgnują. I dlatego są tak poszukiwane przez klientów na całym świecie. Innymi słowy – im mydło ma więcej tłuszczu tym jest bardziej nawilżające.
Jednak naturalne mydło to mydło drogie. Gdy cierpimy na alergię lub podrażnienia skóry warto choć raz spróbować naturalnego składu. Jeśłi nie, warto wśród mydeł czysto chemicznych poszukać takich, kóre mają dobry, a przynajmniej znośny skład.

 

Bardzo drobnym druczkiem...


Na każdym opakowaniu mydła jest umieszczony skład produktu - niestety, składniki są podane najczęściej w języku łacińskim i napisane są bardzo drobnym druczkiem. Wielu z nas tego języka nie zna, ale... warto się nauczyć przynajmniej kilku zwrotów, żeby wiedzieć, czego unikać.
 

A więc: czego unikać?
- przede wszystkim produktów z ropy naftowej takich jak parafina (Paraffinum, Petrolatum)
- silikonów
- alkoholu
- substancji silnie drażniących (Tetrasodium Etidronate,EDTA, Etidronic Acid)
- syntetycznych detergentów - to okryte złą sławą SLS-y czyli na przykład Sodium Lauryl Sulfate
- sztucznych aromatów, takich jak podrażniający Linalool czy Limonene
- środków bakteriobójczych takich jak podejrzewany o rakotwóczość Triclosan

 

SLS-y zmyją wszystko i wszędzie

Większość dostępnych na rynku szamponów, żeli pod prysznic i płynnych mydeł,  a nawet płynów do mycia naczyń zawiera na drugiem miejscu w składzie SLS czyli Sodium Lauryl Sulfate - po polsku laurylosiarczan sodu, który doskonale poradzi sobie ze zmyciem oleju silnikowego czy innych tłustych substancji. Zmyje brud, ale zmyje też warstwę ochronną naszej skóry i zostawi ciało przesuszone. To SLS-y powodują, że w reklamach środków do mycia naczyń tłuszcz ,,znika'' - ale czy my potrzebujemy aż tak agresywnego środka, aby umyć ręce? Inne nazwy, pod którymi się kryje SLS to: Sodium dodecyl sulfate, Sulfuric acid, sodium salt, Lauryl sodium sulfate, Lauryl sulfate sodium salt - no cóż, producenci już wiedzą, że SLS-ów nie lubimy...


Im wyższa temperatura wody, tym SLS będzie działać mocniej. Zatem im bardziej gorącej wody użyjemy do kąpieli, mycia rąk, mycia talerzy czy nawet włosów - tym dokładniej SLS zadziała i pozbędziemy się nie tylko brudu, ale także warstwy ochronnej naskórka, skóra pozostanie bardzo sucha i ściągnięta.

 

SLS doskonale się pieni, dlatego... bywa lubiany przez klientów.

Nieco lepszą wersją jest SLES (Sodium Laureth Sulfate), czyli etoksylowany laurylosiarczan sodu - choć działa podobnie jest dla skóry nieco łagodniejszy. 

Nawet kosmetyki apteczne często zawierają SLS-y. Bardzo trudno znaleźć na rynku żele i mydła w płynie bez SLS-ów. Ale... da się to zrobić i często nie są to produkty najdroższe. Jeśli będziemy takich kosmetyków poszukiwać - producenci będą musieli je produkować.


I pamiętajmy: każdy z nas może kupować i używać tego, na co ma ochotę. Jednak warto wiedzieć, jakie konsekwencje mogą mieć dokonywane przez nas wybory konsumenckie. Dlatego choć raz warto spróbować innej opcji, by przekonać się, czy dla nas i dla naszej rodziny nie będzie ona lepsza.

 

 

kontakt1.jpg Redakcja KalendarzRolnikow.pl
 
 
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj

Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO