Były szef brytyjskiego związku futrzarskiego apeluje do Andrzeja Dudy o poparcie zakazu hodowli zwierząt na futro w Polsce
Moser odszedł z branży futrzarskiej w 2019 po 10 latach, przyznając, że przemysł futrzarski jest okrutny, a sprzedaż futer powinna być zakazana.
Projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, zawierający zapis o zakazie hodowli zwierząt na futro, został przegłosowany w Sejmie zdecydowaną przewagą 356 głosów 18 września br. Już dzisiaj, tj. 8 października, Komisja Ustawodawcza w Senacie będzie kontynuować prace nad nowelizacją. W związku z nadchodzącym głosowaniem Senatu w sprawie ustawy rośnie presja, zarówno narodowa, jak i międzynarodowa, na prezydenta Andrzeja Dudę, który nie zaprezentował jednoznacznego stanowiska wobec nowelizacji, aby poparł zakaz hodowli zwierząt na futro.
Mike Moser, były szef British Fur Trade Association i przedstawiciel International Fur Federation, wysłał list do polskiego prezydenta, apelując o poparcie zakazu hodowli zwierząt na futro. Moser odszedł z branży futrzarskiej na początku 2019 roku, tłumacząc, że nie może dłużej wypierać cierpienia zwierząt, z jakim wiąże się ich hodowla na futro. Kiedyś pracujący dla przemysłu, Moser wspiera kampanię #FurFreeBritain, której celem jest wprowadzenie zakazu importu futer do Wielkiej Brytanii. W liście do prezydenta pisze:
“Przez ponad dziesięć lat byłem wysokim rangą przedstawicielem przemysłu futrzarskiego zarówno na arenie międzynarodowej (...), jak i jako szef Brytyjskiego Stowarzyszenia Handlu Futrami (...). Na początku 2019 roku wyłącznie z własnej woli odszedłem z tej branży, ponieważ nie mogłem już dłużej usprawiedliwiać niedopuszczalnych problemów związanych z dobrostanem zwierząt na fermach futrzarskich. Stało się dla mnie jasne, że podczas gdy zarówno nauka o dobrostanie zwierząt, jak i opinia publiczna poszły naprzód, przemysł futrzarski utknął w przeszłości.”
Moser podkreśla, że podczas swojej wieloletniej kariery odwiedził liczne fermy futrzarskie. Widział warunki hodowli norek, lisów, jenotów: “W czasie mojej pracy w tej branży odwiedzałem fermy futrzarskie w krajach na całym świecie, w tym w Polsce. Cokolwiek by nie mówili przedstawiciele przemysłu futrzarskiego, warunki życia tych zwierząt są straszne.”
Do Andrzeja Dudy apelują też Polki i Polacy. Na ul. Chmielnej w Warszawie pojawił się billboard, przypominający prezydentowi jego słowa, zawarte w liście do przyjaciół zwierząt z 2015 roku: “Jako Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej nie podpiszę żadnej ustawy, która pogarszałaby los zwierząt i podpiszę każdą ustawę, która ten los poprawi”.
– Głos Mike’a Mosera, jako byłego przedstawiciela przemysłu futrzarskiego wysokiej rangi, jest bardzo ważny w debacie o zakazie hodowli zwierząt na futro – mówi Paweł Rawicki, prezes Stowarzyszenia Otwarte Klatki – Słowa Mosera potwierdzają to, co organizacje prozwierzęce mówią od lat – hodowla zwierząt futerkowych wiąże się nierozerwalnie z ich ogromnym cierpieniem i nie jest możliwym zapewnienie im lepszych warunków dobrostanowych tak, aby było to opłacalne ekonomicznie. Jedynym sposobem na zakończenie cierpienia zwierząt hodowanych na futro jest całkowity zakaz takiej hodowli – dodaje Rawicki.
Według badań przeprowadzonych przez Biostat we wrześniu 2019 roku aż 73% Polek i Polaków uważa, że hodowanie i zabijanie zwierząt dla ich futer jest niedopuszczalne. Silny sprzeciw społeczeństwa wobec hodowli zwierząt na futro potwierdza także sondaż z września br. przeprowadzony przez Rzeczpospolitą, z którego wynika, że aż 68,3% badanych popiera wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt z przeznaczeniem na futro w Polsce.
Jak widzimy emocje wokół kontrowersyjnej ustawy nie opadają. Pojawia się nawet presja zza granicy. Czy to celowe działanie? Komu zależy na likwidacji polskiego sektora futrzarskiego?
Do sprawy będziemy wracać.
źródło: Stowarzyszenie Otwarte Klatki
Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|