KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Narodowy Instytut Wolności
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie
  • ODR Bratoszewice

WYSZUKIWARKA

Za złe słowa o polskiej żywności - do więzienia?

Opublikowano 31.08.2019 r.
Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP twierdzi, że za złe słowa o polskiej żywności powinno się ponosić odpowiedzialność karną. Członkowie stowarzyszenia są zbulwersowani bezpodstawnym rozpowszechnianiem szkalujących informacji na temat zawyżonych ilości azotanów, azotynów i antybiotyków w mięsie i jego przetworach.

Informacje te szkodzą dobrej marce polskiego mięsa i wędlin, a zarazem całej polskiej żywności - twierdzi Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP. - Potwierdzeniem tej tezy były wnioski z konferencji ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego w dniu 22 sierpnia br. z udziałem Głównego Inspektora Sanitarnego Jarosława Pinkasa, Głównego Lekarza Weterynarii Bogdana Konopki i Głównego Inspektora Jakości i Artykułów Rolno-Spożywczych Andrzeja Romaniuka. Minister zapewnił, że polska żywność spełnia najwyższe wymogi bezpieczeństwa i jakości, czego przykładem jest rosnący eksport i utrzymujące się na wysokim poziomie spożycie artykułów rolno-spożywczych.

Członkowie stowarzyszenia uważają, że niezbędne jest podjęcie działań przez państwowe inspekcje.

Oczekujemy pisemnego stanowiska dotyczącego stawianych branży mięsnej zarzutów oraz ogłoszenie ich w mediach - dodają władze stowarzyszenie. - Kolejnym krokiem powinno być zgłoszenie sprawy do Prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, jakim jest bezpodstawne szkalowanie polskiej żywności.

Jedną z osób, która w ostatnich dniach mocno zaangażowała się w informowanie o złej jakości polskiej żywności jest Marcin Bustowski, ze Związku Zawodowego Rolników,,Solidarni''. Na ,,badaniu'' żywności komercyjnym kieszonkowym testerem pan Marcin chciał przez chwilę zbudować swoją polityczną przyszłość. Producent testera prowadzi w tej chwili mocną kampanię reklamową urządzeniach w telewizjach tak zwanych lifestylowych i pan Marcin doskonale się w tę reklamę - zapewne nieświadomie - wpisał. -

Albo Polski konsument się obudzi i zarząda Polskiej Normy Żywności i ochrony Polskiego Rolnictwa albo skończymy na cmentarzu - pisze w mediach społecznościowych Marcin Bustowski.

Tester ma badać przekroczenie normy azotynów w żywności, ale tak naprawdę jest to tylko wierzchołek góry lodowej. Gdy sprawdzamy skład współczesnych wędlin, zadziwiać nas mogą nie tylko azotyny, ale także obecność w nich białka sojowego czy nawet... glutenu. Nikt z naszych przodków do wyrabiania wędlin takich dodatków nie używał. Są one jednak... tanie i łatwo nimi podnieść masę drogiej wędliny.

Problemem może być także nagminne dodawanie do wędlin poprawiającego smak glutaminianiu sodu - czy ktoś z naszych rodziców dodawał do domowych kiełbas taki chemiczny dodatek?

To, jaka jest jakość współczesnych wędlin wie każdy z nas, kto tylko przeczytał skład i... zechciał go porównać z tym, jak wędliny i szynki przygotowywali nasi dziadkowie. Te czasy już nie wrócą, ale tak czy inaczej warto dbać o to, by w polskiej żywności - także tej taniej - było jak najmniej chemii.

 

kontakt1.jpg Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj

Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO