Sadownicy protestowali pod siedzibą Biedronki - kto zarabia na polskich jabłkach?
Rolnicy nie zgadzają się na politykę, jaką wobec nich stosuje sieć handlowa. Ich zdaniem sklepy naliczają sobie zbyt wysokie marże – często przekraczające 50%.
Ciągły spadek cen spowoduje długofalowy kryzys w branży w bieżącym sezonie. Brak reakcji ze strony sadowników będzie akceptacją takiej polityki handlowej przez markety – wyjaśnia Związek Sadowników.
Polityka cenowa sieci handlowych nie podoba się sadownikom, stąd pikieta i próba wymuszenia bardziej opłacalnych cen.
Koszt produkcji kilograma jabłek to co najmniej 1,20 zł. Jeżeli się nic nie zmieni, za kilka tygodni cena dla producenta za kilka tygodni spadnie poniżej złotówki. Zmiana ceny sięga nawet 50 groszy w ujęciu tygodniowym. Mamy kolejne zapowiedzi, że ta cena będzie spadała - mówił podczas protestu Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników Rzeczpospolitej.
Pikieta ma pokazać nie tylko problem niskich cen w skupie, ale także to, kto i ile zarabia na sprzedaży polskich owoców. Związek zdecydował się zawiadomić Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów o podjęcie interwencji w związku z niegodziwymi praktykami prowadzonymi przez niektóre podmioty w skupie owoców.
Ceny spadają także w handlu, choć są to spadki znacznie niższe niż w przypadku producentów. W pierwszych dniach sierpnia w Polsce jabłka letnie były bardzo drogie. W dużych miastach za kilogram trzeba było zapłacić nawet 10 zł i argumentowano, że owoców brakuje. Teraz w sieciach sklepowych jabłka kosztują często około 4 zł/kg, a na bazarkach 3 zł. To znacznie więcej niż otrzymuje producent jabłek.
Cena jabłek w sieci handlowej na 23 września wynosiła 4,99 zł/kg
20% - czyli 1 zł to koszty grupy producenckiej
25% - czyli 1,50 zł to koszty produkcji
55% - czyli 2,79 zł to marża sieci handlowej
Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|