Opieka lekarska na wsiach

W Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbyła się Konferencja „Dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej”. Spotkali się tam reprezentanci nauki z różnych dyscyplin oraz przedstawiciele instytucji odpowiedzialnych za stan opieki zdrowotnej.
Z pracą w gospodarstwie, przy produkcji roślinnej i zwierzęcej, wiążą się specyficzne choroby zawodowe oraz nieszczęśliwe wypadki, jakie są udziałem rolnika i jego rodziny – informuje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Coraz większą rolę odgrywa Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, współpracując z wyspecjalizowanymi instytucjami i organizacjami społecznymi. Nacisk na profilaktykę i rozmaite działania prewencyjne przynoszą efekty.
A jednak wcale nie jest aż tak dobrze. Z wsi położonych w większym oddaleniu od miast, wyprawa do lekarza zajmuje często cały dzień. I to nie tylko osobie chorej, ale także komuś z domowników.
Osoby z gorączką samej się do lekarza nie wyprawi – mówi Jan Karolak, rolnik z Warmii. Musi pojechać z nią ktoś dorosły. Zrobienie koniecznych badań to kolejny dzień czy dwa i najczęściej robimy te badania na własny koszt. Kiedyś, gdy w gminach były ośrodki zdrowia było znacznie łatwiej.
Jak mówi pan Jan, wielu mieszkańców wsi leczy się... przez internet, sprawdzając niepokojące objawy i szukając porady w sieci. Niemniej jednak nic nie zastąpi kontaktu z lekarzem i wyspecjalizowanymi pracownikami służby zdrowia. Czy więc jest szansa na to, aby droga rolnika do lekarza była krótsza i szybsza? Ministerstwo mówi, że nad tym pracuje, a jakie będą tego efekty – na razie nie wiadomo.
![]() |
Redakcja WDR
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|