KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • ODR Bratoszewice

WYSZUKIWARKA

Rok 2020 w rolnictwie - produkcja roślinna

Opublikowano 31.12.2020 r.
Miał być wyjątkowo suchy, był wyjątkowo deszczowy. Miał być upalny - był chłodny. Okazuje się, że rok 2020 był przede wszystkim... nieprzewidywalny. Zaczęło od braku zimy, a potem... a potem ogłoszono pandemię.

Jednak przede wszystkim rok 2020 wprowadzał nas w klimat ,,Europejskiego Zielonego Ładu'', a media i ceny w skupach zaczęły przekonywać rolników, że tylko zrównoważone rolnictwo się liczy.

Europejski Zielony Ład stoi już za naszymi drzwiami. Ma zapewnić ,,neutralność klimatyczną'' rolnictwa europejskiego. Choć szczegóły programu ogłoszone zostały w maju, trudno oprzeć się wrażeniu, że tak naprawdę powstał znacznie wcześniej. Od kilku co najmniej lat trwa bowiem medialna nagonka na produkcję zwierzęcą, która ma niszczyć klimat i środowisko i przekonywanie, że jedynie żywność roślinna jest dla nas właściwa. W ciągu roku spadły ceny w skupach prawie wszystkich produktów oprócz zbóż, a produkcja mięsa stała się praktycznie nieopłacalna. Trudno jednak powiedzieć, czy tak zadziałała ,,niewidzialna ręka rynku'' czy też może propaganda zmieniająca nasze upodobania.

Typowo polska pogoda

Po zimie bez zimy przyszła wiosna bez wiosny. Chłodna pora roku, gdy temperatury wahały się koło zera trwała prawie do połowy maja. Zimą brakowało śniegu, co miało zapowiadać wyjątkową suszę, ale nie było mrozu, co spowodowało, że oziminy nie wymarzły. W czasie kwitnienia sadów w niektórych regionach zmarzły zawiązki owoców. Deszcze, które przyszły z długą i chłodną wiosną poprawiły jednak nastroje i szanse na wysokie plony w produkcji rolniczej. Tak się też stało.

Jak niedawno podał Główny Urząd Statystyczny, zbiory zbóż ogółem okazały się o około 16% większe niż przed rokiem, a rzepak plonował nawet o 23% więcej niż w bardzo suchym 2019 roku. Obrodziły ziemniaki, których zebrano o około 40% więcej niż w 2019 roku. Więcej zebrano także warzyw i owoców. Ale... urodzaj nie zawsze oznacza radość.

W minionych dwóch latach o dobre jakościowo ziemniaki było stosunkowo trudno - efektem niewysokich zbiorów, spowodowanych suszą, były wysokie ceny ziemniaków w skupach (i sklepach) oraz na targowicach. W tym roku jest inaczej. Średnia cena kilograma ziemniaków na giełdach z trudem przekracza 30 groszy za kilogram. Na dodatek mokry rok wymusił stosowanie większej liczby zabiegów chemicznych z powodu idealnych warunków do rozwoju zarazy ziemniaczanej. Większa liczba zabiegów to większe koszty produkcji. W poprzednich latach wielu producentów ziemniaków zainwestowało w systemy nawadniania, które są bardzo kosztowne, ale ,,dobrze płacące'' ziemniaki dawały gwarancję, że inwestycje się zwrócą. Tak się w tym roku nie stało. Ziemniaków jest dużo i są tanie.

Drugą grupą niezadowoloną z przebiegu pogody mogą być plantatorzy kukurydzy na ziarno. Od kilku lat rosła bowiem w Polsce -popularność odmian bardzo późnych, o wysokim FAO, dających wysoki plon. W tym roku takie uprawy się nie sprawdziły. Podczas chłodnego lata i deszczowej jesieni kukurydza dojrzewała wolno, była wilgotna i w regionach, gdzie wysokie FAO nie jest zalecane były problemy z terminowym zbiorem. Jest to o tyle ważne, że zbyt późny zbiór kukurydzy powoduje zachwianie całego płodozmianu, kłopoty z wysianiem uprawy następnej (najczęściej pszenicy), która była często siana nawet na przełomie listopada i grudnia. 

Pogodowo, zdaniem wielu agronomów mieliśmy w 2020 ,,typowe polskie lato'', jakie w latach 90. by nas nie zdziwiło. Ale po kilku latach bardzo gorących wydawało się, że tak będzie już zawsze. Duża ilość opadów miała jednak swoje zalety - przede wszystkim poprawiła bilans wodny. I to właśnie deszczom, których w mijającym roku było wiele, zawdzięczamy urodzaj.
W tym roku wygrali producenci tradycyjnych zbóż - ceny w skupach są dobre, ale... pamiętajmy, że uprawa zbóż, zwłaszcza z przeznaczeniem na pasze jest powiązana w hodowlą zwierząt, która w końcówce tego roku okazała się wyjątkowo nieopłacalna.

Wnioski

Czego więc nauczył nas rok 2020 w rolnictwie? Przede wszystkim tego, że nadal jest tak, jak uczyliśmy się w szkole: Polska leży w strefie klimatu umiarkowanego. Decydując się na produkcję roślinną, warto wybierać wysokoplenne odmiany, ale dostosowane do naszego klimatu, gdzie mogą pojawić się i dwudziestostopniowe mrozy i lato, gdzie temperatura z trudem przekracza + 20 stopni. Firmy nasienne, przygotowujące nowe odmiany, biorą pod uwagę nasze ograniczenia klimatyczne. Jednak to od nas, rolników zależy, czy zaryzykujemy stawiając na maksymalny plon i licząc na wyjątkowo sprzyjającą pogodę, czy też zadowolimy się odmianą plonującą trochę gorzej, ale zdolną przetrwać bardziej skrajną pogodę. 

Rok 2020 to także wycofywanie kolejnych środków ochrony roślin - w czasach, gdy na skutek zmian klimatycznych, ale także i globalizacji realnie zwiększa się liczebność gatunkowa szkodników roślin uprawnych mamy jako producenci coraz mniej możliwości skutecznego zwalczania nieproszonych gości w naszych uprawach, co paradoksalnie wcale nie powoduje zmniejszenie liczby (skutecznych) zabiegów chemicznych, a wręcz przeciwnie - niekurzy decydują się na zabieg ,,może pomoże'', zamiast tradycyjnego zabiegu, który pomagał na pewno.

Przekonaliśmy się też, że rolnictwo i gospodarka to system naczyń połączonych i nawet znakomite plony, w czasie zastoju gospodarczego nie przyniosą producentom rolnym korzyści.

 

kontakt1.jpg Redakcja KalendarzRolnikow.pl
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj