KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Narodowy Instytut Wolności
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • ODR Bratoszewice
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych

WYSZUKIWARKA

Ogrzewasz piecem? Nie musisz kopcić!

Opublikowano 04.04.2020 r.
Pamiętam z dzieciństwa, że by podkreślić, iż dom jest zamieszkały koniecznie trzeba było narysować dymek nad kominem. Ta narracja ciągle towarzyszy mojemu pokoleniu i dlatego dziś tak łatwo jest nam wmówić, że problem czystego powietrza można rozwiązać tylko w jeden sposób, poprzez likwidację ogrzewania na paliwa stałe albo przynajmniej przez kosztowną wymianę pieca.  

Czy rzeczywiście tak jest?

Jeżeli poczytamy skąd bierze się dym, dowiemy się, że „dym jest paliwem” i dopalając zawarte w nim pyły i gazy otrzymujemy więcej ciepła z użytego opału.

Jak powstaje dym?

Otóż „węgiel i drewno, choć nazywa się je paliwami stałymi, to faktycznie nie są w 100% substancją stałą. Od 30% (w węglu) do 70% (w drewnie) tego, co palne występuje w formie składników lotnych. Takich, które w trakcie podgrzewania paliwa przed zapłonem – odparowują. Nazywa się to: odgazowanie. Uwalniane w ten sposób gazy to jest właśnie ten brudny i śmierdzący dym. To normalne, że on jest w paliwie – ale nie jest normalne, że wylatuje kominem. Powinien zostać spalony.

Kiedy komin kopci?

Wtedy, kiedy spalanie paliwa stałego (węgla czy drewna), przebiega zbyt gwałtownie i odgazowywane związki lotne nie zostają dopalone w ognisku  z powodu braku tlenu, a ich ilości są tak wielkie, „że odpowiedniej do tego dawki powietrza piec za nic nie będzie w stanie pomieścić. To gwałtowne odgazowanie bierze się z nieprawidłowej techniki palenia”.

Co zrobić żeby zmienić ten stan rzeczy?

W telewizji i innych mediach często słyszymy, że jest tylko jedno wyjście – zmienić system ogrzewania na używający inne paliwa, np. gaz lub pompę ciepła, ewentualnie ogrzewanie elektryczne. Oczywiście, że nie będziemy już kopcić, są tylko dwa problemy – koszty wymiany systemu ogrzewania (to może być częściowo dofinansowane) i koszt utrzymania go później, kiedy okazuje się, że paliwo czy energia elektryczna kosztują zdecydowanie więcej. No, ale mamy czyste powietrze, nie przerzucamy ton węgla i popiołu, a nasz portfel waży mniej. Kolejny sposób podpowiadany przez fachowców od marketingu to zakup nowego pieca kolejnej generacji na paliwo stałe. To propozycja, dla sprawnych fizycznie, którym nie przeszkadza przerzucanie ton opału.

Problem w tym, że niezależnie od tego, jaki będzie piec: jeżeli technika palenia będzie nieprawidłowa, to nic nie da i o tym wiedzą fachowcy od palenia w piecu – zduni i kominiarze. Tak naprawdę nie trzeba zmieniać pieca, trzeba zmienić nawyki. Taka zmiana, zdaniem specjalistów, w każdym piecu „można natychmiast zacząć palić praktycznie bez dymu – to znaczy 50–80% czyściej, i nie dość, że to nic nie kosztuje, to jeszcze oszczędza się na tym do ok. 30% opału – bo dym jest paliwem; gdy go spalić, otrzymuje się więcej ciepła z każdej tony opału.”

Jak taniej i bez kopcenia palić?  

„Jeśli w tym samym piecu, to samo paliwo podpalisz od drugiej strony, układając rozpałkę na wierzchu stosu paliwa – wtedy to jest zupełnie inna historia: opał zapala się stopniowo, w sposób kontrolowany, tak jak świeca – a nie jak w tradycyjnej metodzie: wszystko naraz, niczym stodoła po wrzuceniu koktajlu Mołotowa. Żar pomału podgrzewa tylko niewielką część paliwa, która się z nim styka. Palne gazy uwalniane są w niewielkich ilościach, a warstwa żaru daje wysoką temperaturę, w której wszystkie one dopalają się do przejrzystych spalin nim odlecą do komina. Efekt: ktoś przechodząc ulicą będzie miał trudność dostrzec, że cokolwiek jest palone.”

