Septorioza plew. Dlaczego warto ją zwalczać?
Moim zdaniem to efekt stosunkowo mokrej jesieni, bo już wtedy było widać, że będą problemy - mówi Michał Andrzejewski, rolnik z Wielkopolski. - Wiosną wydawało się, że jest lepiej, a teraz wielu moich sąsiadów i ja także nie zrobiliśmy zabiegu chroniącego kłos, przede wszystkim z powodu bardzo niekorzystnych warunków atmosferycznych. Albo było za zimno, albo zbyt gorąco.
Jeśli na plewkach zobaczymy czarno-brunatne plamki, oznacza to, że rozwinęła się septorioza plew. Oznacza to także, że plon będzie mniejszy niż oczekiwaliśmy. Choroba atakuje wszystkie podstawowe zboża: pszenicę, żyto, jęczmień i pszenżyto.
Choroba występuje w większym nasileniu po łagodnej zimie i wilgotnych latach o zwiększonej ilości opadów. Warunkiem wystąpienia silnego zakażenia jest utrzymanie się zwilżenia liści przez okres 3-6 godzin przy temperaturze 20-24 st. C. W korzystnych warunkach okres wylegania się choroby wynosi 7-14 dni.
Czynnikami zwiększającymi ryzyko porażenia są:
• zainfekowane ziarno
• deszczowa pogoda wczesnym latem (od początku kłoszenia do końca kwitnienia)
• obecność zainfekowanych resztek pożniwnych
• uprawa odmian o niskiej słomie
Zabiegi przy użyciu środków ochrony roślin wykonuje się zapobiegawczo lub interwencyjnie.
Przy braku porażenia górnych liści, zabieg wykonuje się wtedy, gdy na kłosach występują pierwsze objawy choroby - informuje Izabela Kik, Wojewódzki Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Opolu. - Zabiegi można maksymalnie wykonywać do fazy dojrzałości mlecznej ziarna. Termin wykonania zabiegu musi uwzględniać karencję środka ochrony roślin.
Warto więc zrobić lustrację uprawy i sprawdzić, czy zabieg jest konieczny i czy da się go jeszcze wykonać.
Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|