Wizyta w Wytwórni Makaronu BIO Państwa Babalskich - odwiedzamy pionierów ekorolnictwa
Państwo Aleksandra, Mieczysław i Filip Babalscy od 1986 r. prowadzą 8-hektarowe gospodarstwo ekologiczne w Pokrzydowie (woj, kujawsko-pomorskie). Od 1991 r. przy gospodarstwie istnieje także Wytwórnia Makaronu Bio, która przetwarza produkty zbożowe pochodzące z certyfikowanych gospodarstw ekologicznych.
Produkcja w Wytwórni Makaronu Bio rozpoczęła się od makaronu razowego, początkowo w niewielkiej ilości z pszenicy, a potem z żyta i orkiszu. W pierwszych latach działalności produkcją makaronu trudniła się tylko rodzina, dziś firma zatrudnia 17 osób. W pierwszych latach przerabiano tutaj po kilka ton zbóż ekologicznych rocznie, a obecnie jest to od 800 do 1000 t.
Za przetwórstwo zabraliśmy się w 1991 r., pracowaliśmy z żoną w Szwajcarii w makaroniarni. Dostaliśmy od nich starą maszynę, wyremontowaliśmy ją i takie były początki. Ale makaron razowy był ciemny, w Polsce wtedy nikt takiego nie znał. Zaczęliśmy jeździć do Warszawy raz w tygodniu i tam właśnie po dwóch latach powstał pierwszy sklep z produktami ekologicznymi – opowiada Pan Mieczysław Babalski.
Ja w tej firmie jestem szefową – przynajmniej na papierze – dodaje z uśmiechem Pani Aleksandra Babalska. Już od 30 lat jesteśmy rolnikami ekologicznymi, chociaż początki nie były łatwe. Ale wszystko się udało i dziś z perspektywy czasu wiemy, że było warto podjąć to wyzwanie. Dziś w naszej okolicy jest już coraz więcej rolników ekologicznych, a my współpracujemy z nimi.
Rolnik ekologiczny to brzmi dumnie
Rolnik powinien przede wszystkim podpatrywać przyrodę. Plony w gospodarstwach ekologicznych właściwie nie są dużo niższe niż w gospodarstwach konwencjonalnych. Pamiętajmy tylko, że zastosowanie każdego środka chemicznego na polu powoduje zachwianie równowagi. Rośliny same potrafią się bronić przed chorobami i szkodnikami – tylko ważna rzecz – żeby im nie przeszkadzać. Każde nasiono jak zaprawimy i zasiejemy, to ta roślina będzie upośledzona, a jak jest upośledzona, to będzie chorowała. Dlatego rolnik ekologiczny cieszy się, że rośnie, a konwencjonalny idzie na pole i pyta czy pryskać, czy nawozić – mówi pan Mieczysław. - Nasz główny kierunek to stare gatunki zbóż, pierwsi wprowadziliśmy orkisz w Polsce. Bank genów w Radzikach pod Warszawą robi u nas, na swoich poletkach, doświadczenia i dzięki temu my mogliśmy wejść w rozwój starych gatunków zbóż. Wprowadzaliśmy orkisz, płaskurkę, samopszę.
Uprawa pszenicy ekologicznej od uprawy konwencjonalnej rożni się tym, że nie stosuje się środków chemicznych. Rolnik ekologiczny musi robić dobry płodozmian, dobre nawożenie organiczne i zastosować dobrą agrotechnikę. Zastosowanie jednego środka chemicznego powoduje stracenie odporności. Lepiej nie ingerować, bo natura dba o to, abyśmy byli zdrowi. Ja uważam, że chwasty to są zioła, które leczą glebę i nas, a choroby i szkodniki to są strażnicy przyrody. Likwidują, to, co nie powinno być pokarmem człowieka – przekonuje Pan Babalski.
Produkty od państwa Babalskich można kupić w sklepach ze zdrową żywnością, ale także za pośrednictwem sklepu internetowego, którym zajmuje się ich syn – Filip Babalski.
Ja uczestniczę w tym wszystkim od dziecka, więc znam temat od podszewki. Patrząc na problemy z hurtowniami, gdzie czasem było ciężko, pomyślałem, że w dzisiejszych czasach, w dobie internetu, trzeba założyć sklep internetowy i spróbować sprzedaży w ten sposób. I bardzo fajnie to wyszło, fajnie się rozkręciło. Ludzie zamawiają sobie produkty jakie chcą, a my mamy bezpośrednią informację, czy to jest dobre, czy złe, co mamy poprawić, co możemy nowego stworzyć. To jest bardzo fajne, bo na bieżąco możemy kontrolować każdy nasz produkt. Teraz praktycznie 70 proc. sprzedaży odbywa się przez sklep internetowy, gdzie rok temu to było góra 30 proc. Nasze produkty wysyłamy również za granicę – mówi Filip Babalski.
Pan Babalski zabrał nas również do swojego sadu, gdzie mogliśmy skosztować rewelacyjnych ekologicznych jabłek.
Jako miłośnicy starych odmian, chcieliśmy mieć też stare odmiany drzew owocowych. Nawiązałem kontakt z Powsinem i Skierniewicami i założyliśmy sad z 80 odmianami drzew owocowych. Każda z nich różni się smakiem, są nieporównywalne z nowymi odmianami. I co jest ważne, że te odmiany nie potrzebują ochrony chemicznej – opowiada pan Babalski.
Przykład rodziny Państwa Babalskich potwierdza myśl: „Bądź eko, a zajdziesz daleko”. Może zatem warto zmienić coś w swoim życiu i zaprzyjaźnić się z naturą?
Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|