W jakich piecach i kotłach można palić od góry?

Palić od góry można w każdym urządzeniu grzewczym, które ma wlot powietrza pod ruszt, a wylot spalin u góry paleniska.

Czy to ktoś już zrobił?

Tak, w Szwajcarii był podobny problem jak w Polsce. Przez wiele lat jedyne co było robione w sprawach domowych pieców i kominków, to informowanie ludzi o zakazie spalania odpadów. Efekty były mizerne: kominy nadal kopciły. U nas jest podobnie dzisiaj. Szwajcarzy są znani z pragmatycznego podejścia i oszczędności. W ramach zdobywania wiedzy zarządzili od 2008 r. obowiązkowe przeglądy kominiarskie (u nas obecnie nie są obowiązkowe dla domów jednorodzinnych). Zanim podjęli kolejne działania przeanalizowali wyniki przeglądów i znaleźli przyczynę kopcenia kominów. Doszli do wniosku, że czas zmienić nawyki związane ze sposobem palenia w piecach. „Oczywiście takie obowiązkowe przeglądy spotkały się z oporami społecznymi. Dlatego równolegle postawiono na poprawę świadomości: uruchomiono kampanię edukacyjną pokazującą sens i cel dbania o kulturę techniczną eksploatacji pieców – i promującą bezdymne palenie. W ciągu dekady w Szwajcarii istotnie poprawiono kulturę palenia drewnem, dzięki umiejętnemu połączeniu kontroli kominiarskich i kampanii społecznej propagującej bezdymne palenie.

Szwajcarskie podejście do rozwiązania problemu kopcących kominów było efektem badań. „Decyzja o promocji bezdymnego palenia nie została podjęta na niczyje ładne oczy ani dlatego, że „nie widać dymu”. Podstawą były badania emisji przeprowadzone w rzeczywistych warunkach, w kilkunastu budynkach, na całej gamie przeróżnych kotłów/pieców/kominków. Wniosek z badań jest jasny: zastosowanie poprawnej techniki rozpalania pozwala obniżyć emisję pyłów o 50–80%. W jednej z prób wykazano, że maksymalny efekt – do 80% mniejszą emisję pyłów – udało się osiągnąć dzięki jednoczesnemu wyczyszczeniu zaniedbanego komina i zmianie sposobu rozpalania na poprawny."

Czy wyniki badań w Szwajcarii da się przenieść na polski grunt?

„W dużej części tak. Szwajcarskie piece i kominki to konstrukcje analogiczne do tych spotykanych w Polsce – są to paleniska z wylotem spalin u góry (pod „sufitem”). W takich urządzeniach rozpala się od góry. Z kolei kotły występujące w badaniu nijak nie przypominały tego, co w Polsce przez ostatnie ćwierć wieku nosiło etykietkę „kocioł na drewno”. Polskie „kotły na drewno” to były ordynarne stalowe skrzynie, które od skrzyni na węgiel z tej samej fabryczki różniły się co najwyżej:
• długością – żeby dało się upychać całe półmetrowe polana,
• dodanym nadmuchem – żeby okolica otrzymywała nieprzerwany dopływ aromatycznego drzewnego smrodku, a kocioł był w stanie przetrawić nawet świeżo ścięte drewno.

Szwajcarskie kotły na drewno to gorsze lub lepsze, ale jednak kotły dolnego spalania – inna, wyższa liga. Badacze byli w stanie w każdym z nich osiągnąć bezdymne spalanie, choć w części modeli zauważali problemy związane np. z zawieszaniem opału.”

Jaki wniosek dla nas? Może zamiast ulegać lobbystom z firm sprzedających cudowne piece lub inne rozwiązanie generujące kolejne problemy społeczne, lepiej zainwestować w sprzęt do monitoringu i edukację społeczeństwa, a inwestycje traktować jako ostateczność.  

Źródła: https://czysteogrzewanie.pl/2020/01/jak-szwajcarzy-nauczyli-sie-bezdymnego-palenia/
https://czysteogrzewanie.pl/jak-palic-w-piecu/jak-palic-czysto-weglem/
https://czysteogrzewanie.pl/jak-palic-w-piecu/rozpalanie-od-gory-instrukcja-krok-po-kroku/

kontakt1.jpg
Marej J. Nowacki
Artykuł powstał we współpracy z Kujawsko-Pomorskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Minikowie
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj

Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO