Raport żniwny 2019 z Wielkopolski
Opublikowano 31.08.2019 r.
Jeśli spytamy rolników o główny problem związany z minionym już sezonem zbożowym, to powiedzą: susza. Susza zadecydowała i o ilości zabiegów agrotechnicznych i o wysokości plonów. A jak sytuacja wyglądała w Wielkopolsce? Nasi eksperci to sprawdzili!
Wielkopolska, ze względu na dobre ziemie, bywa nazywana jednym z największych polskich spichlerzy. Tu, zazwyczaj, plony są wysokie, a rolnicy z dumą chwalą się rekordami. Miniony sezon jednak był szczególny - pomimo faktu, że wiosna i większą część lata były chłodne, we znaki wszystkim dała się susza. Do tej pory w chłodne lata zazwyczaj było sporo deszczu lecz tym razem opadów było jak na lekarstwo. Takiego roku: chłodnego i bardzo suchego nie pamiętają nawet bardzo doświadczeni rolnicy.
Sąsiedzi z województwa lubuskiego mówili w lipcu o tym, że u nich od połowy kwietnia do końca lipca nie spadła nawet kropla deszczu - powiedział nam Michał Andrzejewski, rolnik z Wielkopolski. - U nas było trochę lepiej, ale tylko trochę. Łącznie w tym czasie może 2-3 litry wody na metr kwadratowy. Plony są niskie, ale bez tych dodatkowych opadów byłoby jeszcze gorej.
Oficjalne dane mówią o tym, że w bieżącym sezonie w Wielkopolsce średnio zebrano z hektara:
- Jęczmień ozimy 4,34 t.
- Jęczmień jary 3,08 t.
- Pszenica ozima 4,33 t.
- Pszenica jara 3,19 t.
- Pszenżyto ozime 3,93 t.
- Pszenżyto jare 3,04 t.
- Żyto 2,96 t.
- Owies 2,60 t.
- Mieszanki zbożowe 3,05 t.
Rok wcześniej, czyli w 2018 roku dane te wyniosły:
- Jęczmień ozimy 3,74 t.
- Jęczmień jary 2,91 t.
- Pszenica ozima 4,05 t.
- Pszenica jara 3,15 t.
- Pszenżyto ozime 3,72 t.
- Pszenżyto jare 2,87 t.
- Żyto 2,78 t.
- Owies 2,48 t.
- Mieszanki zbożowe 2,91 t.
Jak widać, średnio w większość gatunków zbóż, w bieżącym sezonie zanotowano odrobinę wyższe plony. Ale to rzeczywiście jest odrobina.
Poprzedni rok był bardzo suchy i bardzo gorący. Ten jest suchy i stosunkowo chłodny, nawet pomimo dość wysokich temperatur w końcu czerwca i sierpnia - mówi Michał Andrzejewski. - Mieliśmy bardzo chłodny lipiec. I, choć zazwyczaj lipiec jest u nas deszczowy - tym razem deszczu było wyjątkowo mało.
Zdaniem rolników zboża w Wielkopolsce nie tyle dojrzały, co zaschły. Ziarna są małe i co za tym idzie masa 1000 ziaren jest nieduża. Kłopotem jest także jakość - większość kłosów zaschła z powodu braku wody, zamiast dojrzeć.
Drugim problemem jest fakt, że jak na możliwości wielkopolskich gleb - utrzymywanych przez rolników w wysokiej kulturze i ze stosunkowo dużą ilością materii organicznej plony są po prostu niskie.
Wiele razy zbierałem ponad 6 ton jęczmienia ozimego z hektara - mówi Marian Kowalik, rolnik spod Poznania. - Tym razem było to niewiele ponad 4 tony i to ziarna kiepskiej jakości, a to oznacza brak dochodowości takiej uprawy.
Niskie plony powodują dodatkowe problemy.
Zastanawiam się, co dalej - mówi pan Marian. - Zazwyczaj u siebie w gospodarstwie uprawiam przede wszystkim zboża, mam więc jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji. Z jednej więc strony czekam na deszcz, z drugiej - wiem, że jeśli chciałbym wysiać dobrą odmianą z nasionami kwalifikowanymi, to z każdym dniem tych najlepszych nasion w sprzedaży ubywa.
Problemem są także ceny. Jak podkreślają rolnicy, obecnie w skupie za tonę dobrej jakości pszenicy konsumpcyjnej można dostać od 620 do 700 złotych w zależności od regionu. W Wielkopolsce najczęściej jest to około 650 zł/t. A tona materiału siewnego kosztuje... 3 razy więcej.
Jeśli ktoś się zastanawia, dlaczego rolnicy siejemy własne ziarno, to powodem jest cena materiału siewnego - mówią rolnicy.
Rolnicy podkreślają także, że nie sposób przewidzieć, jakie następne problemy - poza suszą - zgotuje nam pogoda.
Zazwyczaj po stosunkowo chłodnym roku przychodzi dość ostra zima, a po niej cieplejsze lato - wspomina Michał Andrzejewski. - Ostra zima może oznaczać wymarznięcia. Tak naprawdę to nie wiadomo do robić - ale dopóki nie spadnie deszcz raczej wstrzymam się z siewem. Wolę wysiać oziminy późno, ale w wilgotną glebę niż wcześniej w glinę lub piach. Brak dostatecznej ilości opadów powoduje wyjątkową niepewność w przygotowaniach do następnego sezonu.
Dodatkowym problemem jest także fakt, że z wielu krajów Europy płyną informacje o rekordowych zbiorach zbóż. Oznacza to, że ziarno kiepskiej jakości będzie trudno sprzedać i będzie miało niską cenę.
Zazwyczaj problemy ze znaczną suszą pojawiały się w Polsce co drugi rok. Tym razem mamy do czynienia z suszą rolniczą i hydrologiczną praktycznie w całym kraju już drugi rok z rządu. Rolnicy boją się, że jeśli zdarzy się trzeci suchy rok, będzie to dla nich oznaczało, po prostu, biedę.
Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|