KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • ODR Bratoszewice
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych

WYSZUKIWARKA

Susza zniszczyła kukurydzę, co robić?

Opublikowano 13.08.2019 r.
Szanowna Redakcjo! Zwracam się do Was z prośbą o radę, bo nie wiem co robić. W moim gospodarstwie od końca maja panuje susza, nawet drzewa zaczynają usychać, nie mówiąc o kukurydzy czy trawie. Niestety nie mogę się ubiegać o odszkodowanie, bo IUNG na tym obszarze nie zaobserwował suszy. Mam 40 krów, a przy takich zbiorach jak się zapowiadają o kiszonce mogę zapomnieć. Co mam robić?

Na pytanie to łatwiej byłoby udzielić pełnej odpowiedzi, znając więcej szczegółów o gospodarstwie, takich jak: jakość i zasobność gleby, struktura upraw, potrzeby paszowe, lokalizacja czy usprzętowienie i stosowane technologie zbioru i konserwacji. Niemniej postaramy się coś podpowiedzieć i wyjaśnić kilka kwestii. 
 

Odszkodowanie suszowe

Odnosząc się do możliwości uzyskania odszkodowania suszowego, to informujemy, że ostatni raport IUNG w Puławach z dnia 12 lipca nie uwzględnia jeszcze interesujących Pana upraw. Raport suszowy stwierdza wystąpienie takiego zjawiska na terenie gmin powiatu ryckiego w zbożach jarych, rzepaku i krzewach owocowych. Jednakże przy utrzymującym się braku opadów nie jest wykluczone, że w następnym raporcie będzie uwzględniona również kukurydza.
 
Przytaczając ubiegłoroczną interpretację MRiRW odnośnie łąk i pastwisk, gdzie nie jest prowadzony monitoring suszy
 
szkody można szacować, jeżeli monitoring potwierdza wystąpienie suszy w uprawach o analogicznych wymaganiach wodnych. Przyjęto tu maksymalny poziom strat w zależności od intensywności użytku i terminu. 
 
Komisje suszowe rozpatrują tylko te uprawy, dla których na terenie gminy stwierdzono występowanie suszy według metodologii IUNG. Szkody suszowe zgłasza się na specjalnym druku, który należy złożyć do komisji gminnej właściwej ze względu na położenie gospodarstwa. Następnie komisja dokonuje weryfikacji zgłoszeń. Po oszacowaniu strat można się ubiegać o pomoc w postaci kredytów preferencyjnych ARiMR, zwolnień składkowych i podatkowych (np. z KRUS, urzędów gminy, KOWR) oraz pomoc specjalną w ramach środków dodatkowych uruchamianych przez ministra rolnictwa.
 

Międzyplony

W przypadku gospodarstw utrzymujących bydło niedobory paszy można uzupełnić w pewnym zakresie, stosując na gruntach ornych szybko rosnące mieszanki traw z np. życicą wielokwiatową (zbiór jeszcze w roku siewu) czy mieszankę gorzowską (ozimą), którą kosi się na wiosnę. 
 
Mieszanka na zbiór jesienny powinna się składać z różnych odmian życic i zostać wysiana po zbiorze przedplonu i szybkiej uprawie ścierniska w ilości ok. 45 kg/ha. Siew powinien być płytki, na głębokość ok. 1-2 cm. Należy go wykonać do połowy sierpnia, gdyż zbiór następuje jesienią, po ok. 50-60 dniach. Przed siewem warto zastosować nawożenie mineralne NPK. 
W przypadku mieszanki gorzowskiej (ozima) siew wykonuje się do połowy września, a zbiór przeprowadza wiosną. 

 

Sposób na letnią depresję

Typowym zjawiskiem o tej porze roku jest „letnia depresja plonowania użytków zielonych”. Można ją jednak ograniczyć w pewnym zakresie, stosując do zasiewu w mieszankach rośliny bobowate drobnonasienne, np. lucerny. Mają one głęboki system korzeniowy i łatwiej radzą sobie z niedoborami opadów. Plony mieszanek lucerny z trawami są bardziej równomierne w sezonie. Same trawy w okresach wysokich temperatur i niedoborów wody plonują niżej. 
 
W zakresie agrotechniki warto pamiętać o odpowiedniej wysokości i terminie koszenia łąk. Zbyt niskie koszenie powoduje opóźnienie odrastania traw wysokich i bobowatych nawet o 2 tygodnie. 
 
Ciągle w dużym stopniu niewykorzystany pozostaje potencjał trwałych użytków zielonych położonych w dolinach rzecznych. Wiele ze znajdujących się tam obszarów łąkowych posiada dobre uwilgotnienie i ma wysoki potencjał plonowania, jednak nie są one koszone. Jest dużo łąk dolinowych, które można wydzierżawić.
 

Pomaga właściwa agrotechnika 

O poziomie plonowania roślin (oprócz wody) w niemałym stopniu decyduje szereg innych czynników związanych np. z agrotechniką, nawożeniem, zasobnością gleby. Zdecydowanie lepiej radzą sobie z suszą rośliny w warunkach wyższej zawartości próchnicy w glebie, przy uregulowanym odczynie i dobrze zbilansowanym nawożeniu.
 
Szczególnie warto zadbać o poziom substancji organicznej w glebie. Trzeba pamiętać, że uprawa kukurydzy (obecnie główna pasza objętościowa w wielu gospodarstwach) powoduje bardzo silne zubożenie gleby w materię organiczną. Przyjmuje się, że z jednego ha kukurydzy ubywa 1,18 t substancji organicznej. Aby zrównoważyć ten ubytek, trzeba stosować przynajmniej 20 t obornika i około 40 t gnojowicy na 1 ha. Podobnie ujemnie na substancje organiczną w glebie oddziałują zboża i okopowe. Dodatni bilans substancji organicznej jest natomiast w uprawach traw (+0,98-1,16), bobowatych i ich mieszanek z trawami (współczynnik reprodukcji wynosi tu od 1,89 do 2,1). 
 

Mała retencja 

Pewną funkcję w zapobieganiu szuszy pełnią również małe oczka wodne, kiedyś dość często spotykane na terenie gospodarstw. Eliminacja tych naturalnych zbiorników wodnych osłabiła dostępność i zatrzymanie wody. Wiele problemów związanych z gospodarką wodną musi być jednak rozwiązywane w skali zlewni rzecznych (systemy rowów, zbiorników retencyjnych, zastawek, kanałów i innych budowli wodnych).
 
Warto też zadbać o właściwy odczyn, stosując wapnowanie. Wapń jest swego rodzaju lepiszczem agregatów glebowych, co również ułatwia zatrzymanie wody w glebie, ale także makroskł adników z nawozów. 
 
Kolejnym sposobem na ograniczenie niedoboru opadów mogą być uproszczenia uprawowe, a w szczególności ograniczenie orki oraz wysiew międzyplonów w celu zapobieżenia erozji, która powoduje wymywanie i przemieszczanie drobnych frakcji gleby.
 
W najbliższej perspektywie należy myśleć więc o szukaniu nowych technologii uprawy najbardziej oszczędzających wodę w skali pola, takich jak uprawa pasowa czy siew bezpośredni. A jeżeli pozwalają na to warunki gospodarstwa, można również wykorzystać małą retencję, czyli budować zbiorniki zapobiegające odpływowi wody opadowej i gromadzące ją na okresy posuszne.
 
Poniżej zdjęcia nadesłane przez hodowcę bydła z pow. ryckiego. 
kontakt1.jpg
dr inż. Dariusz Krzywiec
Artykuł opracowany we współpracy z Lubelskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Końskowoli

Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj