Cecylia - nieznana święta
Legenda powstała w wyniku błędnego tłumaczenia antyfony śpiewanej w jej dniu i łacińskiego słowa „organis” tłumaczonego jako organy. Tymczasem najstarsze zapisy używają zwrotu „przy płonących instrumentach”. Antyfona najprawdopodobniej wysławia Cecylię za to, że w chwili męczeństwa śpiewała Bogu w swoim sercu. Co prawda św. Cecylia do historii przeszła jako rzymska męczennica, ale obecnie najbardziej popularna jest jako patronka muzyki kościelnej, organistów, chórów, schól i zespołów wokalno – muzycznych. Mało jednak, znajdziemy o niej historycznie potwierdzonych danych.
Urodziła się na początku III wieku i pochodziła z bogatego rodu Cecyliuszów. Już w młodości złożyła ślub czystości. Przymuszona do zamążpójścia skłoniła męża Waleriana do uszanowania swojego wyboru. Wkrótce i on przyjął chrzest. W niedługim czasie po ich ślubie wybuchło prześladowanie chrześcijan. Walerian poniósł męczeńską śmierć. Cecylia, dziewica i wdowa, wspólny majątek rozdała ubogim. W ten sposób publicznie przyznała się do Chrystusa, w wyniku czego została aresztowana. Legendy mówią, że była tak młoda i tak piękna, że żołnierze gorąco jej żałowali i namawiali, by porzuciła swoją wiarę. Ona jednak nie usłuchała ich rad. Cecylia miała im odpowiedzieć:
„Umrzeć nie znaczy stracić swej młodości, lecz zamienić ją na lepszą. Jest to tak, jakby oddać błoto, a otrzymać w zamian złoto. Mój Pan oddaje stokroć więcej, niż Mu się ofiaruje”.
Podobno dzięki jej postawie nawróciło się aż czterystu legionistów, których sama zaprowadziła do papieża Urbana, żeby ich ochrzcił. To jeszcze bardziej rozjuszyło cesarskiego namiestnika. Po strasznych torturach skazał dziewczynę na śmierć przez ścięcie mieczem.
Całą wiedzę o świętej czerpiemy z pochodzącego z V wieku opisu jej męczeńskiej śmierci. Gdy czyta się ten opis nie sposób nie zachwycić się tym kobiecym herosem w rzymskiej sukni. Nie sposób nie postawić sobie pytania: skąd w tej wątłej i pięknej kobiecie było tyle siły i tyle odwagi? Wytrwałość, nieugiętość i hart ducha Cecylii musiały zadziwić niejednego ówczesnego mężczyznę.
Jej historia znalazła swoje miejsce w „Złotej legendzie” – najważniejszym dziele Jakub de Voragine, włoskiego, średniowiecznego kaznodziei i pisarza, błogosławionego Kościoła Katolickiego. Zbiór ten, napisany koło roku 1270, zawiera opowieści i rozważania o świętych, przeznaczone do czytania na poszczególne dni i uroczystości roku liturgicznego. Tak Jakub de Voragine napisał o męczennicy, która ślubowała Bogu czystość, ale rodzina zmusiła ją do zamążpójścia:
Gdy muzyka grała, ona w sercu Panu jedynie śpiewała. Przyszła wreszcie noc, kiedy Cecylia znalazła się ze swym małżonkiem w tajemniczej ciszy sypialni. Wówczas tak przemówiła do niego: Najmilszy, kochany chłopcze, istnieje tajemnica, którą ci wyznam, jeśli mi przyrzekniesz, że będziesz jej strzegł troskliwie. Jest przy mnie anioł Boży, który mnie kocha i czujnie strzeże mego ciała. Będziesz go mógł zobaczyć, jeśli uwierzysz w prawdziwego Boga i obiecasz, że się ochrzcisz.
Idź więc teraz trzy mile za miasto drogą, która nazywa się Appijska i powiedz biedakom, których tam spotkasz, te słowa: Cecylia posyła mnie do was, abyście pokazali mi świętego starca Urbana. Mam dla niego pewne tajemne zlecenie. Skoro ujrzysz jego samego, powtórz mu wszystkie moje słowa. A gdy on już oczyści ciebie i wrócisz do mnie, wtedy ujrzysz i ty owego anioła.
Walerian przyjął chrzest z rąk św. Urbana. Wróciwszy do Cecylii znalazł ją w sypialni rozmawiającą z aniołem. Anioł trzymał w ręku dwa wieńce z róż i lilii i podał jeden z nich Cecylii, a drugi Walerianowi, mówiąc przy tym: Strzeżcie tych wieńców nieskalanym sercem i czystym ciałem, ponieważ przyniosłem je dla was z raju Bożego! One nigdy nie zwiędną ani nie stracą swego zapachu i nigdy nie ujrzą ich ci, którym czystość nie jest miła.
Jest taki piękny obraz św. Cecylii autorstwa dziewiętnastowiecznego hiszpańskiego malarza - Luisa de Madrazo, który oparł się na opisie życia świętej właśnie ze „Złotej legendy”, w której m.in. znajduje się taki opis:
Trzy razy kat uderzał mieczem w szyję Cecylii, nie zdołał jednak obciąć jej głowy. Ponieważ przepisy obowiązujące w Cesarstwie Rzymskim zakazywały wykonać czwartego uderzenia, Cecylia żyła jeszcze trzy dni”.
Dlatego na szyi świętej widać ślad uderzenia mieczem. Ostatnie dni życia Cecylia wykorzystała na rozdanie swego majątku ubogim. Prosiła także papieża Urbana I o opiekę nad osobami, które nawróciła. Obok św. Urbana widzimy Waleriana, męża Cecylii, trzymającego wieniec z róż oraz gałązkę palmy, oznaczającą śmierć męczeńską, którą poniesie. W rogu artysta namalował kilka instrumentów, przypominających, że święta jest patronką muzyki kościelnej.
Pierwsze ślady kultu liturgicznego Cecylii zawiera Sakramentarz leoniański z V wieku, gdzie znajduje się pięć formularzy mszalnych z prefacjami. W aktach synodu papieża Symmacha z 499 r. zawarta jest wzmianka o kościele pw. św. Cecylii wzniesionym w połowie IV w. Ciało świętej odnaleziono w roku 822 w rzymskich katakumbach i przeniesiono do bazyliki na Zatybrzu. Pierwszym miejscem kultu św. Cecylii stał się właśnie jej grób w katakumbach Pretekstata, gdzie zachowała się grecka inskrypcja: „Oddała duszę Bogu”. Kryptę powiększono i namalowano wizerunek świętej. Tam właśnie papież Paschalis, w początkach IX wieku, wzniósł bazylikę dedykowaną św. Cecylii. Pod ołtarzem złożono jej szczątki.
Niektóre źródła podają, że Cecylia poniosła śmierć męczeńską w 177 r. Jej ciało ekshumowano po siedmiuset siedemdziesięciu siedmiu latach. Była to jedna z najdokładniej udokumentowanych ekshumacji osoby świętej. Cecylia nadal pozostawała w pozycji w jakiej skonała: na boku, z twarzą zwróconą ku ziemi i raną ciętą na szyi, a palce jej rąk, jeden lewej i trzy prawej, były zgięte w milczącym wyznaniu wiary w Trójcę Świętą. Pozę tę oddaje rzeźba artysty Stafana Maderna, znajdująca się w bazylice św. Cecylii.
W średniowieczu Cecylię uznano za patronkę muzyki kościelnej. Być może dlatego, że w aktach męczeństwa znaleziono wzmiankę, o tym że gdy na weselu Cecylii grały instrumenty muzyczne, ona w swoim sercu śpiewała hymny tylko Bogu.
W kazaniu na dzień św. Cecylii w 1966 r. ówczesny kardynał Józef Ratzinger zastanawia się, dlaczego człowiekowi nie wystarcza mówienie. Co skłania go, żeby śpiewać? W swoich rozważaniach późniejszy papież Benedykt XVI doszedł do wniosku, że śpiew to sposób wyrażania uczuć, także tych skierowanych do Boga. Napisał, że „Człowiek potrzebuje wówczas takiego wymiaru mowy, komunikacji, który nie rezygnuje z rozumu, ale go przekracza i otwiera nowe możliwości słyszenia. Człowiek śpiewa, gdy chce podarować radość, śpiewa, gdy chce wyrazić miłość.”
Dlatego św. Augustyn powiedział: „Cantare amantis est”, co znaczy: „śpiewanie jest właściwe temu, kto kocha”.
Papież Benedykt XVI pięknie scharakteryzował znaczenie muzyki:
„Najwyższa posługa muzyki odsłania zasypaną drogę do serca, do centrum naszego istnienia, tam, gdzie styka się ona z istnieniem Stwórcy i Zbawiciela. Gdziekolwiek się to udaje, muzyka staje się drogą prowadzącą do Jezusa. Drogą, na której Bóg ukazuje swoje zbawienie”.
Nie wiadomo, czy Pan Jezus lubił śpiewać i tańczyć? Ale bywał na weselach i ucztach, gdzie muzyka była nieodzownym elementem, więc można domniemywać, że tak. W swoim nauczaniu Jezus kilka razy przywołał obraz tańca. Jak np. w opowieści o synu marnotrawnym, którego powrót do domu świętowano z muzyką i tańcem. Mówiąc o ludziach, którzy lekceważyli słowa Jana Chrzciciela i Jego nauczanie, rzekł: „To pokolenie podobne jest do przebywających na rynku dzieci, które przymawiają swym rówieśnikom: przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście”. Dwaj Ewangeliści św. Mateusz i Marek napisali o zakończenie Ostatniej Wieczerzy: „Po odśpiewaniu hymnu wyszli ku Górze Oliwnej”. W czasie uroczystej kolacji paschalnej zazwyczaj śpiewano psalmy. Były to teksty o charakterze religijnym, modlitwy - prośby, pieśni uwielbienia kierowane ku Bogu. Bohaterowie biblijni tańczyli, grali i śpiewali, gdy chcieli wyrazić chwałę Boga. Muzyka odzwierciedlała ich emocje.
Apostoł Paweł napisał w Liście do Efezjan: „Napełniajcie się Duchem, przemawiając do siebie wzajemnie w psalmach i hymnach, i pieśniach pełnych ducha, śpiewając i wysławiając Pana w waszych sercach” i do Kolosan: „Napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach. I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko czyńcie w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego”.
Liturgiczne wspomnienie św. Cecylii to także święto wszystkich muzyków kościelnych, organistów oraz wszystkich tych, którzy zrzeszeni są w muzycznych stowarzyszeniach chrześcijańskich, scholach, parafialnych, zespołach muzycznych i wokalnych. Im wszystkim patronuje św. Cecylia.
„Qui cantat bene, bis orat” - „Kto dobrze śpiewa, dwa razy się modli".
Lidia Lasota
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj
|