Chów indyków w gospodarstwie ekologicznym
Chów indyków
Mięso indyków z chowu wybiegowego ma inną konsystencję. Jest twardsze, bardziej zbite, innego koloru. Ptaki, które biegają, mają silne, lepiej ukrwione mięśnie. Podczas gotowania rosołu z ekoindyka znad garnka unosi się miły zapach. Jest to chyba najbardziej zauważalna różnica między mięsem ekologicznym a konwencjonalnym. Mięso bio gotuje się dłużej, pieczeń również potrzebuje więcej czasu, jednak jego smak jest nieporównywalny z niczym.
W przydomowym chowie indyków popularny jest zakup z zakładów wylęgowych jednodniowych lub już odchowanych (w wieku 6-7 tygodni) piskląt. Pierwszy sposób jest bardziej opłacalny, ale i trudniejszy. Należy się liczyć z upadkami ptaków w pierwszym okresie chowu, gdyż w porównaniu z pisklętami kurzymi są bardziej wrażliwe na warunki środowiskowe i żywieniowe. Aby chów przebiegał od początku prawidłowo, ważne jest, aby jednodniowe młode były wysokiej i wyrównanej jakości.
Do wylęgu we własnym gospodarstwie nadają się indyki typu lekkiego i średnio ciężkiego. Na nasiadki należy przeznaczyć sztuki niemające pasożytów i zdrowe, bo choroby mogą przechodzić na potomstwo. Praktycznie nasadza się dwie indyczki, ale do wodzenia pisklęta oddaje się jednej.
Ważny jest wybór indora. Nie bierze się osobników z wadami budowy, np. o bardzo wąskich piersiach, cienkiej szyi, koślawych nogach czy z krzywym, wygiętym grzbietem.
Jaja przeznaczone do wylęgu powinny mieć nie więcej niż dwa tygodnie. Bezpośrednio po zniesieniu, jeszcze przed inkubacją, przechowuje się je kilka dni. Ważne są warunki magazynowania, a nieprawidłowości w tym zakresie pogarszają wyniki lęgów. Zarodek zaczyna się rozwijać już w jajowodzie samicy. Gdy trafia do środowiska o niższej temperaturze – tuż po zniesieniu – rozwój ten zatrzymuje się. Dopiero umieszczenie jaja w inkubatorze lub pod nasiadką pozwala na kontynuowanie procesu rozwojowego.
Natura indyczek sprawia, że po zniesieniu pewnej liczby jaj przerywają nieśność i niechętnie opuszczają gniazdo – jest to oznaka chęci wysiadywania. Pomocna będzie do tego specjalna budka, która przyda się także do odchowu piskląt. Pod jedną samicę kładzie się około 20 jaj. Wylęg następuje po 28-29 dniach. W celu eliminacji sztuk z zamarłymi zarodkami lub niezapłodnionych prześwietla się je. Dokonuje się tego po raz pierwszy w 11. dniu inkubacji, a po raz drugi w 24. – ze względu na grubą i nakrapianą skorupę nie jest to łatwe zadanie.
Ściółkę w gnieździe trzeba wymienić jeszcze przed wylęgiem – 26.-27. dnia od nasadzenia. Podczas wysiadywania nie należy karmić indyczek paszami wilgotnymi, ponieważ wydalany rzadki kałomocz brudzi jaja i ściółkę gniazda. Należy stosować tylko paszę suchą, polecane jest ziarno jęczmienia w mieszance z pszenicą i owsem.
Zanim indyczęta zostaną wprowadzone do gospodarstwa, należy przygotować pomieszczenie. Jego adaptacja może polegać na, m.in.: umyciu ścian ciepłą wodą z dodatkiem mydła potasowego, następnie osuszeniu ich i oprysku sokiem czosnkowym lub kulturami żywych bakterii i grzybów (probiotykiem) – efektywnymi mikroorganizmami (EM). Ten drugi preparat można również wykorzystać do oprysku ściółki, zapobiega to przykrym zapachom. Celem tych działań jest wyeliminowanie chorobotwórczych bakterii i grzybów poprzez zasiedlenie środowiska przyjaznymi mikroorganizmami. Przyjmuje się, że w wychowalni powierzchnia 1,5 do 2 m2 wystarczy dla 10 indycząt. Wymagane jest, aby pomieszczenie było suche, szczelne, umożliwiające dobre wietrzenie bez przeciągów, dające się ogrzać do temp. 25-28 st. C. Niższa temperatura sprawi, że pod promiennikami trudno będzie ogrzać pisklęta do temp. 37 st. C, której one potrzebują w swoich pierwszych dniach życia. Jako ściółkę można wykorzystać wióry drzewne albo lepiej słomę żytnią lub owsianą pociętą na kawałki długości ok. 10 cm. Aby młode nie rozbiegały się, pod promiennikami na ściółce umieszcza się okrągły parawan. W jego obrębie, lecz poza zasięgiem promiennika, jest miejsce dla umytych i zdezynfekowanych karmidełek i poidełek dla piskląt. O właściwej temperaturze będzie świadczyło równomierne rozmieszczenie zwierząt pod promiennikiem.
Dorosłe indyki (po wykoraleniu) nie są już tak wrażliwe na zimno, lecz nadal nie lubią przeciągów i wilgoci. Tutaj wymagane jest, aby pomieszczenia były wyposażone w grzędy, mniejsze dla młodszych, większe dla starszych. Ptaki korzystają z nich już od 3. tygodnia życia.
Wybieg jest ważnym elementem, szczególnie w chowie ekologicznym. Gdy młode są dobrze opierzone, można puszczać je na wybieg, oczywiście, po wcześniejszym sprawdzeniu prognozy pogody. Najlepiej przeprowadzić to rano, aby w ciągu całego dnia zdążyły one przywyknąć do nowych warunków.
Teren wybiegu dla indyków nie powinien być wykorzystywany do tego celu w poprzednim roku dla innych gatunków ptaków. Jego powierzchnia powinna być dobrze odwodniona – w przeciwnym wypadku stojące kałuże mogą przyczynić się do wystąpienia zachorowań w stadzie. Przynajmniej raz w tygodniu, zależnie od pogody, należy przenosić opłotowanie, by umożliwić indykom dostęp do innej części placu. Wybiegowy system utrzymania i żywienie paszami zbożowymi z własnego gospodarstwa pozwalają zmniejszyć koszty. Karma o niższej wartości pokarmowej jest przez indyki dobrze wykorzystywana, a przy dobrej jakości runi potrzeba dodać tylko niewielką ilość śrut zbożowych. Zaleca się wykonać odpowiednio wcześnie podsiew wybiegu mieszankami ziołowo-warzywnymi. W ich skład (w wersji bogatej) mogą wchodzić: trawy, koniczyna biała i czerwona, babka lancetowata, krwawnik, kminek, cykoria, dzika marchew, koper, rumianek, biedrzyniec, nagietek lekarski, byli- ca piołun, pokrzywa, sałata, kapusta, rzodkiewka czy pietruszka. Jako uzupełnienie żywienia pastwiskowego należy stosować pasze suche, decydują o tym zarówno względy sanitarne, jak i praktyczne.
Chów wybiegowy niesie ze sobą pewne zagrożenia. Ptaki są narażone na agresję drapieżników, zakażenia zarazkami obecnymi w glebie albo przenoszonymi przez owady. Należy się również liczyć z niekorzystnym wpływem zbyt dużego nasłonecznienia lub opadów – pomocą mogą być tutaj przenośne wiaty.
Do zadawania pasz przydatne są karmidła korytowe. Do obsługi stada liczącego 100 sztuk powinny wystarczyć dwa karmidła długości 3 m każde i jedno automatyczne poidło korytowe (dorosły indyk wypija dziennie ok. 1 l wody), ustawione w zacienionym miejscu.
Urządzenia te wymagają czyszcze- nia każdego dnia i cotygodniowej dezynfekcji. Zainteresowanie mięsem drobiowym w jakości ekologicznej jest duże i wciąż powiększa się. Wynika to z rosnącej świadomości społeczeństwa. Jest szansą dla rolnika na dobry wybór kierunku działania.
Andrzej Bartosik
Artykuł opracowany we współpracy z Łódzkim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Bratoszewicach
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|